Były ferie. Były plany. Oj były! Miałyśmy wraz z siostrą zabrać dzieciaki do palmiarni, bo wybieramy się tam jak "sójki za morze".
Miałam z młodą babcię i kuzynów odwiedzić.
Była opcja wyprawy na lodowisko, gdyż obiecałam Izie, że będzie mogła spróbować swoich sił na łyżwach.
Jak wiecie: plany planami, a życie swoje. Zaatakował nas katar w weekend przed feriami. No bo jak to tak? Luzy chciałyśmy mieć w tydzień po ospie? Toż to niemożliwość. Córka przeszła atak wirusa łagodnie. Z matką już gorzej. Te z Was, które są aktywne na FB dobrze wiedzą, jak się borykałam z bólem zatok. Przy okazji wredna ma "kumpelka" migrena wpadła z dwudniową wizytą, co bym jednak na pewno za lekko nie miała. Tak oto wszelkie plany wzięły w łeb. No i co tu robić?
Matka chora, ale łeb na karku musi mieć! Widziałyście zdjęcie na FB, które zwiastowało dzisiejszy wpis? Nie? No to macie je teraz...
Nasze ferie upłynęły pod znakiem książek (nasza biblioteczka Izuli wzbogaciła się o kilkanaście nowych tytułów), gier różnorakich i... kolorowanek! Tak, bo właśnie kolorowanie to zaraz po czytaniu i graniu w planszówki, najbardziej ulubione zajęcie naszej córki w warunkach domowych. Młoda koloruje odkąd pamiętam. Nie zliczę ile już kompletów kredek skończyło jak te ze zdjęcia powyżej. Niedawno kupiliśmy kolejne pudełko - ciekawe na jak długo starczy tym razem :)
Jest to czynność/zabawa, którą wykonuję bardzo chętnie wraz z nią. Przecież zapełnianie pustych obrazków intensywnymi barwami jest lepsze niż jakikolwiek środek antystresowy :) Jedyny minus jest taki, że mnie dłonie bolały od ciągłego temperowania zużytych kredek.
W domu mamy mniej więcej tyle kolorowanek co książek. Z tą różnicą (dość istotną), że te pierwsze po zużyciu można wyrzucić by nie zabierały więcej miejsca :)
Wiecie co lubi kolorować najbardziej moja sześciolatka? Książeczki z bohaterami z bajek, a jakże, ale też takie, które zawierają "ukryte obrazki". Ma radochę widząc jeszcze przed zakolorowaniem co się chowa na danej stronie.
Z pomocą przyszło nam wydawnictwo Literka mające w swojej ofercie tytuły jak "Ukryte obrazki" właśnie. Cały czas zastanawiało mnie dlaczego zawsze to mnie przypadało kolorowanie tych fragmentów, których jest najwięcej na obrazku. Z reguły było to niebo, więc niebieska kredka była mocno wyeksploatowana! Córcia zawsze przed przystąpieniem do pracy czytała krótką zabawną rymowankę, której tematem jest postać z obrazka.
Niektórzy stwierdzą, że kolorowanie według określonych wskazówek zabija kreatywność. Coś w tym może i jest, ale czasem dobrze mieć małą podpowiedź jak się matce z bólem głowy nie chce myśleć jakiego koloru kredki użyć tym razem. Poza tym, w przypadku takich ukrytych rysunków jest to najlepsze rozwiązanie!
Drugi tytuł, który chciałabym Wam pokazać, to "5-latek i jego świat". Tu poza standardowymi zadaniami typu: pokoloruj obrazek, połącz w pary i tym podobne, mamy zadania, które dla tej grupy wiekowej są zdecydowanie za proste. Jest to moje skromne zdanie, bo być może dla większości dzieci w wieku lat pięciu zadania tam zawarte są w sam raz! Córka bardzo lubi takie książeczki, w których trzeba się postarać, pomyśleć, pogłówkować. Z resztą pisałam o tym przy okazji np. "Elementarzy" ( KLIK ) . Tam też wymieniłam wszelkie zalety takowych tytułów :)
Jakiś czas temu w recenzji innych książeczek od Literki obiecałam Wam, że pokażę też takie odpowiednie dla młodszych szkrabów. Jako, że obietnic dotrzymuję (no chyba, że zadziała jakaś siła wyższa!), dziś mam coś dla nich, gdyż Literka to nie tylko wydawnictwo dla dzieci, które potrafią lub uczą się pisać.
Seria "Wesoły maluch" jest w sam raz dla najmłodszych pociech. Dedykowana dzieciom od dwóch lat i starszym. Znajdziecie tu między innymi:
- obrazki do pokolorowania - zdecydowanie łatwiejsze i większe niż te w elementarzu dla sześciolatków
- łączenie w pary
- dopasowywanie kształtów do odpowiednich miejsc
- labirynty
- naukę kolorów i pokazywanie emocji
- rysowanie po śladzie i wiele innych zadań oraz poleceń, które zdecydowanie można zaliczyć do edukacyjnych
Oczywiście są też obecne wszelkiego rodzaju łamigłówki, szlaczki, nauka pisania literek (tu tytuły dla pięciolatków i starszych). Osobiście bardzo jestem zadowolona z tych produktów. Oferują nam szeroką gamę propozycji i edukują w sferze np. rozpoznawania emocji, zawodów, produktów w jakie można zakupić w sklepach.
Jak widzicie wybór jest ogromny, zarówno dla dwu-, trzylatków jak i tych dzieci, które chodzą już do zerówki - pierwszej klasy. Literka ma bogatą ofertę dla naszych szkrabów. Dużym atutem jest bardzo przystępna cena, a także dostępność. Poza sklepem internetowym możecie je znaleźć praktycznie w każdym kiosku!
Tak więc kredki i ołówek u nas w czasie ferii dosłownie się "grzały". Matka przypomniała sobie dzieciństwo jak sama była pochłonięta kolorowym światem. Ponadto powszechnie wiadomo, że kolorowanie działa wyciszająco zarówno na dzieci, jak i na dorosłych!
Żeby nie było, że nic więcej nie robiliśmy to spieszę wyjaśnić, że córka basen z tatą zaliczyła, kino z babcią, zaległe odwiedziny u kuzynów, na sanki dwa razy udało jej się wyjść, palmiarnia z dziadkami odwiedzona, zabawy z psiapsiółką też były :) Ogólnie ferie zleciały jak z bicza strzelił.
U nas też głównie zabawy domowe, bo z powodu złego stanu zdrowia wyjścia mamy ograniczone :/
OdpowiedzUsuńNiestety tak to wygląda kiedy choroby nas dopadają.... roznosiło nas obydwie, ale jakoś dałyśmy radę :)
UsuńDzieci uwielbiają domowe zabawy ;) jestem niania i dzieci chętnie koloruja
OdpowiedzUsuńKolorowane to jedna z tych wyciszających zabaw :)
UsuńPrzypomniało mi się moje dzieciństwo, uwielbiam kolorowanki, zwłaszcza te z ukrytym obrazkiem i nie mogę się doczekać kiedy ten etap nastąpi mając nadzieję, że Syn też je polubi :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja-uwielbiałam kolorować i cieszę się, że mamy z córką kolejne wspólne zainteresowanie :)
UsuńU nas nadal na pierwszym miejscu jest wycinanie:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że mimo złego samopoczucia udało Ci się zorganizować atrakcyjne ferie.
Moja mała jakoś takich prac plastycznych nie lubi, ale to moze dlatego, że my (mało w tej kwestii uzdolnieni) nie pokazaliśmy jej tego bardzo :) Mam nadzieję, że były dla córki atrakcyjne ! Ostatnie dni na pewno miała intensywne, by nadrobić pierwszy tydzień ;)
UsuńMy na ferie wcięż czekamy i mam nadzieję, że zima wróci i żadna choroba nas nie złapie. Chcemy sankować i łyżwować. A jak coś zepsuje te plany to cóż spędzimy ten czas podobnie jak Wy.
OdpowiedzUsuńBo wtedy innego wyjścia nie ma :) Ja czekam z utęsknieniem na wiosnę!!!!!
