Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gra dla sześciolatków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gra dla sześciolatków. Pokaż wszystkie posty

„Ucz się póki czas! Czyli wskazówkowo-cyfrowe dylematy”

Nie znoszę upływającego czasu. Człowiek z każdą chwilą staje się starszy, bardziej świadomy otaczającego go świata. A co za tym idzie coraz więcej spraw zaprząta nasze umysły, problem goni problem. Na końcu dopada nas starość (albo kierowca Bardzo Małego Wozu na przejściu dla pieszych) i... potem dzieją się z nami różne rzeczy w zależności od tego w co kto wierzy. Dlatego fajnie być nieświadomym owych spraw dzieckiem. Z trybu sen przechodzić w tryb zabawa. I tak w kółko... Tyle, że stan ten, dawno już u mnie nieaktualny, ma też pewne minusy. Przede wszystkim musimy polegać na wiedzy i mądrości innych, by podczas zabawy nie stracić głowy (dosłownie) lub też nie dać się zrobić „na szaro” w kwestii czasu przeznaczonego na wszelkiego rodzaju uciechy. Znam to z autopsji – wszak sam jestem rodzicem, który niejednokrotnie naginał czasoprzestrzeń na niekorzyść nic niepodejrzewającej córki. Be tata! Be!

Czytaj dalej...

„Przez Afrykę... razem i osobno”

Rety! Wow! O, kurczaczku! W zasadzie mógłbym w tym momencie zakończyć recenzję, usiąść przy zielonej herbatce i delektować się widokiem za oknem. Jednakże obserwowanie Panów inżynierów wykopujących (trzeci już raz w ciągu miesiąca) rurę kanalizacyjną nie należy do moich ulubionych czynności relaksacyjnych, a i bohaterowi dzisiejszej recenzji po prostu nie wypada odmówić porządnego komentarza. Dlatego, nie marnując dłużej czasu na podziwianie polskiej myśli technologicznej, zabieram Was w podróż do... Afryki!


Czytaj dalej...
Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka