Mając w domu maluchy (ale też i starszaki), które roznosi energia, choć w zasadzie większość naszych pociech tak ma, nie sposób szukać sposobów na to jak sobie radzić z aktywnym dzieckiem w czasie pandemii koronawirusa. Zwłaszcza, gdy za oknem nareszcie iście wiosenna pogoda, jest to dla rodzica nie lada wyzwanie. Co zrobić, gdy na zewnątrz hula wirus, a dzieci po kilku godzinach domowej nauki zaczynają "chodzić po ścianach"?
Może Wy nie macie z tym kłopotu, ale u nas bywa bardzo ciężko. Córka przyzwyczajona do kilku lekcji wf tygodniowo i dodatkowych treningów badmintona, czuje się zmęczona siedząc bezczynnie. Przyznam, że całkowicie ją rozumiem, bo pozostawanie przez dłuższy czas na czterech literach nie jest dla mnie!
Mamy to szczęście, że mieszkamy blisko lasu. Posiadanie ogródka również sprzyja aktywności fizycznej. Do akcji wkraczają piłki wszelkiego rodzaju, trampolina, deskorolka, czy hulajnoga. Jednak codziennie praktykujemy zwyczajny spacer! Godzina spędzona w lesie (w mieście może to być park lub skrawek przestrzeni np. nad rzeką) i dzienna dawka ruchu praktycznie jest już zapewniona.
Rozumiem problem tych, którzy mieszkają na osiedlach! Nie zalecam zabawy na placach zabaw, gdzie mnóstwo dzieci dotyka huśtawek i zjeżdżalni. Jednak spacer wokół bloków, w odpowiedniej odległości od innych ludzi też jest jakimś rozwiązaniem. Żadna aktywność fizyczna nie jest bowiem tak dobra jak ta na dworze!
Jednak jak sobie radzić z aktywnym dzieckiem w czasie pandemii koronawirusa, gdy za oknem leje deszcz? Mamy w domu popularnego wśród dzieci Xboxa. Oj, powiem Wam, że nawet grając w gry można się solidnie zmęczyć i mieć kolejnego dnia zakwasy. O ile macie wersję z kinectem możecie zagrać mecz w tenisa lub też rozegrać partyjkę kręgli. Gwarantuję, że pot zrosi Wasze czoła i dostaniecie solidną dawkę endorfin!
Nie wiem jak u Was, ale my dostaliśmy zdalne (poprzez aplikację Librus) zadanie z lekcji wychowania fizycznego! Tak, nawet nauczyciele tego przedmiotu przejęli się faktem, iż dzieci siedzą w domach i nie chodzą do szkoły. Dostaliśmy tabelkę z zestawami ćwiczeń do codziennego wypełniania, które można wykonywać w pomieszczeniach. Są tam między innymi przysiady, pajacyki, czy pompki. Z naszej strony możemy jeszcze polecić skakankę, jeśli tylko macie dostateczną ilość miejsca :)
![]() |
Jak sobie radzić z aktywnym dzieckiem w czasie pandemii koronawirusa? |
![]() |
Jak sobie radzić z aktywnym dzieckiem w czasie pandemii koronawirusa? |
![]() |
Jak sobie radzić z aktywnym dzieckiem w czasie pandemii koronawirusa? |
I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że z tego, jakże "aktywnego" przedmiotu, nasza piątoklasistka dostała również do wykonania pracę pisemną (tudzież plastyczną)! To nie żart... Rozbawiła mnie ta wiadomość, no bo jak to? Wypracowanie z wf-u? Na szczęście tematyka sportowa, ale nie zmienia to faktu, że tak jak ja nie czuję się kompetentna do tłumaczenia córce zawiłości historycznych, tak nauczyciele wychowania fizycznego nie mają odpowiednich kwalifikacji, by oceniać moje dziecko z prac humanistycznych! Chyba, że o czymś nie wiem??
Jak u Was wyglądają zadania przesyłane przez dziennik elektroniczny? Jak radzicie sobie z aktywnym dzieckiem w czasie pandemii koronawirusa i obowiązkowej izolacji?
