...więc
zacząłem biegać. Jestem niezmiernie szczęśliwy z faktu, iż zmobilizowałem w
końcu swój mózg, opakowany w dość wątpliwej jakości ciało, do podjęcia tego
wyzwania. Wszelkie opory przed ruchem siedzą bowiem w głowie. Najtrudniej przekonać
samego siebie, że warto podnieść tyłek z kanapy. Dlatego dziś chciałbym pokazać
Wam, że biegać może każdy, zawsze i wszędzie oraz, że można nawet mieć z tego niezłą
frajdę. Trzeba tylko chcieć. By jesienne bieganie sprawiało frajdę i nie powodowało odmrożeń, trzeba się dobrze przygotować!
Motywacja
do ruchu w niczym nie różni się od motywacji palacza do rzucenia palenia. Nikt
i nic nie będzie w stanie cokolwiek wskórać jeśli sam zainteresowany nie wyrazi
woli, że chce to uczynić. Wierzcie mi - połowa sukcesu w naszej udanej
przygodzie z bieganiem wiąże się z motywacją. Chcesz zrzucić kilka kilogramów? Poprawić
swoją nadwątloną kondycję? Oderwać myśli od codziennych trosk i obowiązków? A
może, tak jak ja, uwielbiasz dobrą muzykę (pamiętajcie: tylko metal!), której
nie rozumieją pozostali domownicy, przez co wymykasz się na małą przebieżkę ze słuchawkami
na uszach? Każdy powód jest dobry. Byle tylko się ruszać.
Uznajmy
optymistycznie, że motywacja jednak zakiełkowała. Teraz należało by zastanowić
się nad tym jak najlepiej spożytkować nasze chęci w staniu się Usainem Boltem
osiedla. Wydawać się może, że nie ma prostszej dyscypliny sportu niż bieganie.
Wystarczy przebierać nogami i już. Sam też tak myślałem do czasu przeczytania
książki „Biegać każdy może” Marcina Urbasia. Zainteresowanych odsyłam kilka
postów wstecz – znajdziecie tam jej recenzję.
Jak biegać i w czym?
Generalnie chodzi o to (ciekawe, że w bieganiu może o coś „chodzić”, nie?), by
nie zrobić sobie niechcący krzywdy. Tak jak nieznajomość przepisów prawa nie
zwalnia nas od odpowiedzialności, tak nieświadomość co do technik
przygotowawczych i biegowych nie uchroni naszego organizmu przed kontuzjami lub
urazami. Rozgrzewajmy więc nasze mięśnie przed biegiem, pracujmy nad techniką w
czasie ruchu (co nie jest takie oczywiste), wreszcie czerpmy radość z kolejnych
pokonywanych barier. I pamiętajmy, że systematyczność to podstawa.
Niesystematyczność.
Sam nieraz zmagam się z tym istnym nemezis każdego sportowca-amatora. O ile w
ciepły słoneczny dzień nie ma większego problemu z wciągnięciem t-shirtu,
spodenek i butów, by pognać niczym gepard za gazelą (choć w moim przypadku
przypomina to raczej wyścig emerytów na promocji w Lidlu), to już jesienne bieganie, gdy aura umiejętnie zniechęca do wyściubienia nosa zza drzwi domu, może wywoływać pewien opór.
Tym oto
sposobem powoli dotarliśmy do kwestii ubioru. W czym biegać podczas jesiennych,
chłodnych dni? Zasada odpowiedniego doboru odzieży biegowej jest jedna: nie ma
być Ci w niej chłodno zaraz po wyjściu na dwór. To bardzo częsty błąd, który
popełnia wielu biegaczy-amatorów. „Przecież w trakcie ruchu organizm i tak się
rozgrzeje”. Owszem! A potem Ty rozgrzejesz do czerwoności pozostałych członków
rodziny podczas całotygodniowego „umierania” na kanapie z powodu przeziębienia
(w najlepszym wypadku). Dlatego strój adekwatny do warunków pogodowych należy
potraktować jako priorytet, jeśli nie zamierzacie trenować w systemie „1na10”
(1 dzień biegu – 10 dni rekonwalescencji).
A jest
w czym wybierać. Sportowe marki wręcz biją się o klientów, proponując coraz to
nowsze rozwiązania technologiczne. Pojęcia takie jak: „bielizna termoaktywna”, czy
„odzież oddychająca” nikogo już specjalnie nie dziwią. Trzeba się po prostu na
coś zdecydować.
W moim przypadku, wszelkie biegowe potrzeby odzieżowe zapewnia mi Decathlon. Firma znana i prężnie działająca na polskim rynku. Zaufałem im i, póki co, nie zawiodłem się ani razu – serio! Kalenji - marka produkująca odzież i akcesoria dla biegaczy to nazwa, której powinniście wypatrywać na decathlonowskich półkach, jeśli zdecydujecie się tam wybrać.
W moim przypadku, wszelkie biegowe potrzeby odzieżowe zapewnia mi Decathlon. Firma znana i prężnie działająca na polskim rynku. Zaufałem im i, póki co, nie zawiodłem się ani razu – serio! Kalenji - marka produkująca odzież i akcesoria dla biegaczy to nazwa, której powinniście wypatrywać na decathlonowskich półkach, jeśli zdecydujecie się tam wybrać.
Ja na jesienne bieganie wybrałem:
- koszulkę z długim rękawem Kiprun Skincare, która dzięki krojowi ściśle przylegającemu do ciała, a także bezszwowej konstrukcji, zmniejsza znacznie ryzyko podrażnienia (za co moje sutki są niezmiernie wdzięczne... Nie pytajcie! :)). Co najlepsze, mimo dość cienkiego materiału, używam ją jako jedyną warstwę w temperaturze do 10 stopni celsjusza. I nie, nie jestem morsem!
- kurtkę Run Rain M, będącą moim zabezpieczeniem w wietrzne i deszczowe dni. Nieprzemakalny materiał, świetnie leżący kaptur, system obiegu powietrza oraz pojemne kieszenie, w których zmieści się nawet mój 5,5-calowy telefon. Jak dla mnie bomba!
- legginsy Kiprun Compressif, w których nawet ja nie wyglądam głupio :). Zostały one tak skonstruowane aby w czasie biegu wywoływać nacisk w różnych strefach nogi. Ponoć ma to zmniejszać zmęczenie i drganie mięśni. Póki co, jęzor po treningu mam nadal tak samo blisko ziemi jak latem. Mnogość kieszonek na akcesoria, zamek błyskawiczny przy nogawkach ułatwiający zakładanie/zdejmowanie oraz naprawdę komfortowe użytkowanie w temperaturze poniżej 15 stopni celsjusza – to ich największe atuty.
jesienne bieganie |
Jak
widzicie dość poważnie podszedłem do tematu. Niestety, jak w przypadku każdego
hobby trzeba najpierw nieco w siebie zainwestować. Jesienne bieganie wymaga od nas nieco więcej. Bo bez czapki i odblaskowych
elementów teraz ani rusz. Nie zapominajmy też o podstawie: odpowiednich butach
(ekstremalnie ważna sprawa, chyba, że jesteście Kenijczykami) oraz dodatkowych
akcesoriach mających uprzyjemnić Waszą przygodę z bieganiem. Jeśli dzisiejszy
post „zaskoczy”, z chęcią powrócę do tematu, by znów co nieco Wam przybliżyć,
podpowiedzieć. Jeśli nie – trudno, pójdę po prostu pobiegać :)
Wow, szacun! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! W sumie to żadne osiągnięcie. Po prostu od czasu do czasu mi się chce ruszyć z kanapy 😀
UsuńJa tam nie jesrem pewna kto szybciej biega, czy gepard za gazelą czy emeryci na promocji w Lidlu ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za determinację bo po sobie wiem ile to kosztuje samozaparcia.
Dziękuję! W sumie, jakby się nad tym zastanowić, to faktycznie gepard mógłby mieć duże kłopoty (zwłaszcza jeśli byłaby na jego futro promocja) 😂
UsuńStrój - pełen profesjonalizm. Może kiedy taki nabędę, zacznę w końcu przygodę z bieganiem... ;-)
OdpowiedzUsuńCzasem dobrym bodźcem może być właśnie zakup odzieży. Bo co będzie leżeć w szafie nieużywana... 😉
UsuńDokładnie, strój jest bardzo ważny.
OdpowiedzUsuńZgadza się. Bez tego ciężko o jakiekolwiek efekty
UsuńJak ktoś nie pobiega latem w zwykłym t-shircie to jesienią przy orkanie Mariuszu czy zimą jak jest -5 tym bardziej nie wyjdzie biegać. Choćby w szafie zalegały ciuchy za 500 zł.
OdpowiedzUsuńJa też mam problem z wyjściem (a biegam już 4. rok) choć najczęściej jest to największy problem bo jak już ruszysz się z ciepłego domku to potem można biegać i biegać :)
Aha a z tą odzieżą i ciepłem też bym się nie zgodził. Ważne, żeby być tak ubranym, żeby po pierwsze nie spocić się jak takie różowe stworzonko już po pierwszych 100 metrach albo nie daj Boże jeszcze w trakcie rozgrzewki a po drugie żeby Cię nie zawiało jak już jesteś mokry. Tak więc podstawa to ochrona przed wiatrem. Przed zimnem ochronisz się sam.
No więc nie do końca jest tak jak piszesz, o Nieznajomy! Przed zimnem ochronić ma Cię najpierw odzież, a dopiero potem organizm. Wychłodzenie "na starcie" ciała przez zbyt ubogi ubiór funduje mięśniom szok termiczny, który może (ale oczywiście nie musi) przyczynić się do powstania mikrourazu wewnątrz mięśnia. A ten z czasem doprowadzić do poważniejszej kontuzji.
UsuńJak ktoś idzie biegać ale przedtem musi pstryknąć 20 foci i wrzucić je na insta lub inne konto to faktycznie zanim rozgrzeje mięśnie może zmarznąć.
UsuńJa wybiegając z klatki od razu przechodzę do rozgrzewki więc wychłodzenie raczej mi nie grozi. Z doświadczenia Ci powiem drogi szwagrze, że ubierając się za ciepło ZAWSZE biega mi się gorzej - czytaj wolniej i krócej niż jak jest się ubranym odpowiednio. Zauważ, że profesjonaliści po dużym wysiłku nie wchodzą do ciepłej wody tylko do zimnej a czasem wręcz do komory krioterapii - bo zimno właśnie o wiele lepiej regeneruje rozgrzane mięśnie.
To mówiłem ja - Jarząbek!
Właśnie: "po dużym wysiłku" żeby odpocząć mięśnie, a nie przed.Focie też należy robić po biegu żeby wszyscy widzieli, że tłuszcz się wytapia 😉
UsuńTutaj focie były specjalnie na potrzeby wpisu robione :)
UsuńZdecydowanie aby biegać w taką pogodę trzeba się dobrze przygotować i ubrać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPopieram przedmówczynię 😉
UsuńU nas cała rodzina aktywnie biegająca, więc sprzętów dla 6 osób pół domu :)
OdpowiedzUsuńBrawa dla Was!! Gratulacje!! 👏
UsuńA ja mam czasem opory, by na spacer wyjsc jak pogoda slaba ;) Szacun (nie)Zwykly Tato, ze masz w sobie tyle silnej woli :)
OdpowiedzUsuńZawsze mogło by być jej nieco więcej 😉 Ale dzięki!
UsuńNo super mieć w sobie tyle samozaparcia. Brawo!
