Parafrazując tytuł znanego filmu: jeśli dziś jest sobota, to siedzę w domu i piszę kolejną recenzję komiksowych nowości. Nie da się poupychać w ciągu doby wszystkich tych rzeczy, które chcielibyśmy zrobić. Zmuszeni jesteśmy zatem do ciągłych wyborów i rezygnacji z niektórych aktywności. Jednakże w moim przypadku są czynności, których nie mam zamiaru zaprzestać. Jedną z nich jest czytanie komiksów! Podczas gdy córka chwilowo obrała kurs na literaturę young adult (mówiąc baaardzo ogólnie), ja nadal tkwię w świecie egmontowskich historii zaklętych w kadrach. Bo komiksów nigdy dość!
Majówkowy Klub Świata Komiksu
Był poniedziałek, dwa dni przed Majówką. Doprawdy ciężko było się skupić gdy na horyzoncie majaczył upragniony odpoczynek przy dość znośnej pogodzie. Plany wstępnie poczynione, ale co z nich ostatecznie wyjdzie – okaże się „w praniu”. Dlatego też w ramach asekuracji, gdyby nagle z nieba zaczęły lecieć żaby, pakuję w plecak kilka komiksów od Egmontu. Wam też polecam takie zaplecze awaryjne, które nieraz już ratowało sytuację. Serio! Nie ma nic lepszego na poprawę humoru niż lektura egmontowskiego Klubu Świata Komiksu. Gdybyście mieli mały dylemat jaki tytuł warto mieć przy sobie, a jaki trochę mniej, już spieszę z pomocą. Oto kilka nowości…
Majówkowy Klub Świata Komiksu |
Odpoczynek z komiksem pod pachą
Jak mijają Wam wakacje? Urlop już wykorzystany, czy może jeszcze nie nadeszły te upragnione dni? W każdym razie nic nie stoi na przeszkodzie, aby na chwilę oderwać się od tego co aktualnie porabiacie i zapoznać z nowymi propozycjami od zaprzyjaźnionego Klubu Świata Komiksu. W Egmoncie bowiem, mimo wakacji, praca wre. Na dowód przedstawiam kilka ostatnich wydań, które przykuły naszą uwagę.
„Klub Świata Komiksu przytłacza… i bardzo dobrze!”
Nie będę owijał w bawełnę. Ostatnio poczułem się wyjątkowo przytłoczony. Przy czym takiego przytłoczenia życzyłbym wszystkim miłośnikom ilustrowanych historii. Egmont zaserwował nam bowiem w ostatnich tygodniach tak solidną porcję ciekawych tytułów, że zacząłem czuć się jak osioł, któremu dano w żłobie owies i siano, a ten padł z głodu bo nie mógł się zdecydować od czego zacząć ucztę. Na szczęście udało mi się podjąć męską decyzję. Tak więc degustację czas zacząć!
„Egmontowy Świat Komiksu - na niepogodę i poprawę humoru”
Wy też macie dość obecnej aury za oknem? Gdybym nie posiadał kalendarza, to mógłbym przysiąc, że utknęliśmy gdzieś w okolicach połowy listopada. Do tego ciągle obecny wirus i mamy doskonały pretekst by nie wychylać nosa poza drzwi własnych domostw. Tylko co tu robić? Zwłaszcza, gdy obejrzeliśmy cały Netflix (jeśli wichura nie odcięła Wam prądu), a namówienie pozostałych członków rodziny na planszową rozgrywkę wymaga zbyt dużego pokładu spokoju i negocjacji?
„Egmontowy Świat Komiksu - na niepogodę i poprawę humoru”
Egmont, czyli w każdym z nas tkwi komiksowe dziecko
Czym obdarowaliście Wasze pociechy z okazji niedawnego Dnia Dziecka? Co by to nie było, mam nadzieję, że sprostaliście niezmiernie wysokim wymaganiom stawianym przez dzisiejszą dziatwę. A co sprezentowaliście sobie z okazji 1-czerwcowego święta? Przecież każdy z nas jest w głębi duszy dzieckiem uwięzionym w ciele dorosłego homo sapiens, czyż nie?! Nam też należy się chwila radości i relaksu ot tak, dla samej frajdy, że MOŻEMY sobie na to pozwolić. Ja postawiłem na niezawodny patent: spraw sobie coś, co lubicie wspólnie z dzieckiem. I tak, co by wilk był syty i owca cała, na naszej półce zawitały… nowe komiksy od wydawnictwa Egmont!
Egmont, czyli w każdym z nas tkwi komiksowe dziecko