Aktywność to podstawa - staramy się codziennie chociaż godzinkę się dotlenić, a że mieszkamy z dala od domów, ulic itp., to tylko na korzyść. Do tego niestety multum zadań domowych, które przeplatamy aktywnością twórczą :P Ogólnie dajemy radę (y)
OdpowiedzUsuńTak, zadań jest sporo, choć z tego co słyszę i czytam, u nas nie ma tragedii, nie licząc podejścia córki do sprawy :)
UsuńOdpowiem jako WFista - wbrew pozorom studia na AWFie to nie tylko przysłowiowe fikołki. Jest wiele przedmiotów, które sprawiają, że jesteśmy często najszerzej wyedukowanymi osobami w szkołach. Biologia, anatomia, fizjologia, biomechanika, antropologia, antropomotoryka, psychologia, pedagogika, socjologia, filozofia, historia kultury fizycznej, języki obce, elementy prawa, informatyka, dietetyka i jeszcze wiele innych, to wszystko w postaci ćwiczeń i wykładów (nie wspominając już o setkach godzin zajęć związanych z wieloma dyscyplinami sportowymi w tym także wykładami), które dla osób nie związanych z tym konkretnym przedmiotom szkolnym mogą się wydawać nieistotne, czy wręcz śmieszne. Często to nas się wysyła na zastępstwa lekcji - zwłaszcza biologi, geografii czy nawet fizyki, bo przez sport łatwo da się wytłumaczyć zawiłości funkcjonowania ciała w naturalnych życiowych sytuacjach, tak te czysto biologiczne czy też mechaniczne.
OdpowiedzUsuńW pracach pisemnych nie ma nic śmiesznego. Możemy je zadawać, a nawet czasami to robimy na lekcji, z tym że nie jest to zbyt często stosowane. Tak sprawdza się choćby znajomość przepisów różnych dyscyplin, które realizowane są na zajęciach. 10 szybkich pytań, odpowiedzi a,b,c i wiemy czy uczeń ma ogólne pojęcie o najważniejszych zasadach, a zajmuje to dosłownie 3 minuty. W praktyce w szkole rzuca się informacje teoretyczne mimochodem tłumacząc między kolejnymi ćwiczeniami coś z teorii. Następnie na kolejnych zajęciach z odrobiną humoru zadaje się pytania do tego, co było i co zapamiętali, dzięki temu potrafią sobie radzić naprawdę nieźle z sędziowaniem własnej rywalizacji na lekcjach wf-u. Na obecną chwilę zadawanie takich prac jest jedną z możliwości zachęcenia ucznia do poszukiwania aktywności dla siebie. Sam ze swoimi kolegami z pracy wysyłamy na obecną chwilę linki do ciekawych kanałów z ćwiczeniami na YT oraz zachęcamy do podjęcia wspólnej rywalizacji w aplikacji Endomondo na najaktywniejszego ucznia w szkole. Za chwile zaczniemy im także podrzucać minitesty wiedzy z danych dyscyplin sportowych. A w planie mamy także zadania, w których będą musieli przygotować zestawy ćwiczeń na rozgrzewkę, czy tez wybraną partię ciała. Opcji jest naprawdę wiele, a my musimy sprawić, by na chwilę odeszli od biurek, wstali z foteli i kanap oraz by spędzili czas choć w części aktywnie. Nie jest to nasze widzi mi się, tylko wymóg narzucony przez ministra MEN, by także włączyć się w nauczanie zdalne także z przedmiotu wychowanie fizyczne.
Mam nadzieję, że nie potraktujesz tego jako spam, ale zajrzyj do mojego wpisu, który wzbudził bardzo pozytywne emocje na grupach nauczycielskich na FB. A traktuje o wirtualnych lekcjach WF.
http://bielecki.es/5-sposobow-na-wirtualna-lekcje-wf/
Przyznam szczerze, że Twoja wypowiedź mnie zaintrygowała i...podoba mi się to podejście do tematu :)
UsuńJa się ogromnie cieszę, że mieszkam tu, gdzie mieszkam, mam ogromny ogród i wielkie puste przestrzenie dookoła. Póki co, nie mamy więc problemu z aktywnościami, ale może się to zmienić, bo od jutra podobno załamanie pogody i już się w ogrodzie nie pobawimy...
OdpowiedzUsuńTak, u nas też się ochłodziło, ale póki nie ma deszczu.... :)
UsuńMy nie mamy na razie żadnych problemów. Córka codziennie dostaje zadania przez dziennik elektroniczny, które robi szybko i z zapałem. Część z nich zachęca nas do dalszych poszukiwań materiałów na temat omawianych kwestii. Ze spacerami bywa różnie, bo córka boi się epidemii i wyciągnąć ją z domu nie jest łatwo, ale nie poddajemy się i staramy wyjść choć na chwilę.
OdpowiedzUsuńU nas młodej mega się nie chce robić zadań, woli wyjść właśnie na ogród :)
UsuńBardzo fajny i ceikawy wpis. Mieszkam we Wrocławiu, gdzie na co dzień pracuję w pomocy drogowej. Sądziłem, że kwarantanna będzie okresem, w którym będzie mniej pracy w pomocy drogowej. Myliłem się, jest mniej ludzi na ulicach ale jakoś drastycznie liczba zdarzeń na drodze się nie zmieniła. Sporo osób wyruszyło do lasów w okolicy Wrocławia i tam przeżywają kwarantannę, da się to odczuć po tym, że lokalne parkingi są zapchane niemal co dziennie. Czuć, że ludzie tęsknią za ruchem.
OdpowiedzUsuńPoza tym nie mają innego wyjścia, zwariować w domu można zawsze, ale można starać się temu zapobiec :)
UsuńRuch to podstawa, nie od dziś wiadomo, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Gry sportowe na Xboxa czy Playstation to doskonała forma aktywności fizycznej. Warto zmobilizować rodzinę i wykonywać poranne ćwiczenia. W sieci jest sporo fajnych filmów z inspiracjami. Trzymajcie się zdrowo!
OdpowiedzUsuńWczoraj ćwiczyłam z córką dzięki filmikom na you tube :)
UsuńJestem w stanie skutecznie zmęczyć mój mały wulkan energii ;) Teraz w lesie więcej ludzi niż grzybów jesienią...
OdpowiedzUsuńTak i pewnie dlatego zaczynają myśleć o ich zamknięciu :(
Usuńchyba i ja musze odpalić xboxa, bo ostatnio na dworze zrobiło się za dużo ludzi...
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że ja się solidnie zmęczyłam wirtualnym tenisem :)
UsuńNiestety moje dzieciaki nie są jeszcze zainteresowane, ale sama chętnie pograłam 😉
UsuńW tenisa też gram właśnie z mężem, córka woli w piłkę :)
UsuńŚwietne pomysły na spędzenie tego czasu!
OdpowiedzUsuńNiewiele więcej nam pozostaje :)
UsuńGarść przydatnych informacji, a takich nigdy dość na ten niełatwy czas.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach każdy pomysł jest na wagę złota :)
UsuńBardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńMy działamy aktywnie i wręcz mamy problem ze znalezieniem wolnego czasu.;)
Przyznam szczerze, że na niedobór zajęć nie narzekam, ale gorzej znoszę zajęcia, które wymagają ode mnie siedzenia w miejscu :)
UsuńTwoje dzieci maja szczescie, jestes wspaniala mama :) Powodzenia na kwarantannie! PS bardzo fajne zdjecia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Mam tylko jedną córkę w i w takiej sytuacji jak ta, doceniam ten fakt!
UsuńThese are some really great tips. I don't know if you know, but there's a YouTuber called Joe Wicks The Body Coach and on his YouTube channel on weekdays he's going to do some exercises for children of all ages to follow and make it fun for them, and they look really good :D
OdpowiedzUsuńThank you :)
Usuńśmiesznie wyglądają takie wypracowania/plakaty z w-f-u, ale co zrobić ;) starszy też musiał się wysilić i pisał o piłce nożnej na zaliczenie, młodszy na szczęście przed pandemią dostał drewniany rowerek biegowy dla 2 latka i jeździ nim po domu i podwórku ;)
OdpowiedzUsuń