OdpowiedzUsuńDzięki urocza kobieto! 😉
UsuńBardzo cenne porady, ja zawsze mam problem z dobiorem ubrania do biegania lub spacerow. Raz mi za zimno, a raz za goraco (zdecydowanie czesciej) ;)
OdpowiedzUsuńMiałem ten sam kłopot. Ile to ja czasu spędziłem przy regałach z ciuchami do biegania... 😱
UsuńZwykły Tata jest przygotowany wręcz perfekcyjnie ! Muszę pokazać ten post mężowi - bo jakoś ostatnio jego zapał nieco osłabł - a zresztą ja sama też wolę takie zimne wieczory spędzać wspólnie przy kubku gorącej herbaty albo lampce grzańca ;)
OdpowiedzUsuńNamawiaj męża, namawiaj! Trochę ruchu nie zaszkodzi młodemu ciału 😉
UsuńPodziwiam! I za profesjonale podejście do biegania i zapał do tego. Mi na regularną aktywność najczęściej brakuje czasu.
OdpowiedzUsuńProfesjonalne to zbyt duże słowo. Racjonalne - o! 😉
UsuńRozgrzewka jest bardzo ważna! :) U mnie niestety brak czasu w tym jesienno-zimowym sezonie nie pozwala biegać, ale pewnie wiosną/latem wrócę do tematu.
OdpowiedzUsuńTrzymam zatem kciuki żeby na wiosnę entuzjazm pozostał 😉
UsuńBiegałam kiedyś zimą w zwykłych ciuchach - nieciekawie. Te funkcyjne są bardzo ważne
OdpowiedzUsuńDlatego skoro teraz takowe szyją to trzeba korzystać 😀
UsuńNie znoszę biegania niezależnie od pory roku :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak Zwykła Matka 😀
UsuńChyba, że jesteście Kenijczykami, hihih :D Nie przekonałaś mnie, nikt mnie nie przekona do biegania, ever :D Ale KAŻDĄ inną aktywność uwielbiam, aktualnie mam fazę na siłownię :)
OdpowiedzUsuńWażne, że jest ruch!! Tak trzymaj! 😉
UsuńZwykły Tato! Świetnie piszesz, powinieneś częściej to robić :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! 😊
UsuńStaram się, ale póki co czas wygrywa. Cóż, będę walczyć z nim dalej... Pozdrawiam! 😉
Fantastycznie! Jestem zachwycona, że jesteś takim świadomym facetem. Dbasz o zdrowie i formę i jeszcze wpływasz nam tutaj na ambicje. Też kiedyś biegałam. Teraz nawet nie mam czasu poćwiczyć w domu,ale mam nadzieje ze w końcu się to zmieni.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby się udało wygospodarować trochę czasu na aktywny relaks! 😀
UsuńOj tak, przy bieganiu, ale i innych sportach jak rolki, czy tym podobne bardzo ważny jest ubiór. Zdołałam się już o tym przekonać- grunt to wygodne i przepuszczalne materiały. P.S. Zwykły Tata wygląda mega profesjonalnie!
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż tak wyglądam 😉
Usuńprzekonać nie tak trudno ale wcielić w życie i systematycznie realizować to inna sprawa
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba kiedyś, na przekór sobie, zrobić ten pierwszy krok. Potem będzie łatwiej 😉
UsuńSuper, że mu się chce. Ja nigdy nie lubiłam biegać.
OdpowiedzUsuńAno chce mi się, chce 😀
UsuńPodziwiam wszystkich biegających dla sportu a nie tylko za dziećmi :)
OdpowiedzUsuńCi biegający za dziećmi są warci takiego samego, jeśli nawet nie większego, podziwu 😉
UsuńTata Tygrysa tęskni za bieganiem. Mam nadzieję, że wróci. Odpowiedni strój ma. Ja biegam za Tygrysem wokół stołu udając ciuchcię. Dobre i to :)
OdpowiedzUsuńJa przebiegałam już parę zim i mam na to też swoje patenty - chociażby balsam, o którym CI pisałam we wpisie o tym jak się rozgrzać :-) Trzymam kciuki za wszystkich biegaczy!
OdpowiedzUsuńOdpowiedni strój jest bardzo ważny, chroni nas przed urazami, a także przeziębieniem.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, to bardzo ważne, by mieć nie tylko wygodnie, ale i bezpiecznie!
Usuń