U progu wakacji z komiksem pod pachą

Nieubłaganie zbliża się sezon wakacyjny. Plany urlopowe nareszcie nabiorą realnych kształtów, a dzieci znów zostaną oddelegowane do dziadków, czy innych cioć, by „przetrwać” kolejne tygodnie bez szkoły. W dobie smartfonów i komputerów nietrudno zająć ich czas i głowę. Sztuką jest zainteresować młodzież czymś co nie ma układu scalonego oraz ekranu. Komiksy na ten przykład mogą stać się doskonałym remedium, odskocznią od wirtualnego świata. Egmont jak zwykle zadbał o to, aby w tegoroczne wakacje nie zabrakło nowych ciekawych tytułów, w których można znaleźć prawdziwe graficzne perełki. Zapraszam na krótki przegląd kilku z nich:

 

U progu wakacji z komiksem pod pachą
U progu wakacji z komiksem pod pachą

Magiczna7 – tom 1: Nigdy sami – nowa seria dla miłośników historii o superbohaterach. W tym przypadku opowieść toczy się wokół nastolatków, którzy odkrywają w sobie niezwykłe umiejętności. Leo, rozpoczynający naukę w nowym gimnazjum, ukrywa przed wszystkimi fakt, że potrafi rozmawiać ze zmarłymi. Znane historyczne osobistości nieraz służą chłopakowi pomocą, przez co życie staje się mniej nieznośne. Zwłaszcza, gdy jest się dręczonym przez szkolnych rzezimieszków. Na swojej drodze Leo spotyka rówieśników: Zorana oraz dziewczynę Farah, którzy również odznaczają się niesamowitymi umiejętnościami (jedne rozmawia ze zwierzętami, drugie panuje nad ogniem). Razem będą musieli połączyć siły i stanąć do walki z nieokreślonym zagrożeniem. Czy im się uda? No i co z pozostałą „magiczną” czwórką, jak wskazuje tytuł serii? Musimy poczekać na kolejne tomy tej historii. Póki co, zapowiada się naprawdę wciągająca saga. Czuć, że autorzy mają na nią pomysł i nieraz zaskoczą nas fabularnym „twistem”. Warto zapoznać się z tym tytułem!

 

Magiczna7 – tom 1: Nigdy sami
Magiczna7 – tom 1: Nigdy sami

Magiczna7 – tom 1: Nigdy sami
Magiczna7 – tom 1: Nigdy sami
 

Kumpelki:Dzwonią koleżanki – jako tata nastolatki nie mogłem pominąć tego tytułu. Tym bardziej, że za sterami ponownie zasiada autor „Sisters” – Christophe Cazenove. Jest to typowy komiks z rodzaju „short stories”, gdzie mamy do czynienia z krótkimi opowiastkami sytuacyjnymi, w których uwypukla się oraz wyśmiewa współczesne zachowanie młodzieży (konkretnie nastoletnich dziewczyn). Bohaterką jest tutaj Jessica, typowa uczennica szkoły średniej, dla której najważniejsze są kumpelki i dobry wygląd. Dni mijają jej zatem na nieskończonych spotkaniach, plotkach i rozmowach przez telefon. Oczywiście każda z dziewczyn ma swoje wady, które denerwują Jess, co stanowi jedynie pretekst do zaprezentowania całej palety przezabawnych sytuacji. Możecie być pewni, że nie zabraknie tu błyskotliwych puent, szalonego poczucia humoru, czy satyrycznego spojrzenia na dzisiejszą młodzież. Jeśli lubicie „Sisters”, to nie muszę Was namawiać na „Kumpelki”. Sama radość!

 

Kumpelki:Dzwonią koleżanki
Kumpelki:Dzwonią koleżanki


Kumpelki:Dzwonią koleżanki
Kumpelki:Dzwonią koleżanki

Toskaz lasu – czyli coś dla miłośników średniowiecznych klimatów spod znaku Wilhelma Tella i Robin Hooda. Tytułowa Toska i jej brat, niespełniony bard Rinaldo, to sieroty zamieszkujące toskańki las. Niedaleko niego wznosi się przepiękny zamek Castelguelfo, którym rządzi waleczny książę Granit Firamosca. Ma on zamiar, ze względów czysto biznesowych, wydać za mąż swoją jedynaczkę – Lucillę. Tyle tylko, że dziewczyna ani myśli poślubić fajtłapę, którego wybrał dla niej tato. Splot nieoczekiwanych wydarzeń prowadzi do spotkania wspomnianych sierot z Lucillą. Spojrzenie na swoje życie z innej perspektywy daje dziewczynie pewność, że obrana przez nią ścieżka jest właściwa. Przy okazji bohaterowie odkrywają spisek, którego celem jest uśmiercenie księcia. Czy zdołają ostrzec władcę na czas? Czy Lucilla będzie musiała wziąć ślub wbrew własnej woli? Co się stanie z Tośką i jej bratem? O tym wszystkim dowiecie się z pierwszego tomu tegoż komiksu. Oryginalna grafika, ciekawa historia oraz niebanalne przesłanie wystarczą by skusić się na wędrówkę po toskańskim lesie.

 

Toska z lasu
Toska z lasu


Toska z lasu
Toska z lasu

Lucky Luke: Marcel Dalton – nie mogło zabraknąć w zestawieniu naszego ulubieńca Lucky Luke’a. Co tym razem słychać u samotnego jeźdźca, strzelającego szybciej od własnego cienia? Otóż sprawy przybrały zaskakujący obrót. Nasz bohater został bowiem mianowany przez jednego z gubernatorów na przewodnika i ochroniarza… Daltona. Nie jest to jednak jeden z czwórki doskonale znanych przestępców, a ich szwajcarski wuj, z zawodu bankier. Jaką ma odegrać rolę w całym tym przedsięwzięciu? Pozostawię to Waszym domysłom. Zdradzę tylko, że z konfrontacji ze swoimi krewnymi Daltonami wynikają co rusz nowe, zaskakujące i niebywale zabawne sytuacje. W końcu mamy do czynienia z największymi przestępcami-pechowcami na dzikim zachodzie. Tu wszystko może pójść nie tak. Seria „Lucky Luke” to marka sama w sobie. Kto zna, ten wie z czym wiąże się każde kolejne komiksowe spotkanie. Nieprzekonanych już pewnie nic nie przekona. Chociaż czasem warto się przełamać i skosztować czegoś nowego. A nuż zaskoczy…   

 

Lucky Luke: Marcel Dalton
Lucky Luke: Marcel Dalton


Lucky Luke: Marcel Dalton
Lucky Luke: Marcel Dalton

 

 

https://egmont.pl

 

  

Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka