Zgadnijcie,
jakie stoiska najczęściej odwiedzaliśmy z naszą 8-latką podczas minionych
krakowskich targów książki i dlaczego były to wydawnictwa z literaturą
dziecięcą, względnie młodzieżową? Nie ma innej opcji by ujarzmić energię
drzemiącą w ciele 3-klasistki, jak tylko poddać się wirowi zdarzeń i samemu
poczuć zew targowej przygody. Podczas ów „zwiadu” nie mogło nas zabraknąć na stoisku
wydawnictwa Egmont. Muszę dodawać coś więcej? Wszak które zaczytane dziecko nie
zna ich publikacji? Tłumy na stoisku jedynie potwierdzają moje słowa.
Asteriks w Italii, Coco |
EGMONT
co rusz raczy młodych czytelników kolejnymi nowościami, obok których nie sposób
przejść obojętnie (jeśli jesteś małym molem książkowym lub rodzicem takowego
okazu). W związku z tym dziś przedstawię Wam dwie jeszcze ciepłe propozycje,
mogące stanowić doskonałe lekarstwo na jesienną szarugę. Zapraszam...
Lubicie
komiksy? Jeżeli w tej chwili potakujecie głową, to znaczy, że znacie też
przygody niezwyciężonego gala Asteriksa i jego kompana Obeliksa. Legendarna
seria, mimo upływu lat i zmiany sterników (protoplastów Goscinnego i Uderzo
zastąpili panowie Ferri i Conrad), ma się cały czas znakomicie. Świadczy o tym
najnowszy, oznaczony liczbą 37, album pod tytułem „Asteriks w Italii”. Jeśli
miałbym wymienić trzy rzeczy, za które cenię naród francuski były by to: ser
pleśniowy, Disneyland oraz postać Asteriksa właśnie. Za poczucie humoru, za grafiki,
za wspaniały dystans do historii...
Tym razem przemierzymy z dzielnymi galami całą Italię w szalonym
międzynarodowym wyścigu rydwanów. A wszystko to za sprawą perfidnego planu
senatora Lactusa Bifidusa, który stracił wszystkie pieniądze przeznaczone na
remonty dróg Cesarstwa Rzymskiego przepuszczając je na... orgie (Tak, wiem! Ale
skoro córka nie pyta „co to znaczy?” jestem spokojny). Chcąc udowodnić, że stan
nawierzchni włoskich traktów nie budzi żadnych zastrzeżeń, organizuje on ów wielokulturowy
wyścig. A skoro tak, to nie może w nim zabraknąć reprezentacji galów w osobach aurigi
(woźnicy) Obeliksa oraz współaurigi Asteriksa. Wszak stawką jest międzynarodowy
prestiż, ogromny puchar, a także... możliwość utarcia nosa (po raz kolejny)
Julkowi Cezarowi. Kto mógłby się temu oprzeć, prawda?
Błyskotliwy humor czerpiący garściami z historii jak i współczesności, barwne postaci oraz kultury (a niekiedy ich brak), wspaniała kreska. Jeśli tak jak Zwykła Rodzinka zaczytujecie się w przygodach Asteriksa, koniecznie musicie sięgnąć po najnowszy tom „Asteriks w Italii”. Dobra zabawa gwarantowana!
Druga
nowość stanowi przeciwieństwo powyższej publikacji. Jest mroczniej, poważniej,
bo i temat dość trudny. Już niedługo na ekrany polskich kin zawita „Coco” – najnowsze
„dziecko” wytwórni Disney Pixar, w którym wraz z dwunastoletnim Miguelem
odwiedzimy... Krainę Umarłych. Jeśli chcielibyście poznać ów fascynującą
historię jeszcze przed wizytą w kinie, zapraszam do lektury książki „Coco”, z
egmontowskiej serii „Kocham ten film”.
Coco. Kocham ten film |
Miguel marzy o karierze muzyka, by tak jak jego idol – Ernest de la Cruz,
występować na światowych scenach. Niestety, rodzinny zakaz wykonywania
jakiejkolwiek muzyki (sięgający czasów prababci Coco) utrudnia mu to zadanie.
Splot wydarzeń podczas Dia de los Muertos (Dnia Zmarłych) przenosi bohatera i
jego towarzysza – psa Dante, do Krainy Umarłych, gdzie chłopiec pozna swoich
przodków, a także odkryje rodzinne tajemnice, o których niektórzy woleliby
zapomnieć...
Skłamałbym pisząc, że to łatwa i przyjemna książka. Temat śmierci, zdrady nie może być banalny. To historia niezwykle głęboka oraz poruszająca. Jestem pewien, że niejeden dorosły podczas lektury książki czy też filmowego seansu uroni łzę. Graficznie majstersztyk (w końcu to Pixar!). Co ciekawe, nic tu nie jest w stanie wystraszyć młodego czytelnika. Piękne są zwłaszcza obrazy Krainy Umarłych, ale jeszcze piękniejsze okazuje się jedno z przesłań opowieści: Dopóki ktoś pamięta o zmarłym, ten nie odejdzie w nicość...
„Coco” – wspaniała książka (i niedługo film), choć nie dla tych, którzy szukają
w bajkach potoku szalonego humoru oraz niezobowiązujących
treści.
Piotrek uwielbia Asterixa, chyba kupię jemu ten komiks :-D
OdpowiedzUsuńTo tak jak Zwykły Tata :) Całą stertę starych wcórka ma po tacie właśnie!
UsuńMnie wyjątkowo pozytywnie zaskoczył Coco ;-)
OdpowiedzUsuńCzytał mąż z córką, ja jeszcze nie poznałam tej historii :)
UsuńMy się ostatnio wstrzymaliśmy z recenzowaniem... Po przeprowadzce nadrobimy :)
OdpowiedzUsuńTeż mieliśmy mały przestój, ale po targach trochę się tego nazbierało :)
UsuńAsterixa ja nie lubię, a dzieciaki za małe. Natomiast Coco mnie zaintrygował. :-D
OdpowiedzUsuńAsteriks to specyficzne poczucie humoru :)
UsuńUwielbiam takie książeczki. Wiadomo, że dzieciaki szybko je pokochają. Barwne i pełne ciekawej treści.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Egmont wydaje książki filmowe i dzieciaki to przyciąga :)
UsuńTę o Coco na pewno kupimy, bo Tosia bardzo chce zobaczyć ten film:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem go coraz bardziej ciekawa!
UsuńMój mąż zawsze opowiada dzieciakom że Asterix i Obeliź to ich wujowie :D W końcu są to Gallowie ;) Jednak moja Dusia nie przepada za komiksami :/
OdpowiedzUsuńHa ha , ma ciekawą teorię :)
UsuńAsterix to jeszcze nie nasza postać, ale o Coco myślałam aby zakupić chłopakom
OdpowiedzUsuńKażdy lubi coś innego i dlatego mamy tyle książek :)
UsuńNie mam dzieci i sama dzieckiem już nie jestem, ale za tego "Asterix i Obelixa" to bym się chętnie zabrała :D
OdpowiedzUsuńDlatego mąż tak chętnie go z córką czyta, to jego bohaterowie z dzieciństwa i lubi to poczucie humoru :)
UsuńUwielbiam <3 W Coco się zakochałam po prostu, cudowna historia :)
OdpowiedzUsuńJa muszę ją w końcu poznać :)
UsuńMoja córka ma dopiero rok, ale uwielbia bajki, które ma czytane codziennie. Przedstawione książki narazie nie są dla niej, ale może kiedyś się to zmieni.
OdpowiedzUsuńMyślę, że z czasem pokocha wiele książek :)
UsuńKomiksy niekoniecznie do mnie przemawiają, ale mój mąż za nimi przepada. :)
OdpowiedzUsuńTo u nas jest dokładnie tak samo!!!
UsuńAsteriks to jedna z ulubionych postaci mojego dzieciństwa - do tej pory mam kasety VHS z tymi bajkami ;) Natomiast zwiastun Coco widzieliśmy ostatnio w kinie - i bardzo nas zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńMąż ma cała stertę starych komiksów z tymi bohaterami i tak zaraził nimi córkę ;)
UsuńŚwietna sprawa! Nie mogę sie doczekać, aż moje dzieci zaczną czytać ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno każdy będzie lubił coś innego :)
UsuńJa osobiscie nie przepadam za komiksami, jedyne komiksy jakie czytałam to te w "Bravo" ;) ale moj syn napewno bylby bardzo zadowolony :) cielawa jestem filmu Coco, ale i książeczka prezentuje się bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńTo masz tak samo jak ja :)
UsuńOsobiście lubiłam komiksy, a moje dzieci jakoś się do nich nie garną. MOże jeszcze nie natrafiły na takie, które by je odpowiednio zaciakwiły.
OdpowiedzUsuńMożliwe! U nas zaczęło się od taty, zaraził córkę pasją do komiksów, a teraz młoda sama wyszukuje w bibliotece kolejnych tytułów :)
UsuńMamy Coco i bardzo się nam podoba. Teraz czekamy na film.
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńMyślę, że my również stalibyśmy obok książek dla dzieci. Dziewczyny, mimo że jeszcze przedszkolaki, uwielbiają. Są gorsze pod tym względem od mamy ;)
OdpowiedzUsuńJa postoję, popatrzę i idę dalej,a córka na targach praktycznie każdą musiała obejrzeć :)
UsuńAsterix i Obelix to miłe wspomnienie z mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńAsterix to jedna z moich ulubionych postaci z dzieciństwa. Dziewczynki jeszcze nie czują tego klimatu ale kto wie, może wkrótce sięgniemy do komiksu.
OdpowiedzUsuńMyęlę, że jeśli go poczują to wciągną się jak moja córka :)
UsuńAsterix bardzo mnie nęci. Chyba sama dla siebie kupię:)
OdpowiedzUsuńCzemu nie? :)
UsuńKilka pozycji których nie widziałam, ale ostatnio tyle tego jest, że szok.
OdpowiedzUsuńCiężko jest ogarnąć wszystkie nowości :)
UsuńU nas fanów Asterixa i komiksów brak
OdpowiedzUsuńDlatego jest całe mnóstwo książek ;)
UsuńNie przepadałam jako dziecko za komiksami i nadal za nimi nie przepadam.
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale córka je pokochała :)
UsuńMuszę w końcu pokazać córze jakiś komiks... Może to zmobilizuje ją do nauki czytania? :)
OdpowiedzUsuńJest taka możliwość :)
UsuńA ja poczułam obawę przed Coco w pierwszej chwili, tzn gdy książkę przeczytałam sama. Bo u nas ciężko jest z tym tematem śmierci, Martynka się boi... Ale w końcu przeczytałyśmy wspólnie i jak się okazało, zupełnie inaczej ją odebrała niż ja. Ale chyba na film się nie wybierzemy ;)
OdpowiedzUsuńDzieci wiele rzeczy inaczej odbierają!
UsuńKsiązeczki bardzo ciekawie wyglądają i chciałam Ci powiedzieć Kochana, że widać ogromną różnicę co do jakości Twoich zdjęć - coraz lepiej wychodzą, super.:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
UsuńA ja nie znoszę komiksów ;) To znaczy, nic generalnie przeciwko nim nie mam, ale strasznie trudno je czytać dziecku ;)
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że ich nie lubisz? Mam tak samo!
UsuńW przeciwieństwie do Dusi ja jakoś mocno nigdy nie lubiłam komiksów... Za to ona nie przepada za Asteriksem którego znowu kocha nasz Grzesiek ;-)
OdpowiedzUsuńU nas tez jest podział na miłośników komiksów i ja, które nie bardzo je rozumiem :)
UsuńAsterixa pamiętam z mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak my :)
UsuńSuper przygoda i fajne przeżycia, na pewno zapamiętasz na długo😀
OdpowiedzUsuńKsiążki są super :)
UsuńLubie tą serię książkę od Egmont "lubię ten film", bo moje dzieci nie tylko mogę oglądać na dużym ekranie swoich bohaterów, ale także słuchać jak im czytam do snu ich ulubione bajki.
OdpowiedzUsuńMamy takie samo podejście :)
UsuńTwój wpis spadł mi z nieba, właśnie szukam czegoś fajnego na Mikołajkowy prezent. Szukałam jakichś ładnie wykonanych komiksów, ale niestety nic nie wpadało mi w oko, a tu proszę:).
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się przydał nasz wpis :)
Usuń