Córka z reguły nie lubi hałasu, zbyt głośna muzyka i dźwięki ją trochę przerażają. Wahałam się długo czy będzie już gotowa na seans w kinie. Jednak dopóki się czegoś nie spróbuję to się nie przekonamy, prawda? :) Kilka dni przed zaplanowanym wyjściem zaczęłam Izce tłumaczyć jak to jest w kinie : "że sala jest duża, że gaszą światła, że jest głośniej niż w domu, gdy ogląda bajki na telewizorze (i nie można ściszyć dźwięku) i że ekran jest o wiele, wiele większy niż w domu!" Wspomniałam jej także o istotnym fakcie jakim jest oczywiście wyjście do toalety - musiała być świadoma, że gdy zajdzie taka potrzeba to nikt dla niej filmu nie zatrzyma :) Starałam się ją przygotować na tyle ile mogłam. Miałam jednak świadomość, że mimo wszystko może być różnie.
Dobrze jest wejść do sali wcześniej, poświęcić się oglądając setki reklam. Dziecko ma wtedy czas na oswojenie się ze wszystkim nim rozpocznie się właściwy seans. Jeszcze przed wejściem na salę konieczna jest wizyta w toalecie - nawet taka "na zapas" :) Kiedy córka usiadła na dużym fotelu i zobaczyła ogromny ekran zauważyłam małe przerażenie w jej oczach! Pojawiły się reklamy, a ona mnie zapytała czy cały czas będzie tak głośno. Powiedziałam, że jakby co to możemy po prostu wyjść tjaaa!)
O pierwszej wizycie dziecka w kinie możecie poczytać TUTAJ . Jedno wiem na pewno - należy wybrać bajkę, co do której mamy pewność , że spodoba się dziecku i nie ma w niej przemocy, potworów czy innych czarownic. Stwór w rozmiarze XXL na pewno zagwarantuje Wam miłe towarzystwo w WASZYM łóżku przez kilka najbliższych nocy :)
Zgaszono światła. Seans się zaczął i kiedy tylko Iza zobaczyła na dużym ekranie swoje ulubione bohaterki.....zaniemówiła! W oczach zamiast przerażenia dojrzałam FASCYNACJĘ! Przeżycie to było dla niej ogromne. Radość niepojęta!
Długo wspominała tą, bądź co bądź, przygodę i do dziś pamięta na jakiej bajce była pierwszy raz w kinie. Złapała bakcyla i teraz przy każdej okazji pyta kiedy znów wybierzemy się na seans. Byliśmy z nią jeszcze chyba ze dwa-trzy razy (raz była u koleżanki w ramach urodzinowej imprezki). Taki wypad to tez inna strona medalu : dość spore koszty.....a właśnie kina zaczęły wyświetlać kolejną część Dzwoneczka...
Taaaaak, obiecałam, "a obietnic trzeba dotrzymywać!" Tak uczę córkę, więc sama powinnam się do tego zastosować :) Pójdziemy wraz z ulubionymi koleżankami (córki i moją ;) , a relację z tego "babskiego" wypadu na pewno Wam wkrótce zdam :) Póki co, "zdzierane" są płyty dvd z wcześniejszymi częściami o przygodach ukochanych wróżek!
PS co do kosztów to warto się zapoznać z różnymi promocjami na tańsze bilety :)
Pierwszy raz byłam w kinie chyba dość późno, już nie jako dzidziuś, ale dziewczynka. Miałam pewnie coś koło sześciu lat. Pamiętam, że ciemność i hałas na początku trochę mnie zestresowały. Później było oczywiście świetnie, ale właśnie ze względu na ten pierwszy lekki szok, chyba bałabym się zabrać do kina takiego malucha :) Super, że Twojej córci się podobało!
OdpowiedzUsuńZawsze mozna wyjść, ale to wiążę się ze stratami :) Myślę, że taki cztero - czy pięciolatek jeśli akurat w kinie jest bajka, na która wiemy, że chętnie pójdzie to może iść, warto spróbować :)
UsuńMoja Pati pierwszy raz była w zeszłym niedawno z przedszkolem. Wczesniej jej nie braliśmy, bo nie lubiła długich bajek.
OdpowiedzUsuńMoja tez nie lubiła ......do czasu :) teraz ma "obcykane" wszystkie Barbie, Dzwoneczka i wiele innych :) często robimy kino w domu - jest popcorn lub zdrowsze przekąski, sa fotele specjalnie dosunięte do tv :)
UsuńMy ze Starszakiem jeszcze w kinie nie byliśmy. Jednak zbliżają się jego trzecie urodziny, więc trzeba będzie popatrzyć co kina będą miały w tym terminie do zaoferowania :)
OdpowiedzUsuńco do cen biletów, to już wypatrzyłam, że w naszym kinie najtańsze są bilety w seanse środowe na filmy 2D. potrafia być nawet 2 - 3 razy tańcze niż seanse weekendowe.
tak, środy są bilety w cenie 14zł w Cinema City a w Multikinie są środy z orange i za 24zł dostajesz 2 bilety :) sa też rabaty z Kinder Bueno i FB :)
UsuńMy idziemy w piątek na premierę Pingwinów z Madagaskaru, moja trzylatka śledzi ich przygody na Nickelodeon więc mam nadzieję, że w kinie też się jej spodobają ;)) Jeszcze nigdy nie była w kinie, teoretycznie bardzo chce iść, a jak będzie w praktyce to się okaże w piątek ;))
OdpowiedzUsuńPingwiny sa super :) spodoba jej się :) siądźcie mniej więcej na środku i zaproponuj że jakby co to przysłonisz jej uszka żeby było odrobinę ciszej :)
UsuńMłody jeszcze nigdy nie był w kinie, ale on z tych wrażliwszych i chcąc oszczędzić mu niespodziewanych a może straszniejszych moemntów bajek po prostu odpuszczamy póki co :-))
OdpowiedzUsuń