Ostatnio coraz częściej dochodzę do wniosku, że moja mała księżniczka chyba w poprzednim wcieleniu była wilkołakiem (jeśli wierzyć w takie "cuś" jak reinkarnacja). I zdaje się, że coś jej z tego zostało do teraz...
O co mi chodzi, moi drodzy? Ano o to, że jak tylko zbliża się pełnia księżyca moje dziecko zaczyna się zmieniać!
Nie! Sierść jej nie wyrasta, ani kły, czy pazury :) Zaczyna się zmieniać jej zachowanie...
Oż ty w dzwonek! Co się wtedy czasem dzieje!
Na początku nie kojarzyłam faktów. Ot myślałam, że jak to dziecko: ma gorsze dni i tyle. Jednak "TE" dni różniły się od pozostałych przypadków kiedy bywała niegrzeczna!
Zaczęłam ją więc obserwować i po kilku miesiącach stwierdziłam, że po prostu musi to mieć związek z pełnią księżyca.
Siostra ma syna w wieku mojej córki. Praktycznie razem się wychowywali. Wszystkiego uczyli się w podobnym czasie. Mają różne charaktery i zawsze ciekawie nam się obserwowało dziecko drugiej z nas. Są jednak zachowania, które obydwoje przejawiają w tym samym czasie i w podobny sposób. Kiedy pierwszy raz podpowiedziałam siostrze, że młodemu "odbija" bo jest pełnia, nie potraktowała mnie chyba poważnie. Mimo, iż tłumaczyłam jej, że nasza mysza ma to samo - w tym samym wręcz dniu. Jednak po jakimś czasie przyznała mi rację. Nie miała wyjścia.
Dzieciaki nasze po prostu wtedy dziczeją! Na co dzień, nietolerowane przez nas zachowania są w stopniu takim, który jesteśmy w stanie zrozumieć. Dziecko jak to dziecko. Ideałów nie ma. Jednak w ciągu tych kilku dni przed i w czasie pełni to jest jakiś obłęd normalnie. Córka wpada ze skrajności w skrajność. W jednej chwili coś jej się podoba, a za chwilę słyszę, że tego nienawidzi.
Agresja, która się z niej wtedy wyzwala przechodzi moje wszelkie pojęcie. Znienacka potrafi podbiec do nas i z zaciętymi zębami po prostu uderzyć! Po czym za chwilę przybiega żeby się przytulić i powtarzać jak bardzo nas kocha...
Wszystko, dosłownie wszystko potrafi być wtedy na "NIE"! W jednej chwili czyta książkę zachwycona i w ogóle, a za moment rzuca nią w kąt i krzyczy że jest głupia (książka nie Iza). Ot, tak po prostu!
Najgorsze, że potrafi się rozpłakać nawet z braku powodu albo z takiej błahostki, że sama potem jest zaskoczona!
Mówię Wam... masakra jakaś :( Ostatnio znów zaczęła się dziwnie zachowywać, mimo, że kilka dni wcześniej naprawdę była kochanym dzieckiem. Mówię wtedy do męża żeby sprawdził kiedy jest kolejna pełnia...
I zgadnijcie! Tak, była za dwa dni! Jak nic powiedziałam Zwykłemu Tacie, że to się sprawdza w 100%. Jak w mordę strzelił!
Minął ten "zły czas" i co? Dziecko jak nowe. Znów grzeczne i miewa złe humory, które są jednak w granicy normalności i tolerancji :)
Ciekawi mnie jak jest u Was? Zauważyliście podobną zbieżność zachowania Waszych pociech do czasu pełni księżyca?
Zwrotem "...oż ty w dzwonek" mnie kupiłaś! Prawdę mówiąc u nas bez związku. Pełnia swoje, dzieci swoje:)
OdpowiedzUsuń:)))) Podobno im więcej dzieci tym...."weselej" :)
UsuńA to normalka, Ru od urodzenia gorzej spała w pełnię i była nadaktywna w tym czasie. Ja też podczas pełni źle śpię i czuję się dziwnie. Podobno pełnia działa na każdego z nas, tylko na każdego w innym stopniu :)
OdpowiedzUsuńTo się zgadza! Nawet mówią oficjalnie, że w tym czasie ze względu na agresję wzrasta przestępczość :)
UsuńHmm,muszę zwrócić na to uwagę.Moje ogólnie są niegrzeczne, ale wiem, że sporo ludzi ma problem z"pełnią". Ja sama się źle wtedy czuję. Nie czytałaś przypadkiem w ciąży "Zmierzchu"? ;)
OdpowiedzUsuńHi hi :) Nie lubię takich książek ani filmów :)
UsuńJeju, jak to sobie zaczynam tak układać i patrzeć na te ostatnie fazy księżyca, to coś w tym jest! :) Moja też szaleje jak jest pełnia, i śpi niespokojnie i zasnąć nie może... Coś musi w tym być, skoro nawet w pełnię jest podobno więcej porodów!! Na szkole rodzenia mówili, że to istne zatrzęsienie i potwierdzają to nawet lekarze. :D
OdpowiedzUsuńJa długo nie kojarzyłam faktu, że najgorzej jest własnie w "TE" dni :) Teraz już wiem, i inaczej reaguje na ataki złości córki :) Aczkolwiek nie tłumaczę jej zachowania, które wyprowadza mnie z równowagi!
Usuńu nas przy pełni jest 100% bezsenność, nie tylko Żuka ale także i nas, chodzimy więc przez 2 dni jak ćmy po domu...
OdpowiedzUsuńOj współczuję.....ja tak bardzo skupiłam się na zachowaniu córki w tym okresie, że na siebie nie zwróciłam uwagi :(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWiększość z nas odczuwa działanie pełni, więc coś w tym może jest:)
UsuńSprawdzę przy następnej:)
Sprawdź koniecznie :) Ja teraz przed pełnią młodej zwiększoną ilośc herbatki z melisy podaję :)))))
UsuńMuszę zacząć obserwować moje Szkodniki, gdy mają tzw. złe dni i jednocześnie zaglądać w kalendarz. może coś w tym jest!
OdpowiedzUsuńKoniecznie sprawdź ;) Warto się wtedy na to przygotować :)))
UsuńMoje dziecko dziczeje codziennie ;)
OdpowiedzUsuńTwój synek jest częściowo wytłumaczony - choroba pozbawia każdego cierpliwości!
UsuńMoja Młoda też na co dzień- dziczeje :D
Usuńoj tam, oj tam :) Nie jest chyba tak źle!
UsuńI ja potwierdzam. Moje dzieci też nie są na pełnię obojętne, ale myślałam, że to genetycznie uwarunkowane ;) a tu jednak szerzej zakrojony fenomen :)
OdpowiedzUsuńA widzisz :) Teraz dzieciaki maja na kilka dni w miesiącu wymówkę :)
Usuńciekawe...
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńMuszę zaobserwować moje dziecko, bo czasami jest tak nieznośny, że wytrzymać się nie da! Może też ma to związek z pełnią.
OdpowiedzUsuńObserwuj, obserwuj i podawaj herbatkę z melisy :)
UsuńNie ja nie zauważyłam takiego, ani podobnego zachowania u swojej córki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nic tylko się cieszyć!
UsuńA wiesz, chyba faktycznie coś w tym jest. My z mężem zauważyliśmy, że Bąbel podczas pełni zalicza zwykle nieprzespane noce - albo pobudki baaardzo wcześnie nad ranem i za Chiny Ludowe już go uśpić nie można. Co więcej, nasze obserwacje pokrywają się z opiniami innych znajomych mam odnośnie ich pociech...Więc tak, pewnie coś jest na rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś w tym jest :)
UsuńJakkolwiek by to nie zabrzmiało, ale my ludzie jesteśmy nawet w XXI wieku podporządkowani pewnym odwiecznym prawom natury i tylko jedni są bardziej na to wrażliwi, inni mniej. Mi ginekolog mówił, że gdy jest pełnia, to zawsze porodówka jest zapełniona jak nigdy, w końcu cykl kobiecy trwa tyle co cykl księżyca. Ja natomiast przy pełni mam problemy ze snem, chociaż normalnie to zasypiam w oka mgnieniu. Muszę z ciekawości poobserwować moje małe 'wilkołaki', czy faktycznie coś jest u nich też na rzeczy.
OdpowiedzUsuńotóż to! Natura rządzi się swoimi prawami i czy my tego chcemy, czy nie-ma na nas ogromny wpływ! Poobserwuj i w razie co - polecam meliskę wieczorem przed snem ;)
UsuńTwoja córka jest już coraz starsza i nawet nie zauważysz kiedy a wejdzie w okres dojrzewania, pierwsza miesiączka, hormony i te sprawy. Do tego pełnia ;) Takie combo!
OdpowiedzUsuńTy mnie nie strasz!!!! Mąż już się szykuje na potencjalnych absztyfikantów :) Boi się, co będzie jak obie będziemy miały "te dni" :)))
UsuńDałaś mi teraz do myślenia. Muszę bardziej przyjrzeć się Filipowi ;)
OdpowiedzUsuńPrzyglądaj się i bądź wtedy przygotowana!
UsuńMuszę to sprawdzić, ja sobie tłumacze ma zły dzień, złą chwilę. A może tu chodzi o pełnie. Dzięki Kochana :*
OdpowiedzUsuńSprawdź koniecznie :) Proszę bardzo!
UsuńMoja na razie nie wariuje, ale jeśli kiedyś zacznie, to będę patrzeć na księżyc i zwalać na niego :)
OdpowiedzUsuńZawsze fajnie mieć na co lub na kogo zwalić :)
UsuńPrzyznam szczerze, że nigdy nie obserwowałam moich dzieci pod tym kątem. Chyba będę musiała zacząć :P Gdzieś mi się rzuciło w oczy, że ostatnia pełnia była "wilczą pełnią", więc może coś z tym wilkołakiem jest na rzeczy? :D
OdpowiedzUsuńAż tak widzisz się nie zorientowałam, by wiedzieć, że to była akurat "wilcza pełnia"....może wtedy muszę sie lepiej przygotować na to co może mnie czekać ;)
UsuńCoś jest na rzeczy z tą pełnią. Jakby tak się temu bliżej przyjrzeć to faktycznie moje noce są bezsenne, a i młody jakiś niespokojny bywa. Poobserwuję choćby z czystej ciekawości. A kiedy najbliższa pełnia? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNastępna za niecały miesiąc :)
UsuńOd dzisiaj zaczynam obserwować księżyc!
Usuń:)))
UsuńNie wiem czy będę pamietała...bo u mnie ostatnio kiepsko z pamięcią!! :(
UsuńPowiem Ci, że nie wpadłabym na taką zależność. Moje co prawda codziennie jak dziki z lasu wypuszczone, ale muszę to sprawdzić!
OdpowiedzUsuńHa ha :) Ale może w okresie pełni są bardziej dzikie? :))
Usuń