Pisałam Wam stosunkowo niedawno, że najlepszą recenzją dla książki jest opinia dziecka, któremu się ją czyta. Względnie jego chęć przeczytania danej publikacji zaraz po tym, gdy sami dobrniemy do ostatniej strony. Tak było u nas w przypadku kolejnej cudownej książki autorstwa pani Agnieszki Frączek, wydanej przez BIS. Wiersze pani F. są w naszym domu czytane bardzo chętnie zarówno przez dorosłych domowników, jak i przez naszą drugoklasistkę. Poprzednim razem z przyjemnością zrecenzowałam "Chichopotama" KLIK, którego dodatkowym atutem była dołączona do książki płyta CD. Tym razem musi Wam wystarczyć sama książka, choć obiecuję, że nie odczujecie braku owego gadżetu!
Wybierając tytuły książek do recenzji, które miałyśmy otrzymać na weekendowym spotkaniu blogowym "Active blog", nie zdecydowałam się od razu na "Słonia na hulajnodze", gdyż w oko wpadła mi zupełnie inna publikacja. Kiedy jednak okazało się, że powyższy tytuł jest jeszcze dodatkowo dostępny, bo dziewczyna która miała ją otrzymać nie dotarła na spotkanie, od razu zgłosiłam się na ochotnika w celu "przejęcia" książki. Jakaż była nasza rodzinna radocha kiedy okazało się, że to kolejny zbiór wierszy jednej z naszych ulubionych autorek!
Jako, że pani Agnieszka to doktor habilitowany językoznawstwa (!), znajdziecie w tej publikacji sporo tzw. łamańców językowych. Córka czytając te wiersze była nieźle rozbawiona, gdyż ich tematyka nie pozwalała jej pozostać obojętną podczas lektury.
"Słoń na hulajnodze", to zbiór wierszy o zwierzętach, o roślinkach, o zasadach i życiowych mądrościach. Znajdziecie tu jedne z najwcześniejszych utworów pani Agnieszki, np. "Skrzat z lustra", czy "Odkurzacz". Zarówno w "Chichopotamie" jak i tutaj znalazł się wiersz o Muchomorze, który to fakt od razu wyłapał nasz siedmioletni detektyw. Poza wspomnianym wierszem zdecydowanie nie jest to takie samo dzieło. Nie musicie się obawiać powtórek. Mamy tu wiersz o polnych kwiatkach, które plotkują o innych pobratymcach, o niegrzecznym autobusie, o spacji, która chciała przejść na dietę i wiele innych historyjek, przy czytaniu których zdecydowanie można się pośmiać :) Bardzo bliski stał się nam wiersz o szczerbatym grzebieniu, gdyż córka ostatnimi czasy systematycznie "gubi"... swoje zęby mleczne.
Tu nie ma co za dużo opowiadać. Te książkę trzeba zdecydowanie przeczytać! Dla mnie pani Frączek jest takim Brzechwą w spódnicy (a to należy uznać zdecydowanie za komplement). Na zachętę córka przeczyta dla Was dwa wiersze na końcu posta :)
Książka jest pięknie wydana, ale to w tym wydawnictwie już standard. Ilustracje podobnie jak w przypadku "Chichopotama" wykonała Iwona Cała, więc wiecie już, że możecie się także spodziewać pięknych doznań wizualnych. Twarda oprawa i gabaryty "Słonia..." sprawiają, że posiadając te książki w swojej kolekcji będziecie mogli nimi nacieszyć nie tylko duszę ale i oko. Czegóż można chcieć więcej od książki wypełnionej zabawnymi tekstami i trafionymi rymami? Polecamy :)
Bardzo lubię takie ilustracje w książkach, a Iza super sobie radzi ;-)
OdpowiedzUsuńDzieki :)))
UsuńDawno nie przerabiałyśmy wierszyków więc musimy skusić się na tą pozycje :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam właśnie te autorstwa Pani Frączek :)
UsuńUwielbiam takie ilustrowane książeczki :) Przyjemność dla dziecka i dla rodziców ;)
OdpowiedzUsuńJa czytałam ją wspólnie z córką, jeden wiersz ona potem ja :) Miałyśmy z tego niesamowitą frajdę :)
UsuńSuper książeczka, my mamy całkiem sporo książeczek z wierszykami, ale jak to się mówi: książek nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie tego nigdy dość :)
UsuńSuper! Uwielbiamy Panią Frączek!Jej wierszyki są genialne i zabawne :)
OdpowiedzUsuńTak samo myślimy :)
UsuńWygląda na bardzo sympatyczną książeczkę :)
OdpowiedzUsuńI taka jest! Jak każda książka Agnieszki Frączek :)
UsuńWidziałam na fb nowy post i wpadłam. :)
OdpowiedzUsuńMoja córka ostatnio stroni od książek.
Pozdrawiam
Moja miewa kryzysy i czyta wtedy mniej, ale nie zostaw ich tak całkiem, za bardzo to lubi :)
UsuńKsiążka przepięknie zrobiona, kreatywna treść plus dobra oprawa: )
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko na plus :)
UsuńŁadne ilustracje w tej książce. My mamy książkę z wierszykami, gdzie są tak brzydkie ilustracje, że aż sama bym się ich przestraszyła :) Taki prezent dostaliśmy z Pl od chyba ślepej cioci ;)
OdpowiedzUsuńOj to kiepsko :( Ja tez zwracam dużą uwagę do ilustracji!! Źle się czyta jeśli obrazki kłują w oko!
UsuńZdecydownia będę musiala ja zdobyc jak moje male troche podrosnie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecamy :)
UsuńFajna książeczka, na pewno spodobałaby się mojej 3 letniej siostrzenicy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno jej się spodoba!
UsuńBardzo lubimy takie książki, wiersze Pani Agnieszki też, choć z jednym, tym dotyczącym adopcji, mam mały problem, ale dziewczynki bardzo go lubią.
OdpowiedzUsuńZawsze można ominąć te bardziej kłopotliwe :)
UsuńPiękne ilustracje, ja sama lubię czytać wiersze :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Krótkie, rymowane i wesołe :)
UsuńNiestety wiersze nie ładują mi się w telefonie:(
OdpowiedzUsuńLubimy takie dziecięce rymowanki:)
Bo rymowanki fajne są :)
UsuńTych jeszcze nie znamy, ale do innych książek autorki wracamy chętnie;)
OdpowiedzUsuńJak znacie wiersze tej autorki to i ta książka się Wam spodoba :)
UsuńRysunki są bardzo sympatyczne. Bardzo ciepłe.
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńPodoba mi się i czuje, że Młodej również przypadłaby ta książeczka do gustu ;)
OdpowiedzUsuńJestem o tym przekonana!
UsuńUwielbialam takie książki :)
OdpowiedzUsuńsłoniki są fajne :)
OdpowiedzUsuńI nasz prawie 2 latek lubi wierszyki Pani Agnieszki.
OdpowiedzUsuńBo ich nie da się nie lubić, prawda? :)
UsuńKsiążka, która z pewnością sprawi dużo radości młodym czytelnikom. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak!!!
UsuńI znowu w dyszkę- kolejna fajna pozycja książkowa obok której ciężko przejść obojętnie!
OdpowiedzUsuńJa wierszy nie potrafię ominąć :)
UsuńŚwietna książka i faktycznie tak jak napisałaś jej autorem jest Brzechwa w spódnicy :)
OdpowiedzUsuńCórcia rewelacyjnie czyta, brawo!
Dzięki :) Książka warta polecenia, zdecydowanie!
Usuń