Nie jest wielką tajemnicą, że wybieram córce książki. Mając możliwość recenzowania dla kilku wspaniałych wydawnictw, to ja staram się mieć wpływ na otrzymywane tytuły. Czytam córce z ogromną przyjemnością, choć niestety, coraz mniej. Przyczyna tego stanu rzeczy jest jedna: Izka po prostu woli czytać sobie sama. Tak było i w tym przypadku. Wydawnictwo Skrzat wydało całkiem niedawno kilka bardzo ciekawych publikacji, które aktualnie na ich stronie są w letniej promocji! Są to tytuły autorek, których książki już dla Was recenzowaliśmy więc chętnie do nich wracamy. O kim mowa? Agnieszka Gadzińska (poprzednia recenzja - KLIK) , Agnieszka Urbańska ( KLIK i KLIK ), Katarzyna Zychla oraz Danuta Zawadzka.
Baw się i myśl, czyli dobre książki bo polskie
Etykiety:
Agnieszka Gadzińska
,
Agnieszka Urbańska
,
Bajki o zwierzętach
,
Bartek Koniczyna
,
Danuta Zawadzka
,
Duch potrzebny od zaraz
,
Katarzyna Zychla
,
kącik recenzencki
,
Królewicz Pinezka
,
nauka czytania
,
Skrzat
Rakietki i kask, czyli jak skutecznie wykończyć rodziców
Czytałam ostatnio, że wcale nie trzeba wyjeżdżać gdzieś daleko, by miło spędzić czas na świeżym powietrzu. Oczywiście ja zawsze wybieram spędzanie wolnych chwil z rodziną na tzw. dworze. Ostatnimi czasy całymi dniami przesiadujemy z córką na przydomowym tarasie. Zwłaszcza od kiedy poprawiła mi się w tym miejscu jakość internetu i nie wywala mnie co chwila ze stron! Po porannym uporządkowaniu domowych pomieszczeń, zrobieniu zakupów i przygotowaniu obiadu, zbieramy graty i zasiadamy na tarasie. Swoją drogą jakby ktoś chciał się "wyżyć" hobbistycznie i mi go zaprojektować tak, by był bardziej funkcjonalny i przyjemniejszy dla oka to czekam na oferty. Jest gdzie poszaleć, bo taras ma spory metraż :) Stwierdziliśmy, że to taki nasz "pokój na dworze". Oczywiście, że chętnie byśmy wyjechali gdzieś nad wodę (jezioro, morze) przy tych temperaturach, które chwilowo panują. Przyznam jednak, że mieszkając w domu za miastem, kiedy w dodatku pozostajemy w nim (dosłownie) na kilka dni sami... mamy wakacje na własnym podwórku :)
PS zdjęcie wykonałam wieczorem, gdy na tarasie gromadzimy wszystkie "gadżety" na noc :)
Etykiety:
badminton
,
czas z dzieckiem
,
czas z rodziną
,
koszykówka
,
mecz córka-ojciec
,
rowery
,
sposób na nudę
,
weekend
,
weekend w domu
,
wycieczka rowerowa
Eperu przed czterdziestką? Czemu nie!
Jestem typem czytelnika, który uparcie tkwi przy jednym rodzaju literatury. Macie zatem do czynienia z kobietą lubiącą lekturę lekką, łatwą i przyjemną. Najlepiej jeszcze żeby była ze szczęśliwym zakończeniem :) Nie przeszkadza mi fakt, że treść jest przewidywalna od samego początku. Siostra twierdzi, że to mało rozwijające tak uparcie trzymać się jednego gatunku. Ja uważam, że czytany przeze mnie tytuł ma mnie przenieść w inny świat (najlepiej na sielską wieś lub we włoskie regiony), ale przede wszystkim ma mnie on odprężyć. Nie lubię w książkach przemocy i zawiłych zagadek. Tak już mam i dobrze mi z tym.
Domowe gofry
Kilka dni temu, kiedy była u nas przyjaciółka córki, zrobiłam domowe gofry. Nie pamiętam, z którego bloga mam przepis, ale autorka obiecywała, że wyjdą pyszne i chrupiące. Nie kłamała. Dziewczynkom bardzo smakowały, a i my dorośli zajadaliśmy się nimi całe popołudnie.
Kiedy wrzuciłam zdjęcia na instagramie i FB kilka dziewczyn poprosiło mnie o przepis, więc chętnie się nim podzielę. Od razu uprzedzam, że mam gofrownicę pamiętającą jeszcze czasy PRLu chyba, a to może być czynnik mający wpływ na jakość efektu końcowego :)
Składniki na ciasto :)
3 łyżki masła - rozpuścić
3 jajka
1/2 kg mąki
mleko
cukier waniliowy lub laska wanilii
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru
szczypta soli
Masło rozpuścić i zostawić do wystygnięcia. Resztę składników wymieszać w głębokiej misce i miksować dodając tyle mleka, by ciasto miało konsystencję gęstej śmietany.
Ja swoją archaiczną gofrownicę smaruje lekko oliwą.
Jeśli przytrzymacie gofry trochę dłużej na pewno wyjdą Wam chrupiące. Z tego ciasta wychodzą lekko słodkie, a to jakie dodatki do nich zastosujecie to już kwestia smaku :) U nas rządzi dżem i powidła, a czasem cukier puder i...nutella :) Zrób domowe gofry i poczujesz się jak na wakacjach :) SMACZNEGO!
Dla dzieci, czy dla dorosłych?
Czy Wasze dzieci zaliczają się do grona tych, które kochają zwierzęta? Ale nie takie tradycyjne domowe słodziaki typu kotek lub piesek. Mam na myśli dzikie i nieco egzotyczne stworzenia zamieszkujące różne kontynenty! Jak wiecie byliśmy w maju na targach książki. Wśród wielu wydawnictw zagościliśmy również przy stosiku Papilonu. Poza fantastycznymi książkami od Centrum Edukacji Dziecięcej w oko rzucił mi się tytuł z bardzo barwną i sympatyczną okładką. "Zwierzaki podróżniczki Gosi" to publikacja, którą powinien mieć każdy miłośnik zwierząt i podróży. Dlaczego? Przeczytajcie... :)
Etykiety:
czytanie dzieciom
,
kącik recenzencki
,
książka o zwierzętach
,
Małgorzata Zdziechowska
,
Papilon
,
podróże kształcą
,
Przygody z Książką
,
zwierzaki podróżniczki Gosi
,
zwierzęta
„Strasiu w potrzebie, czyli z magnesem przez zamek”
I znów
duchy! Wiedziałem, że tematyka straszenia i zjawisk nadprzyrodzonych to chodliwy
temat w sferze szeroko pojętej rozrywki. Ale kiedy rozpakowałem przesyłkę od
Rebela trochę się jednak zdziwiłem. „Ileż można wałkować jeden temat?” –
pomyślałem. W dodatku tytuł gry niepokojąco nawiązuje do jakiś czas temu
recenzowanej już przez mnie gry. A zatem powtórka z rozrywki?
Etykiety:
czas z dzieckiem
,
duchy
,
duszek Strasiu
,
Godzina duszków
,
gra dla dzieci
,
gra kooperacyjna
,
gra z maską
,
Grajmy!
,
kącik recenzencki
,
magnesy
,
REBEL.pl
,
różdżka
6 dni, 100km, czyli 7-latka w Tatrach
Tak. Dobrze przeczytaliście! 6 dni w Tatrach i każdy z nas ma w nogach ponad 100km wędrowania, wspinania i spacerowania! Nasza smartfonowa aplikacja wszystko rzetelnie zliczała i tylko dzięki temu jestem w stanie uwierzyć ile przeszła moja prawie siedmioletnia już córcia! Planując wyjazd w góry nie spodziewałam się, że młoda będzie miała tyle energii i chęci. Zawsze, gdy jechaliśmy sami mieliśmy skrupulatnie zaplanowaną trasę. Na każdy dzień inna, coraz dłuższa. Tym razem nic wcześniej nie obmyślałam. To do mnie nie podobne, ale poszłam na żywioł. Wszystko uzależniliśmy od chęci córki i pogody oczywiście! A jak wyszło? Zapraszam na relację z naszych wędrówek. Od razu ostrzegam, że mimo iż bardzo starałam się zminimalizować ilość zdjęć...będzie duuuużo :)
Etykiety:
dziecko w Tatrach
,
góry z dzieckiem
,
Kasprowy Wierch
,
nasze wycieczki
,
szlaki górskie
,
Tatry
,
wakacje
,
wędrówki górskie
,
Zakopane
Wakacje w Polsce? Tylko z przewodnikiem "Kierunek Polska"
Jesteśmy rodzinką, która nie usiedzi w miejscu. Często możecie to zaobserwować na blogu, gdzie opisuję m.in. nasze wycieczki. Nawet jadąc na dłuższe wakacje, czy choćby na weekend nad morze nie leżymy na plaży tylko wędrujemy. Takie już z nas typy "łazików". Jakiś czas temu w moje ręce trafiła fenomenalna książka/przewodnik "Kierunek Polska" Koryny i Adama Dylewskich Wydawnictwo Zielona Sowa. To książka idealna dla nas i dla wszystkich lubiących podróże po naszym pięknym kraju. Wiecie przecież jak to jest: Cudze chwalicie, a swego nie znacie! :)
Etykiety:
Holly Webb
,
kącik recenzencki
,
Kierunek Polska
,
Osamotniona Dora
,
Paszport Małego Podróżnika
,
podróże kształcą
,
przewodnik dla dzieci
,
Przygody z Książką
,
Zaopiekuj się mną
,
Zielona Sowa
Przedwakacyjne wojaże w Rabce, czyli Blogoland
Wakacje w ojczystych Tatrach mieliśmy zaplanowane z duuużym wyprzedzeniem. To miała być nasza druga podróż poślubna z okazji dziesiątej rocznicy. Jak ja wytrzymałam tą dekadę z moim mężem? Ano między innymi dlatego, że dla swojej kobiety - czyli mnie oraz dla drugiej kobietki - mniejszej nieco, jest w stanie zrobić naprawdę sporo. Na przykład przesunąć o dwa dni wyjazd na wakacje po tym jak dowiedział się iż Zwykła Matka dostała się na listę uczestniczek Blogolandu w Rabce. Normalnie to chyba przeraziłaby mnie odległość dzieląca nasze miejsce zamieszkania z miejscowością Rabka Zdrój, ale skoro jechaliśmy w tamte strony na wakacje to wystartowałam bez mrugnięcia okiem. Ku mej ogromnej radości rzutem na taśmę, bo z listy rezerwowej, dostałam się na ten cudowny zjazd blogerek z różnych części kraju. Wszystkiemu "winna" Klaudia z bloga Niezłe Ziółko. Co się tam działo? Kto pomógł Klaudii skrzyknąć 28 dziewczyn wraz z ich rodzinami? Czytajcie dalej :)
Etykiety:
blogoland
,
nasze wycieczki
,
Park rozrywki
,
pensjonat Prezydent
,
podróże kształcą
,
Rabka Zdrój
,
rabkoland
,
skansen Chabówce
,
spotkanie blogerskie
,
spotkanie mam
,
Uzdrowisko Rabka Zdrój
,
weekend
„Owczy pęd po zwycięstwo, czyli strategia na łące”
Przyznam
szczerze, że nigdy nie przepadałem za grami, które w swoim opisie zawierały
słowo „strategia”. Owszem, lubię niekiedy pogłówkować przy jakichś Scrabble’ach,
czy innych podobnych wydawnictwach. Ale to zupełnie inny rodzaj skupienia niż
przy strategicznych tworach, gdzie trzeba planować z dużym nieraz
wyprzedzeniem. W dodatku tematyka (zazwyczaj ocierająca się o bitwy i wojny)
wymusza poważne traktowanie tematu. No i ta ilość elementów składowych: kart,
żetonów, możliwości rozwoju postaci... Jednym słowem: Nie moja bajka! Ale nawet
dla takiego strato-sceptyka jak ja znajdzie się w świecie gier coś, co spróbuje
podważyć powyższe stwierdzenia, zachęcając mnie jednocześnie do polubienia tej
osobliwej gałęzi w planszowych rozgrywkach. Panie i Panowie! Pozwólcie zatem,
że przedstawię Wam dzisiaj uroczą grę od Foxgames pod wymownym tytułem „Owce na
wypasie”.
Etykiety:
foxgames
,
gra dla dzieci
,
gra od 7 lat
,
gra rodzinna
,
gra strategiczna
,
gra towarzyska
,
Grajmy!
,
kącik recenzencki
,
Owce na wypasie
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)