UsuńMoja Młoda przechodzi ostatnio etap ogromnej fascynacji kolorowaniem. Zaopatrzona w kolorowanki działa codziennie :)
OdpowiedzUsuńSUPER!!! Ja sama uwielbiam, tylko szkoda, że kredki tak szybko się zużywają :(
UsuńŚwietne te książeczki - za niektóre sama bym się z chęcią wzięła ;) Na pewno rozejrzymy się za nimi, kiedy Młody trochę podrośnie :)
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że każde kolejne są jeszcze ciekawsze-każda w inny sposób :)
UsuńMy też ferie przechorowałyśmy. U nas było rysowanie, bawienie się klockami i lalkami oraz oglądanie bajek. A te kolorowanki z ukrytymi obrazkami są świetne, sama bym sobie pokolorowała, bo Polka jeszcze za mała ;)
OdpowiedzUsuńTe ukryte obrazki mojej małej najbardziej się podobają!
UsuńTyle książeczek! Marzę o jak największej biblioteczce dla moich przyszłych dzieci. Uważam, że takie zabawy, czytanie, kolorowanie, zagadki, itd. niezwykle rozwijają dzieci.
OdpowiedzUsuńU nas cała szuflada kolorowanek :) Zawsze tak było!
UsuńU nas ferie dopiero za prawie dwa tygodnie, ale z racji posiadania pięciolatka w wersji chłopięcej 'niestety' będą musiały być bardziej aktywne, choć kolorowanie (koparek oczywiście) też w planach. Na szczęście moja młodsza chyba zapowiada się na mola książkowego co mnie niezmiernie cieszy, bo marzą mi się wreszcie te wszystkie książeczki i kolorowanki o wróżkach, księżniczkach i baletnicach, tak dla odmiany :)
OdpowiedzUsuńKochana dla chłopców są kolorowanki z kolejkami, wszelkimi pojazdami - traktory, auta, kopary, itp, itd :) Będzie ich więcej u mnie też następnym razem :)
UsuńDużo zdrówka przede wszystkim! Całkiem sporo tych książeczek się u Was pojawiło. Bardzo dobrze! Na to zawsze znajdzie się czas.
OdpowiedzUsuńOj tak, nawet jak mnie głowa boli to akurat kolorowanki działają na mnie dość kojąco :)
UsuńMój starszy synek zawsze czakał na spacer do kiosku po Akademię malucha,a potem nie dawał mi nic zrobić :) musiałam patrzeć jak rozwiązuje te swoje łamigłówki. Młodszy jest na etapie rysowania kółek wszystkim, wszędzie. Mam nadzieję, że wkrótce jednak rosnący stos kolorowanek na coś się przyda. Mój osobisty stos kolorowanek też rośnie, tylko kredki muszę pożyczać od chłopaków ;)
OdpowiedzUsuńTe Akademie malucha sa naprawdę fajnie zrobione pod kątem najmłodszych dzieci :) Kredki mama kup sobie dla siebie oddzielnie :)
UsuńNie mam innego wyjścia. Właśnie dziś oznajmił mi to mój Pierworodny :)
UsuńHa ha :) Polecam Ci Bambino albo BIC :)
UsuńU nas ferie właśnie się rozpoczęły. Ja osłabiona nawałem obowiązków staram się regenerować siły!! ;) Mój młody niestety nie przepada za kolorowaniem - ku mojej rozpaczy!! Mam nadzieję, że z córką za jakiś czas nadrobię zaległości ;)
OdpowiedzUsuńWtedy córka zasypie Cie księżniczkami i kucykami :)
UsuńMój starszy syn jest maniakiem rysowania. Wpada do domu po przedszkolu, myje ręce i biegnie do kredek jkaby to była woda na pustyni:) Nawet ładnie rysuje, zastanawiam się nad zajeciami dodatkowymi w tym kierunku albo zakup jakiegoś gadzetu zwiazanego z rysowaniem tylko pomysłow brak...sztaluga i farby trochę mnie przerażają:)
OdpowiedzUsuńSkoro faktycznie to lubi tak bardzo, że reszta mogłaby nie istnieć warto pomyśleć o jakiś zajęciach dodatkowych :) U mnie tak jest z książkami-córka czyta wręcz nałogowo!
Usuńferie podobnie jak u nas :) kolorowanki super!
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie jakoś radzić, gdy choroba dopada i zamyka w domu :)
UsuńDzieci potrafią też bardzo fajnie bawić się w domu. Dobrze, że mieliście tyle fajnych pozycji do przerobienia. W wakacje sobie odbijecie i na pewno uda się gdzieś pojechać :)
OdpowiedzUsuńKochana, pomysłów jest sporo, ale niektóre działają dosłownie kilka minut :) Musze jednak przyznać, że córka przechodzi fazy kolorowania z "na okrągło" do "od czasu od czasu". Jednak zawsze do niech wraca!
UsuńCalineczka uwielbia tego typu książki z zadaniami. Muszę bliżej przyjrzeć się ofercie "literki" :)
OdpowiedzUsuńŻeby choroby już Was omijały!
Będą jej się podobały, bo wybór jest ogromny i na pewno znajdzie coś w sam raz dla siebie :))
OdpowiedzUsuńFajne te małe kredki, mamy podobne. Seria mi się podoba, bo Gaja chociaż nie za bardzo umie jeszcze kolorować co trzeba, to uwielbia takie rzeczy :).
OdpowiedzUsuńBo w tych książeczkach najfajniejsze jest to, że nie tylko o kolorowanie chodzi :) Są w nich zagadki, zadania logiczne, labirynty i mnóstwo atrakcji!
UsuńJak byłam dzieckiem uwielbiała takie kolorowanki z ukrytym obrazkiem :) przypomniałaś mi o nich :D na pewno będę pamiętać jak córka trochę podrośnie, póki co kolorujemy zwykłe, chociaż w odniesieniu do 16 miesięcznego dziecka kolorujemy to dużo powiedziane :P
OdpowiedzUsuńJeszcze chwila i będzie mogła zacząć od tych dla dwulatków : Akademia malucha chociażby :)
UsuńZnowu mnie kusisz tymi pięknymi kolorowankami dla najmłodszych tym razem. :)
OdpowiedzUsuńJa mam małego artystę w domu, więc byłby nimi zachwycony!
Obiecałam Ci te wersje dla młodszych to masz :) Teraz leć do kiosku i uszczęśliw małego artystę :)
UsuńA my jesteśmy dopiero przed feriami. W pierwszym tygodniu młody ma szkolne zimowisko, ale drugi spędzi w domu:). Zestaw w sam raz na zabicie nudy:)
OdpowiedzUsuńNo to kolorowanki, gry i książki są idealne na czas spędzany w domu :)
UsuńŁączę się w bólu migrenowym :/ kolorowanki - ile ja godzin nad nimi spędziłam, jedna z moich ulubionych zabaw :D
OdpowiedzUsuńKolejna "ofiara" migreny?? Za dużo nas cierpi :( Kupiłam te drogie tabletki na receptę i mi pomogły, ale mój portfel po nich cierpi :( Kolorowanki działały na mnie wyciszająco w tym czasie!
UsuńJak byłam mała bardzo lubiłam takie książeczki, moje dziewczynki jak nie ma naklejek to do nich nawet nie zaglądają :)
OdpowiedzUsuńA ferie dopiero przed nami.
To się ucieszą, bo w tych książeczkach naklejki są - w każdej!!!! :))
UsuńU nas ferie zaczynają się od poniedziałku, aż się boję :D
OdpowiedzUsuńZapas kolorowanek, książek, gier i będzie dobrze :) Przyjemności!
Usuń:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmnie już temat wakacyjno feryjny nie dotyczy w żaden sposób.
UsuńMnie do niedawna jeszcze nie dotyczył :) Teraz wiem kiedy jakie przerwy są :)
UsuńKochana grunt to mieć głowę na karku i umieć się zorganizować mimo przeciwności :)
OdpowiedzUsuńFajne ferie :)
Kto jak nie matka? :)))
Usuńlubię te wszystkie książeczki zadaniowe - tylko też się czasem zastanawiam czy to świadome wrabianie przez moją córkę że zawsze przychodzi mi kolorować te największe obszary do pokolorowania?
OdpowiedzUsuńPrawda?? Dlaczego zawsze nam one przypadają do kolorowania? :)) Dzieciaki jednak cwane są :)
Usuń