To, że w październiku bawiliśmy się całą rodziną na Mazurach, zapewne już wiecie. Wszak pisałam Wam o tym TUTAJ. Opowiedziałam wtedy o pięknym miejscu jakim jest Folwark Łękuk i pokrótce wytłumaczyłam dlaczego uznaliśmy wyjazd za bardzo udany, mimo, że na koniec straciłam głos. Pokonaliśmy autem prawie 1000 km w dwa dni, ale było warto. Dziś bardziej szczegółowo opowiem o tym, co robiłam w tej magicznej krainie jezior. Gotowanie, zabawa i... dojenie kozy. Tak pokrótce można by streścić całość - na zachętę :)
Wiedziałam, że spotkanie to będzie inne niż wszystkie. Nie spodziewałam się tylko, że będzie ono aż tak szalone i wesołe. Dziewczyny w roli organizatorek (Aga i Kinga z bloga Po pierwsze Matka po drugie też kobieta) spisały się na medal. Mnie osobiście cieszyło, że na Mazury zawitało kilka "moich" blogodam, że kolejny raz ujrzę poznane już kiedyś blogerki oraz to, iż spotkam kilka zupełnie nowych osób. Nie domyślałam się nawet jaka zabawa mnie czeka w ten dość szary i deszczowy weekend w Folwarku Łękuk.
Na początek zaserwowano nam iście mazurski "event", czyli... wysłano nas w teren. Pogoda nie sprzyjała, dobre humory wprost przeciwnie, więc zabawa była przednia. W mojej grupie był między innymi mąż Bożenki, dzięki któremu cała akcja przebiegła zdecydowanie szybciej oraz sprawniej! Zadań po drodze było mnóstwo. Błoto na ścieżce, siąpiący na głowy deszcz, ale śmiechu jeszcze więcej!
Celem jednej z zabaw było odnalezienie tajemniczych składników, które były niezbędne do gotowania. Z natury jestem zapobiegliwa i wiedząc, że będzie w ten weekend dość kulinarnie wzięłam z domu mój kuchenny fartuszek. Oczywiście okazało się to zbędne, gdyż organizatorki zadbały o odpowiedniego sponsora, który przekazał nam piękne wyszywane fartuszki. Każda z uczestniczek miała swój indywidualny egzemplarz, który później mogła zabrać na pamiątkę do domu!
Gotowanie, zabawa i dojenie kozy. Ale po kolei. Teraz będzie o gotowaniu. Nie jestem w tym dobra, ale miałyśmy świetną nauczycielkę. Sylwia Ładyga, uczestniczka programu Masterchef, prowadząca swój blog Ostra na słodko, nie tylko dawała nam lekcje kucharzenia. Brała ona udział wraz z nami we wszelkich zabawach! Zintegrowałyśmy się dzięki temu znakomicie. Absolutnie nie dała nam odczuć faktu, że jest osobą nomen omen rozpoznawalną i popularną.
Sponsorzy zadbali o to byśmy miały z czego przygotować potrawy według przepisów Sylwii. Ponadto musicie wiedzieć, że dzięki uprzejmości Folwarku Łękuk, do dyspozycji miałyśmy całą kuchnię. Sprzęty dostarczyli nam z kolei sponsorzy, więc nam pozostało tylko gotowanie i zabawa z wielkimi uśmiechami tudzież wypiekami na twarzy!
![]() |
fot Vilk Stepovy |
![]() |
fot Vilk Stepovy |
![]() | |||||
fot Vilk Stepovy |
Nasza sala była pięknie ozdobiona kwiatami z kwiaciarni Łodyga. Dzięki darczyńcom mogłyśmy sobie przygotować również przekąski na wieczór integracyjny. Natomiast w czasie relaksu w łękuckim spa delektowałyśmy się przepysznym tortem i znakomitym winem.
No dobra. Gotowanie, zabawa, a gdzie to dojenie kozy? Ano w niedzielny poranek organizatorki zorganizowały nam pobudkę o szóstej rano, po czym wywiozły na pobliskie gospodarstwo. Tam miałyśmy okazję nie tylko poznać sympatycznego gospodarza i obfotografować zwierzęta, ale też własnoręcznie wydoić kozy oraz/lub krowę. Rogate biedaczki cierpliwość miały do nas niesamowitą. Widać im się to wszystko podobało, bo nawet chętnie do zdjęć pozowały :)
Po wizycie u gospodarza, nadszedł czas na śniadanie i naszą jesienną sesję zdjęciową. O tym jednak pisałam w poprzednim poście. Wreszcie przyszła pora warsztatów kulinarnych prowadzonych przez Sylwię. To była prawdziwa uczta smaków. Duża dawka wiedzy połączona z ogromną ilością pracy i tradycyjnie śmiechu.
![]() |
fot Czarny Bocian |
![]() |
fot Czarny Bocian |
![]() |
fot Czarny Bocian |
![]() |
fot Czarny Bocian |
![]() | |
fot Czarny Bocian |
Całość dwudniowego spotkania uwiecznili przesympatyczni panowie fotografowie. Sponsorzy spisali się doskonale zapewniając nam bardzo udaną zabawę, świetne warsztaty kulinarne, a na koniec paczki pełne upominków. Dziewczyny naprawdę ogarnęły temat wyśmienicie. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Niczego nie zabrakło.
Pochwały należą się również Oli, menadżerce Folwarku Łękuk, jak i właścicielom tego cudnego hotelu.
Muszę Wam się przyznać, że nie spodziewałam się tego iż poza prezentami, które otrzymały wszystkie uczestniczki, ja wrócę z czymś jeszcze. Swój głos pozostawiłam na kilka dni na Mazurach, ale w jednym z konkursów organizowanych przez Age i Kingę wygrałam wspaniały blender do koktajli marki Severin :)
Podsumowując: gotowanie, zabawa i dojenie, a do tego cudowna integracja wraz z jesienną sesją zdjęciową sprawiły, że to spotkanie było inne niż wszystkie, które do tej pory miałam okazję przeżyć. Nieobiektywnie powiem, że moje "blogodamy w Kórniku" organizowane wraz z Agnieszką (Instrukcję poproszę) również były wyjątkowe i MOŻE kiedyś to powtórzymy. Nie mniej jednak "Smaki Mazurskiej Spiżarni" okazały się równie oryginalnym pomysłem - spotkaniem niezapomnianym i pełnym wrażeń :)
Na koniec nasi wspaniali partnerzy i sponsorzy, dzięki którym to spotkanie było jeszcze bardziej udane!
Fotorelacja: Vilk Stepowy, Czarny Bocian,
Sponsorzy kulinarni: Severin, Green Essence, Bazylia.pl, Bonduelle , Bio Indygo, Octim, Cukieteria, Mły nomag, Zakłady mięsne Warmia, Cukiernia u Adama, Basia Szwajłyk, Ubojnie Zwierząt St. Siniuk,
Sponsorzy:Hurtownia Pościeli Giżycko, Kwiaciarnia Łodyga Media Service Zawada, Elfa-Pharm, Yves Rocher, Kolagen norweski, Marion, Maroko sklep, Bielenda, Majunto, Oill an, Ducray, A-derma, Pan Dragon, Miasto Giżycko, Gmina Węgorzewo
Uczestniczki:
Po pierwsze matka po drugie też kobieta, LESIA - Rękodzieło, Latosiowy - DOM, Ostra na Słodko, Kobiecości, Zwykłej matki wzloty i upadki, Pewna Mama, Jaśkowe klimaty, Niezłe ziółko, Mama cukiereczki, Birginsen, Nie - leniwa Pani Domu, Mama w biegu, Mama trójki, Słodki zapach malin, Mama bloguje, Agu mama,
Tak spotkanie było mega udane :) Dziewczyny zrobiły coś zupełnie innego :) Cieszę się że miałyśmy okazję znów się spotkać :)
OdpowiedzUsuńI ja się cieszę, mając nadzieję, że będziemy się częściej widywać :)
UsuńOj, zazdroszczę Wam tego wyjazdu! Widać, że super się wszystkie bawiłyście ;-)
OdpowiedzUsuńByło mnóstwo śmiechu! Nietypowe spotkanie ;)
UsuńCiekawa jestem, czy dalabym sobie rade w takich kulinarnych klimatach ;) ale w takim towarzystwie pewnie tak :)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem stworzona do kuchni, ale w takim towarzystwie wszystko inaczej się robi :)
UsuńNajbardziej żałuję tych warsztatów kulinarnych.
OdpowiedzUsuńOj jedzenia było sporo :) I na słodko i na ostro!
UsuńSerce mnie aż boli jak czytam Wasze fotorelacje. Czułam, że to będzie fantastyczne spotkanie. Bardzo mi przykro, że nie mogłam pojechać...
OdpowiedzUsuńNie smuć się, będą inne okazje :)
UsuńSame wspaniałości widzę.ale wam zazdroszczę
OdpowiedzUsuńByło mega zabawnie i inspirująco :)
UsuńNie mogę oglądać tych zdjęć, bo znowu żałuję, że się nie zgłosiłam!
OdpowiedzUsuńOjoj, będą inne spotkania :)
UsuńO, ile znajomych twarzy! :) To musiało być świetne spotkanie! :)
OdpowiedzUsuńCiesze się też, że znowu poznałam kilka nowych dziewczyn :)
UsuńAleż się tam działo. :) Fantastyczne spotkanie. :)
OdpowiedzUsuńDziało się non stop!
UsuńSuper! mysle, ze poniewaz sama juz organizowalas sptkanie doceniasz jeszcze bardziej starania organizatorek.
OdpowiedzUsuńTak, masz rację :) Od czasu naszych blogodam inaczej podchodzę do spotkań, patrze innym okiem :)
UsuńŚwietne wydarzenie :) Spotkanie z pewnością należało do udanych :)
OdpowiedzUsuńByło bardzo udane, zaraz po moim i Agnieszki spotkaniu "blogodamy w Kórniku" :)
UsuńByo naprawdę inspirująco <3
OdpowiedzUsuńI wesoło :)
Usuńale wam fajnie było :D zazdroszczę cholernie aż mnie skręca :P
OdpowiedzUsuńNie da się być na wszystkich spotkaniach :)
UsuńŚwietne spotkanie;) Na pewno genialnie się bawiłyście ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
UsuńWoW! Widać, że była wspaniała zabawa! Cydowne zdjęcia, zachciało mi się zapiekanej białej i szarlotki... ;)
OdpowiedzUsuńWeekend przed nami, więc możesz kulinarnie zaszaleć :)
UsuńWszystko wygląda pysznie, więc i zabawa była genialna :) Pozazdrościć tylko
OdpowiedzUsuńZabawa była świetna, a jedzenia masa :)
Usuńwygląda na super spotkanie <3
OdpowiedzUsuńI tak autentycznie było, bez lukru :)
UsuńSzkoda, że nie wiedziałam o tym spotkaniu. Jak ja mogłam przegapić zapisy?
OdpowiedzUsuńOj, czasem mnie tez coś omija :)
UsuńSuper, że internet tak łączy :) to chyba jego największa zaleta :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to blogowanie, nie poznałabym tylu fajnych osób!
UsuńWygląda pysznie i na pewno tak było:)
OdpowiedzUsuńOj tak, jedzenia było mnóstwo. Dla każdego coś dobrego :)
UsuńŚwietnie <3 Mój blog,sesja jesienna
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńCzytam i przeglądam zdjęcia i rzuca mi się jedno zdanie na usta bawiłyście się świetnie i to widać
OdpowiedzUsuńZdjęcia i tak wszystkiego nie oddają :)
UsuńWidze, że spotkanie udane, ale głodna się zrobiłam oglądając zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńI tak blisko Ciebie ;)
UsuńAlez intensywnie u Ciebie:) super. Na taki meeting sam bym sie wybrał... Po to, by sprobowac tych pysznosci😁
OdpowiedzUsuńTak intensywnie, że do końca roku powiedziałam: "basta" :) Trzeba trochę w domu posiedzieć :)
UsuńBardzo apetyczne spotkanie. I jakie doborowe towarzystwo <3
OdpowiedzUsuńJeszcze na żadnym nie było tak smacznie :)
UsuńWiejskie klimaty-najlepsze!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę!
UsuńStworzyłyście takie pyszności że aż się głodna zrobiłam. Fajne spotkanie, oby takich więcej.
OdpowiedzUsuńZero teorii, a mnóstwo działania :)
UsuńTakie spotkania to fajna sprawa ;D!
OdpowiedzUsuńW dodatku bardzo angażują wszystkie uczestniczki :)
Usuńpiękna wnetrza, mazurkie powietrze i super atmosfera z tego co napisałaś, super
OdpowiedzUsuńWszystko było super :)
UsuńPogoda może nie dopisała, ale za to ta radość po wyjęciu wypieków z piekarnika bije od razu:).
OdpowiedzUsuńW środku miałyśmy i smacznie i ciepło i wesoło :)
UsuńAch, szkoda, że jednak się nie zdecydowałam pojechać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda, ale będą kolejne , inne spotkania ;)
UsuńByło wspaniale! Oby więcej takich spotkać i okazji do kolejnego spotkania się i integracji. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że okazji będzie jeszcze sporo :)
UsuńTo było spotkanie pełne wrażeń. Super było się spotkać. Do następnego zatem. Organizacja na 6 z plusem
OdpowiedzUsuńTak, postarały się dziewczyny, by było cudnie ;)
UsuńWstyd się przyznać, ale ja na ostatnim spotkaniu blogerek byłam jakoś... 2,5 roku temu?
OdpowiedzUsuńA dlaczego? Ja uwielbiam poznawać osoby, które wcześniej kojarzyłam tylko z ich stron, to zupełnie inna znajomość :)
UsuńJestem pod wrażeniem ogromu pracy i pomysłów, które Kinga i Aga włożyły by ten event się udało. A udał się wspaniale! :)
OdpowiedzUsuńMiały co robić i ogarniać :)
Usuń