Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książki taty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książki taty. Pokaż wszystkie posty

Lustereczko, powiedz przecie, czyli na kłopoty...Krull

Ponad cztery miesiące temu postanowiłem nieco odmienić swoją czytelniczą egzystencję. Stało się to za sprawą majowych Targów Książki w Warszawie. Tłumy czytelników, niezmierzone połacie stadionowego pierścienia zaanektowane (w sposób pokojowy na szczęście) przez wydawców. W końcu lista autorskich spotkań dłuższa od scenariusza „Mody na sukces”. A w całym tym wspaniale przyprawionym wywarze ja – Zwykły Tata, który nie czyta... książek polskich autorów.

Lustereczko, powiedz przecie - Alek Rogoziński
Czytaj dalej...

Epidemia, czyli śpiew zasmarkanych łabędzi



Jakiś czas temu natknąłem się w pewnej książce na dość ciekawe spostrzeżenie. Sprawa dotyczyła zachowania zasad higieny w publicznych toaletach. Każdy z nas wie (a jeśli nie, to dajcie znać – usunę Was zaraz z kręgu znajomych na FB), że po wizycie w ustronnym miejscu należy zawsze dokładnie umyć ręce mydłem. Statystycznie są jednak jednostki, które tego nie robią. Za to bez wyjątku wszyscy, prędzej czy później, wychodzą z WC, prawda? Przez drzwi. A te mają klamki. Rozumiecie już o co mi chodzi? Właściwie w każdym miejscu publicznym codziennie mamy bezpośredni kontakt z przedmiotami, które dotyka cała masa ludzi. Komunikacja miejska, bankomaty, toalety, sale kinowe. Przykładów można przytaczać wiele. Czy wobec tego mamy się zachowywać jak serialowy Adrian Monk, dezynfekując dłoń po każdorazowym przywitaniu się z inną osobą? A może powinniśmy przez cały dzień chodzić w rękawiczkach? Odpowiedź oczywiście brzmi: nie! Wystarczy świadomość, że w naszym otoczeniu funkcjonują inne jednostki oraz że po powrocie do domu (jak również przed każdym posiłkiem) należy usunąć ślady ów niewidocznej interakcji z naszych rąk. Gorzej jednak jeśli o tych elementarnych zasadach (a raczej ich braku) pomyślą także organizacje terrorystyczne albo tajne agencje rządowe...



Czytaj dalej...

Nie lubię tej książki, czyli "ale szok!"

Budzisz się każdego ranka, gdy wszyscy jeszcze smacznie śpią. Ha! Masz szczęście, że w ogóle udało Ci się przymknąć oko po wczorajszym dniu pełnym papierkowej roboty, narad, spotkań, pertraktacii. A potem dla odreagowania trzeba było zrobić małe zakupy (jakiś Rolex, czy inny Gucci), wykwintna kolacja w restauracji, może szybki "skok w bok" z poznaną przypadkiem damą. Zwlekasz się z łóżka, krótki prysznic, kawa. Wybiegasz z penthouse'a, bo już jesteś spóźniony. Oszklony wieżowiec, trzydzieste piętro, winda, biuro. Od progu widzisz szefa, który wzrokiem nie uznającym sprzeciwu zaprasza Cię do gabinetu. Czas to pieniądz, a Ty masz je dla niego zarabiać... Witamy w korporacji!


Czytaj dalej...

Pistolet i róża, czyli ciężki żywot rockmana - Duff McKagan


"A więc chcesz być supergwiazdą rocka?
I żyć jak król?
Wielka chata, pięć samochodów, kredyt zaciągnięty.
Wchodzisz do tego świata
Nie ufaj nikomu, musisz patrzeć za siebie bez przerwy"

Powyższy cytat, zaczerpnięty z kawałka Cypress Hill "Rock Superstar", chodził mi po głowie odkąd tylko zagłębiłem się w pewnej lekturze. Swoją drogą, co za ironia, że o "urokach" rock&rolowego życia tak trafnie potrafią opowiadać raperzy. Widać też mają bogate doświadczenie lub są znakomitymi obserwatorami życia (osobiście biorę pod uwagę oba warianty naraz). Nie o nich jednak będzie dzisiejsza recenzja.



Czytaj dalej...

Projekt Breslau, czyli łza dla dziejów minionych

Tegoroczne Targi Książki w Warszawie zdają się już odległą historią. I choć myśli co jakiś czas uciekają jeszcze w ten magiczny okres, życie pędzi niczym rwąca rzeka do przodu nie pozwalając na chwilę wytchnienia. Tak już po prostu jest. Ale czy musimy się z tym godzić? Przecież spoglądanie w przeszłość może nieść za sobą potężną dawkę pozytywnych następstw i emocji. Wszak nawet z niemiłych doświadczeń można wyciągnąć pouczające wnioski na przyszłość, czyż nie? Jednak niewielu z nas ma czas, chęć, czy odwagę by zatrzymać wewnętrzny pęd w głowie i pomyśleć o tym co było kiedyś: dzień, rok, 10, 100 lat temu... I nie chodzi mi wcale o głośne wydarzenia dziejowe, ale o te małe, mające miejsce po sąsiedzku, a nawet w tym samym miejscu, w którym obecnie żyjemy „zdarzonka”. Właśnie w taką podróż w czasie ulicami Wrocławia zabiera nas najnowsza książka Magdaleny Zarębskiej „Projekt Breslau”.


Czytaj dalej...

Książki mamci część 2

Jakiś czas temu napisałam post o książkach, które czytamy my - ja i mąż (KSIĄŻKI MAMCI NASZE STOSIKI) Ostatnimi czasy na blogu wrzucałam recenzję tytułów przeczytanych córce, więc nadrabiam zaległości książkowe rodziców!
Chcę Wam dziś polecić (lub też niekoniecznie) kilka pozycji literackich przez nas ostatnio czytanych :)

Czytaj dalej...
Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka