Czekamy na lato z Klubem Świata Komiksu

 Już za moment znów rozpoczną się wakacje. Właściwie to w szkołach od dawna czuć totalne rozluźnienie, a frekwencja zdaje się sugerować, że lato mamy w pełni. Nam – rodzicom jak co roku pozostaje misja zorganizowania dzieciom czasu tak, aby 90% z niego nie zostało zmarnowane przed ekranem smartfona. Może książki? Super sprawa, pod warunkiem, że Wasze latorośle lubią czytać. Doskonałym kompromisem są zatem komiksy. Wydawnictwo Egmont w tej kategorii nie ma sobie równych. Czekanie na lato z Klubem Świata Komiksu to wręcz czysta przyjemność!

 

https://egmont.pl/komiksy
Czekamy na lato z Klubem Świata Komiksu

Czytaj dalej...

Agricola rodzinna, czyli jak zostać rolnikiem

 Czy kiedykolwiek pragnęliście zamieszkać na wsi? Myślę, że większość „mieszczuchów” marzy o choćby wakacyjnym domku gdzieś daleko poza miejskim gwarem. Fajna sprawa! Tyle, że dla rolników z krwi i kości wiejskie życie nie polega na popijaniu kawy na tarasie i obserwowaniu jak wokół trawa rośnie. Praca na roli to niezwykle ciężka harówka 24 godziny na dobę, bez możliwości wzięcia urlopu czy zwolnienia chorobowego. Namiastki farmerskiego życia możemy doświadczyć za sprawą rewelacyjnej gry od wydawnictwa Rebel: „Agricola rodzinna”. Tytuł ten może nie zrobi z nas ekspertów w dziedzinie prowadzenia roli i upraw, ale uzmysłowi nam jak dużego rozeznania logistycznego i intelektu wymaga ta dziedzina życia.

 

Agricola rodzinna, czyli jak zostać rolnikiem
Agricola rodzinna, czyli jak zostać rolnikiem

Czytaj dalej...

Wiosna, ach to ty. Czyli kwitniemy komiksowo

 Gdzie jesteś wiosno? Różne myśli i epitety krążą mi po głowie, gdy widzę panującą w naszym kraju aurę. Dawno chyba nie było takiej zgodności w narodzie. Wszyscy chcemy słońca i ciepła! Lecz na to mamy niewielki wpływ. Za to w kwestii wyboru literackich bądź komiksowych tytułów, przy których spędzimy kolejne pochmurne popołudnia i wieczory jest już pełna dowolność. Dziś postaram się podpowiedzieć Wam i Waszym dzieciom na jakie komiksowe nowości wydawnictwa Egmont warto zwrócić uwagę. Skoro przyroda ma opory, chociaż my zakwitnijmy… komiksowo!

 

Wiosna, ach to ty. Czyli kwitniemy komiksowo
Wiosna, ach to ty. Czyli kwitniemy komiksowo

Czytaj dalej...

Na wiosnę jak znalazł - nowości od Egmontu

 Pogoda nas rozpieszcza. W ciągu ostatniego tygodnia każdy mógł doświadczyć wszystkich czterech pór roku bez opuszczania swojego domostwa. Gdyby tylko nasze organizmy nadążały za tą dynamiczną aurą… Na szczęście już za niecały tydzień oficjalnie powitamy ukochaną Panią Wiosnę. Oby tylko była stabilną, dobrze sytuowaną damą, nie zaś rozemocjonowaną nastolatką. W oczekiwaniu na jej przyjście polecam zaznajomić się z nowościami od Egmontu. To doskonała odskocznia od codziennych trosk, czy kapryśnej pogody. Kilka tytułów było mi dane przeczytać i mówię Wam: Na wiosnę jak znalazł!
 
nowości od Egmontu
nowości od Egmontu

Czytaj dalej...

Maui, czyli plażowanie na rebelowską nutę

Marzy Wam się egzotyczna podróż na rajską plażę? Przyznam szczerze, że nawet ja mam już serdecznie dość tegorocznej zimy, która od kilku lat jest „zimą” tylko z nazwy. Choć nie jestem typem człowieka potrafiącego wytrwać na plaży w pozycji „na skwarkę” dłużej niż pół godziny, to jednak na taką wyspę Maui wybrałbym się bez mrugnięcia okiem. Jeśli do tego mógłbym spędzać tam czas przy najnowszej grze od wydawnictwa Rebel, byłbym w pełni spełniony. Takie plażowanie na rebelowską nutę mogę zaakceptować. Zapraszam zatem wszystkich na wspaniałe plaże na Maui. Będziemy tam… układać ręczniki. Gotowi!?

 

Maui, czyli plażowanie na rebelowską nutę
Maui, czyli plażowanie na rebelowską nutę

Czytaj dalej...

„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii

 Jeśli marzycie o dalekich podróżach, niezwykłych krajobrazach, egzotycznych doznaniach, to z pewnością powinniście odwiedzić Japonię. Tak, wiem! Większości z nas zapewne stać obecnie zaledwie na kilkudniowy wyjazd do Zakopanego lub Kołobrzegu (i to w wariancie optymistycznym). Na szczęście nie trzeba wydawać fortuny by posmakować orientalnego świata. Ba! Nie musicie nawet wychodzić z domu. Wszystko co potrzebne do przeżycia niezwykłej podróży znajdziecie w nowej grze od wydawnictwa Rebel: "Tokaido”.

 

Droga Tokaido, to szlak łączący dwa najważniejsze miasta Japonii: Edo (teraz Tokio) i Kioto. Ta 500km droga stanowiła już w zamierzchłych czasach inspirację dla całej rzeszy artystów oraz zwykłych ludzi pragnących podziwiać piękno tamtejszych krajobrazów. Liczne panoramy, gorące źródła, czy gospody mijane na szlaku stały się również motorem napędowym gry planszowej „Tokaido” – bohaterce niniejszej recenzji. Pierwsze co przykuwa uwagę to szata graficzna: bogate w detale ilustracje nawiązujące wprost do japońskiej kultury w połączeniu z białym tłem dają wyraziste i nieco ascetyczne odczucia. Widać, że autorzy postawili na prosty przekaz, który nie zostaje zaburzony zbędnymi „ozdobnikami” mogącymi rozmydlić klimat gry. Jako, że trafiło na estetę, tudzież pedanta, zaproponowana forma odpowiada mi w 100%. Jest przejrzyście, pięknie i jak zwykle w przypadku rebelowskich tytułów – doskonale wykonane.

„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii
„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii


„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii
„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii


„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii
„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii

 

Jak zatem na tle tej wizualnej uczty wypada sama rozgrywka? Nie będzie zaskoczenia jeśli napiszę, że… bardzo prosto i przejrzyście. Naprawdę trudno o trafniejsze scharakteryzowanie zasad panujących w „Tokaido”. Skoro myślą przewodnią jest droga, to siłą rzeczy będziemy się po takowej przemieszczać. A podczas wędrówki zatrzymywać przy pięknych panoramach, w świątyniach, gorących źródłach oraz odwiedzać gospody gdzie być może poznamy ciekawych ludzi. Każdy przystanek jest okazją do zdobywania kolejnych punktów, które przybliżą nas do finalnego zwycięstwa. Przyznacie, że jak na obecne planszówkowe standardy przeznaczone dla młodzieży i dorosłych mamy do czynienia z niezwykle przyjaznym pod tym względem tytułem. Nie wiem jak Wy, ale czasem mam już dość przebijania się przez kilkunastostronicowe instrukcje gier, a później długiego objaśniania znudzonej rodzince zasad. „Tokaido” stanowi wytchnienie od tego typu doświadczeń. 8 stron bogato ilustrujących poszczególne zagrania w zupełności wystarczy by szybko odnaleźć się w tym niezwykle uroczym świecie.

 

„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii
„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii


„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii
„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii


„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii
„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii

 

„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii
„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii

Przechodząc do konkretów: Każdy z graczy przemierza według własnego rytmu szlak odwzorowany na planszy. Pierwszeństwo ruchu bowiem ma zawsze ostatni pionek na trasie (zasada znana np. z „Pędzących żółwi”). Dopóki nie „przeskoczymy” któregokolwiek z rywali, mamy możliwość zdobywania kolejnych osiągnięć /punktów za konkretne cele. A są nimi m.in. farma (zdobywamy na niej monety), panoramy (kompletujemy karty tworzące większe obrazy w zamian za bonusy punktowe), świątynia (składamy w niej ofiarę z monet), spotkania (losowo napotkani nieznajomi obdarowują nas specjalnymi przywilejami punktowymi lub monetami). Są jeszcze sklepy z pamiątkami gdzie możemy zakupić kartę/-y i tworzyć z nich komplety dające punkty, a także gospody, w których każdy gracz może odpocząć i spożyć syty posiłek (kupując daną kartę). Wszystkie powyższe akcje odbywają się poprzez pobranie/wylosowanie odpowiedniej karty z ułożonych na planszy stosów.

Punkty w „Tokaido” można zdobywać na wiele sposobów. Praktycznie każdy ruch czy wybór generuje określoną ich ilość na koniec ruchu (poza polem „farma”). Dodatkowo na końcu rozgrywki czekają punktujące karty osiągnięć dla najlepszego stratega w poszczególnych kategoriach. Jest więc o co walczyć. Należy też wspomnieć, iż na początku gry wybieramy postaci, które w zależności od statusu (sierota, mędrzec, wojownik, gejsza itp.) posiadają konkretne przywileje i właściwości ułatwiające zdobywanie punktów w określonych sytuacjach. Warto zatem przemyśleć ten wybór i już na starcie zaplanować strategię podróży.

 

„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii
„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii


„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii
„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii


„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii
„Tokaido”, czyli Rebel zaprasza do Japonii

„Tokaido” urzekła nas z kilku względów. Pierwszym z nich stanowi oprawa graficzna, o której pisałem wyżej. Dalej nie sposób wspomnieć o wspaniałym wykonaniu poszczególnych elementów, do którego zresztą Rebel zdążył nas przyzwyczaić. W końcu grywalność tytułu. Byliśmy zaskoczeni jak z pozoru niezwykle prostej mechaniki można wycisnąć naprawdę wciągającą historię, rozbudować ją w oparciu o tematykę japońskiej kultury, a na koniec zrobić grę, do której z przyjemnością będzie chciało się regularnie wracać. Brak losowości jaką dają choćby kostki do gry przesuwa szalę w kierunku planowania  i strategicznego myślenia „na zapas”. Poszczególne wybory jakich będziemy dokonywać na każdym etapie (poczynając od wyboru postaci) będzie miało przełożenie na ostateczny sukces lub porażkę. Do pełni szczęścia brakuje może tylko dołączonej płyty CD ze ścieżką dźwiękową wypełnioną japońskim orientem. Może w kolejnym wydaniu… J

Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was do zapoznania się z tym niezwykłym tytułem jakim jest „Tokaido”. Jeśli tylko lubicie nieskomplikowane ale dające ogromną radość gry, to jest propozycja w sam raz skrojona dla Was. Stosunkowo niskim kosztem możecie się wybrać w 500km podróż pełną niezwykłych widoków i niespodzianek. To chyba dobra oferta, nie sądzicie? Polecam!      

 

 

rebel.pl

 

Czytaj dalej...

KLASKaj z Rebelem, czyli magnetyczna gra dla dwojga

Znudziliście się tradycyjnymi planszówkami albo po prostu poszukujecie jakiejś oryginalnej rozrywki? A słyszeliście o grze KLASK od wydawnictwa Rebel? Nie?! W takim razie omija Was prawdopodobnie najbardziej szalona zabawa tego sezonu. Podczas gdy na katarskich stadionach najlepsi piłkarze (i Polacy) walczą o upragniony Puchar Świata, ja wraz z córką rywalizowaliśmy na własnym boisku wykonanym z drewna. Przy czym zdobycie „bramki” było tu niemal tak samo ważne jak uniknięcie przyciągnięcia do siebie białych magnesików… Wszak KLASK to pod każdym względem magnetyczna gra.

 

KLASKaj z Rebelem, czyli magnetyczna gra dla dwojga
KLASKaj z Rebelem, czyli magnetyczna gra dla dwojga

Czytaj dalej...
Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka