Kasię znam wirtualnie, choć to niebawem się zmieni i bardzo, ale to bardzo mnie ten fakt cieszy! Znalazłam kiedyś, jakoś (już nie pamiętam jak) jej bloga Matka na Szczycie, zaczęłam zaglądać i tak już zostałam :) Swego czasu przeczytałam książkę Kasi - "Jesień w Brukseli", której recenzję napisałam dla Was TUTAJ. Tym razem dziewczyna spod samiuśkich Tater napisała książeczkę dla dzieci. Kiedy dano mi szansę na jej zrecenzowanie nie wahałam się ANI CHWILI!
Jestem katoliczką, ale nie jakoś głęboko praktykującą. Mam z tym raczej trochę problemów... Nie o moim stanie duchowym jednak będzie dzisiejszy post! Czy Wasze dzieci znają już modlitwę do Anioła Stróża? Ja nauczyłam "paciorka" córkę już dawno temu. Nie pamiętam ile miała dokładnie lat. Wytłumaczyłam jej kim jest Anioł Stróż i o co może się do niego modlić, za co mu dziękować.
Katarzyna Targosz, autorka wierszowanej książeczki "Aniołek Gabryś i Szymek rozrabiaka" w sposób prawdziwy, zabawny i bardzo życiowy przedstawiła nam rolę tego "strażnika" każdego dziecka. Choć myślę, że nie tylko maluchy mogą liczyć na Jego wsparcie i pomoc!
Każdy z nas chyba kojarzy znajomy obraz-symbol przedstawiający Anioła Stróża? Dzieci przechodzące przez mostek. U nas w domu też taki jest :)
Teraz, dzięki Wydawnictwu eSPe, mamy również egzemplarz wspaniałej książki o przygodach małego rozrabiaki o imieniu Szymek. Tytułowy Aniołek Gabryś dostaje ważne zadanie od starszego "zwierzchnika". Mianowicie ma czuwać nad zdrowiem i bezpieczeństwem niesfornego Szymona. Chłopiec co chwile pakuje się w kłopoty nie zwracając większej uwagi na konsekwencje swego zachowania. Nie będę Wam zdradzać całości. Powiem tylko, że warto dowiedzieć się co spowodowało, że Anioł miał po pewnym czasie trochę mniej pracy związanej z opieką nad chłopcem.
Kiedy zaproponowałam córce, że przeczytamy historię Szymka zgodziła się od razu i chętnie słuchała. Mam wręcz wrażenie, że dla niej była to zdecydowanie za krótka historia! To jedyny minusik jakiego się mogę tu dopatrzeć - za mało, chcemy więcej :)
Myślę, że fakt iż pisarka jest mamą kilkuletniego chłopca jest tutaj znaczący. Opowieść napisana jest prostym językiem, który dziecko zrozumie bez problemu. Liczne opisy sytuacji, w których Gabryś pomaga Szymkowi są jak wyjęte wprost z życia wielu dzieci. Przecież nasze pociechy często pakują się w kłopoty nie zważając na o co się może wydarzyć. Czasem musimy dać szansę pomocy swojemu Aniołowi i nie obwiniać go za swoje niepowodzenia :)
Bardzo podoba mi się pomysł jak i przesłanie książeczki. W sposób oczywisty i zrozumiały dla dziecka autorka wyjaśniła co maluchy mogą i powinni zrobić, by pomóc swoim Stróżom, a jednocześnie zadbać samemu o swoje bezpieczeństwo.
Książka mimo niewielu stron wypełniona jest po brzegi fantastycznymi ilustracjami autorstwa Hanny Szych. Nie są to zwykłe rysunki. To małe arcydzieła. Patrząc na nie mam wrażenie, że jestem w jakiejś niebiańskiej galerii obrazów.
Na końcu publikacji została umieszczona kolorowanka, czyli coś co lubi praktycznie każde dziecko! Maluch może "stworzyć" swojego Aniołka, takiego jakiego tylko zapragnie. Są też puzzle-zagadki, czyli fragmenty obrazków z książki, które Wasza pociecha może próbować odszukać na poszczególnych stronach.
Mnóstwo przepięknych ilustracji. Mądre, uniwersalne przesłanie płynące z treści wierszowanego utworu. Czy można chcieć czegoś więcej? Ano można. Dosłownie można chcieć więcej i więcej. Zatem droga Kasiu, zgłaszam swój postulat - poprosimy o kolejną publikację dla dzieci :) Wiem, że twarda okładka podniesie cenę książki, ale... może warto też o tym pomyśleć? Jeśli dziecko przewertuje ją kilkakrotnie, a zrobi to na pewno, bo jest tego warta, to niestety ale choćby rogi się pozaginają (a dla takich bibliofili jak nasza Zwykła Rodzinka to zbrodnia karana dożywociem!), Wydanie w twardej oprawie byłoby fantastycznym upominkiem dla dziecka pierwszokomunijnego, np. zamiast "oklepanego" nieco telegramu :) To tylko taka luźna myśl na koniec... ;)
Dziękuję za przepiękną recenzję, okraszoną cudnymi fotkami! :* :* :*
OdpowiedzUsuńCo do okładki, to niestety nie mam na to wpływu - sposób wydania książki leży w gestii wydawnictwa. Ja też spodziewałam się twardej okładki, szczerze mówiąc...
P.S. Jak zwykle piękne paznokcie! :)
Ja wiem, ze okładka to kwestia wydawcy :) Cieszę się, że recenzja się podoba!
UsuńPaznokcie-jak zawsze zauważysz :)))
Jeszcze zapomniałam napisać wcześniej - ten obrazek z Aniołem Stróżem przeprowadzającym dzieci przez mostek to mój absolutnie ulubiony! :) Towarzyszy mi od dzieciństwa, a teraz taki sam wisi przy łóżku mojego syna :)
UsuńMamy takie dwa - dorzuciłam fotę :) Drugi się zapodział, ale po malowaniu wróci nad łóżko córki :)
UsuńPiękne! <3
UsuńKsiążeczka Kasi jest cudowna:) Ale masz świetne pazury!
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do książeczki :)
UsuńPazury-obecnie to mój ulubiony look dla nich :)
I jest recenzja "Aniołka":-):-):-) Twarde okładki są super, ale też zwiększają koszt druku na pewno. Niewiele książek, zwłaszcza tych mniejszych rozmiarów, ukazuje się z twardymi:-(
OdpowiedzUsuńNo niestety, ale przy takiej tematyce książki, może ona być w częstym użyciu :)
UsuńMój synek właśnie jest w trakcie nauki modlitwy do Anioła Stróża i całkiem dobrze mu idzie, ale za żadne skarby nie potrfi sobie wyobrazić Anioła. Pokazywałam mu obrazki, figurki..., więc chyba sięgnę po książkę, którą polecasz.
OdpowiedzUsuńKsiążka doskonale mu wytłumaczy na czym polega zadanie Anioła Stróża - polecam :)
UsuńDomyślam się, że taki Anioł ma pełne ręce roboty;)
OdpowiedzUsuńZ moją córką na pewno :))))))
UsuńMój Jasio ma 2 lata i co wieczór modlimy się do Anioła Stróża. Chodź jak na razie to Ja więcej mówię to idzie mu coraz lepiej :) To taki nasz wieczorny rytuał przed snem. Modlitwa. Świetna książka, będę musiała się w nią zaopatrzyć.
OdpowiedzUsuńU nas tez paciorek "Aniele Stróżu Mój..." to wieczorny rytuał :) Książkę polecam!
UsuńŚwietna książeczka i piekne ilustracje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadzam się ;)
UsuńMostek i aniołek kojarzy mi się z dzieciństwem. Uważam, że jak najwcześniej dziecko powinno być uczone ,,paciorka" jest to mądre posunięcie w stronę wiary, ale i bliskich relacji rodzinnych. Ja wspominam miło, kiedy ja, moi rodzice i brat klękaliśmy w domu do wspólnej modlitwy. Każda rodzina powinna mieć swój niezmiernie osobisty, wzmacniający relacje rytuał.
OdpowiedzUsuńZ tego co widać na zdjęciu przepiękne wydanie.
Pozdrawiam ciepło.
matkapolka89
Takich obrazków córka ma dwa-właśnie dorzuciłam fotkę, ale ten drugi gdzieś zaginął chwilowo :(
UsuńCudowna książka. Moje starsze znają modlitwę, a co do młodszego... aż wstyd się przyznać, ale jeszcze nie pomyślałam o tym żeby go nauczyć, ale dziś nadrobię.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jest za późno kochana :)
UsuńJa też należe do tych zbytnio nie praktykujących i z ogólną wiarą ciut na bakier u mnie no ale jednak ze względu na Dusię czasem w domu pojawiają się rzeczy związane z religią... Książka napewno spodobałaby się Jej tym bardziej że wierszowana:-).
OdpowiedzUsuńBrawo Ty :) Córka jak podrośnie sama dokona wyborów, ale czegoś nauczyć trzeba :0 Coś pokazać!
Usuńpo takiej pieknej recenzji aż grzechem by było nie nabyć tej pozycji:)))
OdpowiedzUsuńW takim razie - polecam się zaopatrzyć :)
UsuńTo jedna z tych książek, które u nas raczej nie zagoszczą. Nie tylko z powodu tematu, ale z formą wierszyka też mam problem. Ale w kwestii wiary i gustu każdy ma prawo do własnego zdania :)
OdpowiedzUsuńKażdy dokonuje swoich wyborów :) My akurat wiersze lubimy!
UsuńAle trafiłam! Ja również nie jestem specjalnie praktykująca i dlatego mam problem z przedstawieniem pewnych rzeczy synkowi. Szukałam czegoś o aniołkach, bo właśnie od nich chciałam zacząć nasze rozmowy. Ależ piękne ilustracje:)
OdpowiedzUsuńW takim razie masz jak znalazł :) Synkowi się spodoba!
UsuńKsiążeczka cudowna, od razu chce się po nią sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńO tak :)
UsuńJA też podczytuję Kasię od dawna:) znam jej wcześniejsze ksiązki, ale na Gabrysia jeszcze nie trafiłam co planuję w najbliższym czasie zmienić :)
OdpowiedzUsuńTo tym razem zakup bedzię dla dziecka :)
UsuńMój Filip jeszcze za wiele nie mówi, a modlitwa to już całkiem odległy temat... Jednak mamy w domu zawieszony obrazek z aniołkiem pilnującym małych dzieci i Filipek codziennie posyła Aniołkowi buziaka. Może jakoś to zaowocuje w przyszłości. Piękna książeczka!
OdpowiedzUsuńCałusy to już dużo, to znaczy wie o co chodzi z Aniołkiem :)
UsuńWszędzie jej pełno! Bardzo dobrze, bo to piękna publikacja. ;)
OdpowiedzUsuńFala "aniołowa" zalewa blogosferę ;)
UsuńMoje dzieci znają tę modlitwę i codziennie ją odmawiają, a w swoim pokoju mają chyba z 6 Aniołów Stróżów - tak na wszelki wypadek.
OdpowiedzUsuńNigdy za wiele ;)))))
UsuńKsiążeczka jest cudowna, pisana wierszem bardzo przystępna dla dzieci. Nasz egzemplarz jest non stop w użyciu
OdpowiedzUsuńI super ;)
UsuńBardzo ładnie wydana książka, chętnie sięgamy po tego typu. Muszę ją kupić chcłopakom
OdpowiedzUsuńZachęcam!!!
UsuńModlitwa do Anioła stróża to chyba pierwsza, której nauczyły się moje dzieciaki:) A Książeczka piękna i na zdjęciach i w treści. Sprawimy ją sobie na pewno!
OdpowiedzUsuńU nas też to była pierwsza modlitwa, jakiej córka się nauczyła :) ktoś musi czuwać nad dzieciaczkami kiedy my już nie ogarniamy :)
UsuńZachęciłaś mnie tą recenzją :) Ja bardzo lubię jeżeli książki dla dzieci są pisane wierszem :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam zakupy :)
UsuńMartynka sama praktycznie modli się co wieczór do swojego aniołka. Książeczka świetna, już u kogoś widziałam recenzję :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, ze mala ma taki nawyk :) A książeczkę mogłaś widzieć, bo jest kilka recenzji :)
UsuńWspaniała pozycja :) Ja właśnie jestem na etapie nauki pacierza do anioła stróża :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :) To chyba najlepsza modlitwa dla dziecka :)
Usuń