„Egmontowy Świat Komiksu - na niepogodę i poprawę humoru”

 Wy też macie dość obecnej aury za oknem? Gdybym nie posiadał kalendarza, to mógłbym przysiąc, że utknęliśmy gdzieś w okolicach połowy listopada. Do tego ciągle obecny wirus i mamy doskonały pretekst by nie wychylać nosa poza drzwi własnych domostw. Tylko co tu robić? Zwłaszcza, gdy obejrzeliśmy cały Netflix (jeśli wichura nie odcięła Wam prądu), a namówienie pozostałych członków rodziny na planszową rozgrywkę wymaga zbyt dużego pokładu spokoju i negocjacji?

 

„Egmontowy Świat Komiksu - na niepogodę i poprawę humoru”
„Egmontowy Świat Komiksu - na niepogodę i poprawę humoru”

Warto mieć wówczas pod ręką jakieś komiksy z Egmontu. Serio! Nie dość, że pozwolą Wam oderwać się od szarej codzienności, to jeszcze ucieszą oko pięknymi grafikami oraz wywołają uśmiech na twarzy. Mam do zaproponowania kilka konkretnych tytułów, wypróbowanych w warunkach bojowych. Jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam na krótki rekonesans.

LuckyLuke: Arizona – czyli znany i lubiany kowboj na początku swojej komiksowej kariery. Każda legenda musi mieć przecież swój początek, prawda? Cóż, nie jest to stricte historia narodzin samotnego jeźdźca. Za to z pewnością zaciekawi Was informacja, że w tym tomie ujrzycie Luke’a jedynego w swoim rodzaju. Z wydatną, nieco kanciastą żuchwą i trochę mniej foremną budową ciała. „Arizona” stanowi bowiem zbiór dwóch historii z początkowych lat jego twórcy: Morrisa. Jak zatem wypadają one na tle współczesnych oczekiwań czytelniczych? Czy się szlachetnie zestarzały? W pierwszym przypadku (opowiadanie „Arizona”) nasz bohater wpada na trop bandy napadającej i okradającej dyliżansy. Jak zaś wiadomo: kto raz zadarł z Lucky Luckiem, ten już nigdy nie zazna spokoju. Cała historia bawi i daje okazję do poznania mechanizmów rządzących dzikim zachodem. Miejscami autor poszedł na duże skróty, przez co niektóre rozwiązania fabularne są aż nazbyt infantylne, zaś sceny do cna slap-stickowe. Nieco bardziej ubawiłem się przy drugiej opowieści „Papierosowy Cezar”, gdzie znalazłem już to co lubię w tej serii najbardziej: absurdalne poczucie humoru oraz odniesienia do współczesności. Ogólnie fajna podróż do początków Lucky’ego.

 

LuckyLuke: Arizona
LuckyLuke: Arizona
 

MaliBogowie: Ciężko jest być bogiem. Tom 3to pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika zabawnych historyjek, wesołych kolorowych kadrów oraz… mitologii greckiej. Zamysł twórców był prosty: pokazać perypetie młodych kandydatów na bogów i herosów. Im bardziej szalone będą to przygody – tym lepiej. Muszę przyznać, że połączenie mitologii z humorystycznym komiksem wypada tu rewelacyjnie! Znamy przecież mity o Syzyfie, Odyseuszu, Ariadnie, czy Heraklesie. Weźcie zatem najpopularniejsze historie, wyolbrzymcie charakterystyczne cechy ich bohaterów, dodajcie dwa wiadra zwariowanego humoru, a być może uda Wam się otrzymać przepis na serię „Małych bogów”. Tutaj każda historyjka wywołuje salwy śmiechu. To jak dobry kawał opowiadany kumplom na imprezie. Pomyślcie tylko: Odyseusz, który buduje statek na wielką wyprawę choć sam nie umie jeszcze pływać. Herakles bez nadludzkiej mocy, dostający 12 prac do wykonania (Augiasz nie jest wcale tak prostym zadaniem jak się z początku wydaje). W końcu Taurusek odwiedzający władcę świata podziemnego żeby… pożyczyć grilla. Gęba sama mi się uśmiecha gdy o tym pomyślę. Jeśli macie zły humor lub potrzebujecie czegoś na rozweselenie – „Mali bogowie” czekają!

 

MaliBogowie: Ciężko jest być bogiem. Tom 3
MaliBogowie: Ciężko jest być bogiem. Tom 3

Siostry Niezapominajki: Miłość Kasjopei. Tom 2drugie nasze spotkanie z siostrami Niezapominajkami, których perypetie polubiliśmy z córką od pierwszych stron. Tym razem skupiamy się na średniej z nich: Kasjopei i jej miłosnych dylematach. Dziewczyny, jak co roku wyjeżdżają do babci na wieś na wakacje. Tam czeka na nasze bohaterki iście detektywistyczne zadanie: w ruinach kościoła zamieszkał duch, którego trzeba złapać. Duch to jednak pikuś w porównaniu z miłosnym zawirowaniem w głowie Kasjopei. Oto bowiem pojawia się na horyzoncie drugi adorator Olivier (pierwszy to Ulisses poznany w poprzednim albumie). Jak zachować się w takiej sytuacji żeby nikogo nie urazić? To co pewne miesza się z niepewnością o uczucia drugiej strony. Typowa nastoletnia zagwostka miłosna. Jak zakończy się ta niezwykle wciągająca historia? Koniecznie przeczytajcie, bo „Siostry Niezapominajki” są warte Waszej uwagi. Ta seria ma w sobie coś, co powoduje, że z chęcią się do niej wraca. Może to zasługa pięknych grafik? Albo charakternych sióstr, doskonale sportretowanych przez twórców? Tak, czy inaczej werdykt może być tylko jeden: brać i czytać!

 

SiostryNiezapominajki: Miłość Kasjopei. Tom 2
SiostryNiezapominajki: Miłość Kasjopei. Tom 2

PamiętnikiWisienki i Walentyna. Tom 1czyli kontynuacja losów niezwykłej Wisienki, którą niejednokrotnie Wam przedstawiałem podczas komiksowych prezentacji. Ostatni, 5 tom serii „Pamiętniki Wisienki” – niezwykle poruszający i mądry, zdawać by się mogło zamykał szczelnie drzwi do tego wyczarowanego przez autorów świata. Jak się okazuje niezupełnie. Nowy rozdział w życiu bohaterki to także okazja do nowych przygód. Tym razem u boku przyrodniego brata Walentyna. Agenci specjalni Wisienka i Walentyn muszą odnaleźć istotę pozaziemską, która w noc Perseidów rozbiła się swoim statkiem na Ziemi. To doskonała okazja do poznania się bliżej. Tym bardziej, że lada moment czeka ich niesamowita podróż dookoła świata. Trudno do końca mówić w tym przypadku o komiksie, gdyż prawie 2/3 treści stanowią wpisy w pamiętniku głównych bohaterów. Niemniej czyta się jak zwykle doskonale. Magia tej serii tkwi w niesamowitym wyczuciu i balansie pomiędzy tematami lekkimi, a poważnymi życiowymi wyborami. Wisienka bawi, uczy oraz zwraca uwagę na najistotniejsze kwestie dotyczące rodziny, miłości i zaufania. Może nie będziecie pokładać się ze śmiechu jak w przypadku wyżej opisywanych pozycji. Za to na pewno poczujecie, że właśnie przeczytaliście coś wartościowego, co na długo pozostanie w Waszym sercu.

 

PamiętnikiWisienki i Walentyna. Tom 1
PamiętnikiWisienki i Walentyna. Tom 1

Rok dopiero się rozpędza, a tu już tyle wspaniałości przygotował dla nas Egmont. Na horyzoncie już widać kolejne świetne tytułu więc nie zwlekając wychodzę im naprzeciw. Przyjemnej lektury!        

 

 


       

Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka