Nie jest dobrze na świecie. To było jednak dla mnie dość oczywiste na długo zanim pojawił się "słynny" koronawirus. Straszne rzeczy się dzieją, ale na niektóre z nich możemy mieć wpływ. Nie jestem jakimś wielkim fanem ekologii, ale tam gdzie mogę i to co mogę - robię. Sami sobie możemy pomóc, tak jak w przypadku panującego teraz choróbska - #zostańwdomu, to nie tylko hasło krążące po sieci, ale najlepsze co możemy zrobić, by chronić siebie i innych! W całej tej niecodziennej sytuacji staramy się jednak z moją Zwykłą Rodzinką dopatrzeć się czegoś dobrego. Czegoś, dzięki czemu nie zwariujemy. Nie można powiedzieć, że jest to coś dobrego, ale... Poznajcie 9 "zalet" koronawirusa zidentyfikowanych przez Zwykłą Matkę. My znaleźliśmy i wciąż odkrywamy pozytywne rzeczy, choćby po to, by nie oszaleć w czasie kwarantanny.
9 "zalet" koronawirusa, czyli jasne strony mrocznej rzeczywistości
Oczywiście nie można nazwać niczego związanego z obecną sytuacją na świecie zaletami, ale jednak można wyciągnąć dla siebie i swoich bliskich coś dobrego z czasów kwarantanny. Oto czego my się doszukaliśmy:
- Detoks galeriowy - och, jak to dobrze posiedzieć w domu! Mamy czas dla siebie, nie biegamy po sklepach, bo przecież nowe trampki teraz nie przydadzą się tak bardzo jak wygodne domowe kapcie! Zamiast biegać po centrum handlowym zagramy w wirtualnego tenisa, czy jakąś planszówkę!
- Oszczędność paliwa - to się wiążę między innymi z punktem powyżej, bo nie wyjeżdżasz na zakupy, nie zużywasz paliwa, a co za tym idzie nie musisz tankować często auta. Aczkolwiek ceny benzyny mocno spadły, więc Ci którzy jednak wyjeżdżają do pracy, choć w ten sposób ciut zyskają!
- Oszczędność pieniędzy - wiem, że teraz jak nigdy kuszą zakupy internetowe, bo wszystkie sklepy prześcigają się w obniżkach, ale przecież są rzeczy, które musisz przymierzyć nim je kupisz. W przeciwnym razie nie klikniesz "kup i zapłać". Dzięki temu Twoje konto nie uszczupli się tak, jak dotychczas. Nie wychodząc często do sklepu wydasz mniej, choć patrząc na to jakie ludzie robią zapasy i ile ich potem wyrzucają... No, ale to są moje przykłady, ja trochę jednak oszczędzę, bo wychodzę tylko kiedy naprawdę muszę. Wiadomo zaś, że w galeriach zawsze coś dodatkowego wpadało w oko!
- Nadrabianie zaległości - muszę przyznać, że wcale nie czytam więcej i częściej, ale ogólnie działam w domu aktywniej niż zwykle. Na przykład chętniej coś przyrządzam w kuchni. Na stół wjeżdża domowy chlebek lub bułki, pyszne deserki, bo mam na to czas! Ze spokojem, a nie z wywieszonym językiem robię porządki, ogarnęłam szafę córki, dzięki czemu zniknęły stamtąd za małe ciuchy.
- Spacery i dbanie o siebie - chodząc do pracy, czy szkoły czasu na takie przyjemności jak godzinny spacer w ciągu tygodnia brakowało. Poza tym popołudniu dość szybko się ściemniało lub padał deszcz. Teraz, robiąc sobie przerwę od nauki córki, robimy popołudniu godzinny wypad do lasu.
- Dbanie o środowisko - natura pokazała, że jest w stanie się zregenerować kiedy tylko człowiek jej nie zatruwa. Wciąż mam przed oczami i w głowie filmik krążący po sieci pokazujący, że do Wenecji po 60 latach wróciły delfiny!!! Woda w kanałach jest tak czysta, że widać dno. Wystarczyło, że przestały tam pływać statki, tramwaje wodne i natura pokazała na co ją stać, że jest w stanie sobie poradzić.
- Czas dla rodziny i docenianie drobnostek - mimo sporej ilości nauki (choć z tego co wiem nasza córka nie ma jej tyle co inni), mamy więcej czasu dla siebie. Możemy wyjść na dwór bez zerkania na zegarek, obejrzeć wspólnie filmy, które od dawna na nas czekały. Zwykła kromka chleba, zwłaszcza tego zrobionego własnoręcznie smakuje zdecydowanie lepiej i jeszcze bardziej dbamy o to, by nie marnować jedzenia.
- Czas dla siebie - tak, tak wiem, że siedzicie w domu razem z dziećmi. Nierzadko spędzacie całe godziny nad zadaniami wysyłanymi ze szkoły, ale mimo wszystko... Mam też czas, by ze spokojem położyć maseczkę na włosy. Nie rezygnuję
całkiem z makijażu, choć nie nakładam go tyle co zwykle, dzięki czemu
moja skóra lepiej oddycha :) Przyznacie, że chyba łatwiej wygospodarować dla siebie chwilę teraz, gdy (w większości przypadków) nie pędzicie do pracy?
- Czas na rozwój osobisty - wiem, że nie możecie wyjechać teraz na żadne szkolenia, ale być może właśnie w tych dniach macie szansę na to, by sięgnąć po jakiś poradnik lub usiąść przed komputerem i uczyć się online? Jest ku temu wspaniała okazja, bo zabiegani w ciągu tygodnia nie macie na to szans!
Oczywiście kolejność wymieniona tutaj przeze mnie jest absolutnie przypadkowa! Wiem, że ten wirus to nic dobrego. Słowo "zalety" jest oczywiście nie na miejscu. Jednak sami przyznacie, że są jasne strony tej mrocznej rzeczywistości. Możemy z tego wszystkiego uszczknąć coś dla siebie, bo inaczej zwariujemy! W razie czego ja załatwiam sobie miejsce w psychiatryku i mogę zebrać ekipę do wspólnej odsiadki :)
Wczoraj miałyśmy zorganizowane nagranie live w pracy i zrobiłyśmy krótką sondę wśród naszych kursantów. Okazuje się, że niektórzy zwyczajnie albo "odkurzają" swoje pasje albo znajdują nowe!
Co dobrego Wy wyciągacie dla siebie z tej sytuacji? Jakie jasne strony tej mrocznej rzeczywistości pojawiły się dla Was?
zalety..... no coz, wolalabym dojsc do pewnych przemyslen bez tego wirusa i tyc ogromnych strat, ktore sa niestety globalne- ludzkie, gospodarcze i emocjonalne....
OdpowiedzUsuńRozumie, ze jak Polly Anna szukasz tylko dobrych stron zaistnialej sytuacji- wiec jesli odsune od siebie te straszna strone choroby- to moze dla niektorych po tym czasie otworza sie oczy , serca i mozg- oby!!!
Boję się tego, że gospodarka padnie, pracuję w małej firmie, ale nie mogę dać się zwariować!
UsuńNo dokladnie fajniej byłoby dchodzic do przemyslen bez wirura
UsuńWiadomo, że obecna sytuacja jest dramatyczna dla świata i dla ludzkości, ale póki wszyscy z mojej rodziny są zdrowi to ja dla siebie potrafię znaleźć bardzo wiele pozytywów.
OdpowiedzUsuń1. czas dla rodziny - bez ciągłego pośpiechu, biegania z jednych zajęć na drugie (często bardzo ciekawe, ale jednak zabierające czas)
2. nadrobienie zaległości szkolnych - moje dziecko do szkoły chodzi tylko po to żeby się spotkać z koleżankami :)
3. rozwój osobisty - przygotowując lekcje on-line dla swoich uczniów poznałam wiele ciekawych aplikacji n narzędzi
Więc gdyby nie ta cała tragiczna oprawa to ja mogłabym tak żyć - jedyne czego by mi brakowało to podróży
Takie jest moje zdanie na dzień dzisiejszy, nie wykluczam, że za dwa, trzy tygodnie takie życie wyjdzie mi bokiem :)
Ja już miałam kryzys w związku z tym zamknięciem, ale cieszę się, że znajdujesz jednak coś dobrego w tym wszystkim!!!!
UsuńCoś w tym jest, ale mam nadzieję, że szybko to szaleństwo się skończy i wrócimy do normalności... :(
OdpowiedzUsuńNa to właśnie liczę, bo ileż można!
UsuńJasne strony fakt, oszczędność, detoks, dbanie o środowisko...
OdpowiedzUsuńSprzątnęłam to na co nie miałam czasu wcześniej, jednak to wszystko nie zastąpi odwiedzin rodziny.... A tego brakuje nam najbardziej...
Wszystkie odwiedziny poprzesuwane, u nas w firmie zarabiamy na warsztatach z ludźmi...cóż, ciężko jest teraz!
UsuńJa i mąż ciągle pracujemy, nie da się zdalnie, więc plusów u nas nie bardzo znajduje.
OdpowiedzUsuńTo faktycznie jest uciążliwe i do tego pewnie ciągły strach :(
UsuńZ przykrością stwierdzam, że żadnych zalet nie dostrzegam. Wirus jeszcze bardziej skomplikował nasze i tak już nadgryzione życie, a dodatkowo ciągle żyję w strachu o dziecko (jest niestety w wysokiej grupie ryzyka). Te wszystkie przyjemności, o których piszesz, dopadły mnie już wcześniej ;) No, może to dbanie o środowisko w końcu ruszy z miejsca, bo faktycznie ludzie robią teraz odrobinę miejsca dla przyrody - myślę, że naszej planecie przyda się taki oddech (szkoda tylko, że w takich okolicznościach).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Trzymam za Was mocno kciuki, trzymajcie się zdrowo!!!
UsuńOszczędność paliwa, które teraz jest wyjątkowo tanie. Ot, paradoks!
OdpowiedzUsuńNo taj dopiero o tym pomyślałam, że mega staniało przecież :)
UsuńPanująca pandemia zawładneła naszym życiem jednak ja staram się szukać pozytywów.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, strach nas tylko pognębi!
UsuńOj tak, trzeba szukać plusów, bo inaczej zwariujemy. Minusów jest znacznie więcej i łatwiej je dostrzec, gdyż mało teraz pozytywnych informacji płynie z tv.
OdpowiedzUsuńMy jednak siedzimy w domu i cieszymy się, że trochę czasu wspólnie spędzimy i trochę zwolniliśmy. Cieszymy się drobnostkami.
PS. u nas rozwodu nie będzie :P:P:P
Ha ha rozwodu może u nas tez nie będzie, ale czasem wygląda to tak jakbyśmy mieli się pozabijać :)
UsuńI więcej plusów jest tego wszystkiego tylko nie każdy dostrzega co teraz ma przed nosem... w sumie pewnych spraw człowieke nigdy nie widział i nie widzi. A czy dostrzeże? Może ludzie docenią to co mają, jak kruche jest życie, jak ważne są relacje, drugi człowiek.... moze przypomną sobie jak kiedyś żyli ich rodzice i przestaną narzekać (nasze babcie i mamy robiły 100 rzeczy na raz i nie narzekały). MOże zaczną patrzeć i słucuhać, dawać coś od siebie a nie tylko brać... nauczmy się wdzięczności bo mamy za co być wdzięczni i starajmy się nie panikować ;)
OdpowiedzUsuńMoże dzięki tej sytuacji nasze relacje z bliskimi się poprawią, może docenimy drobiazgi, które na co dzień pomijamy....
UsuńDo tego jeszcze nadrobienie wszelkiej maści zaległości.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak!
UsuńWłaściwie robię to samo co przedtem, przerabiam szkolenia online :-)))
OdpowiedzUsuńNie wychodzę z domu, siedzę na autokwarantannie.
zapasy zawsze miałam , więc po sklepach nie szalałam,
jedynie kotom dokupiłam.
Trzeba przeczekać to całe paskudztwo,
nie ma wyjścia...
Nie mamy wyjścia i to dosłownie!
UsuńU mnie wiele się nie zmieniło, no może poza tym, że stałam się jeszze większą domatorką. Ostatnio nie wyjeżdzamy, więc skupiłam się na swojej drugiej pasji jaką jest rękodzieło. Poza tym uczymy się w domu z synkiem - i to w pełnym wymiarze, więc i ja na tym na pewno zyskam (j. angielski).
OdpowiedzUsuńU nas angielski córka robi z mężem :)
UsuńTak jak napisałaś duze oszczędności, okazuje się, że bez wielu zbednych rzeczy potrafimy zyc. detoks i dbanie o środowisko to kolejne plusy...ba w Krakowie ostatnio podobno i smogu nie było. Najbardziej brakuje mi swobody, spacerów i rodziny. Niestety bliskich brakuje mi najbardziej...
OdpowiedzUsuńTak, kontakty z ludźmi są największym minusem!
UsuńJa tez widze te zalety ale jednak tęsknię do tego co było
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tęsknimy, to normalne!!!
UsuńCiężko wszyscy my i trzeba nam wiele mądrości żeby to przerwać. Ludzie ciągle w biegu nagle muszą usiac i czekać... czekać nie wiadomo na co..
OdpowiedzUsuńJa teraz na paliwie dużo oszczędź bo tylko raz w tygodniu jadę po większe zakupy. Dobrze że nie jestem zakupoholiczka i centrum handlowe to nie mój drugi dom. Z nadrabianiem zaległości to unie różnie jedt, myślałem że będę mogła czytać bo książek całą sterta leży, ale nie idzie mi to czytanie :( nie mogę się skupić, jestem ciągle zdenerwowana widząc co się dzieje, nie jest to łatwe :( wyjście na spacer teraz jeszcze bardziej celebrujemy niż wcześniej. Zawsze dużo chodziliśmy ale teraz idąc do lasu rodzinne to jak dar od Boga... Zdrówka życzę całej Twojej rodzinie...
U mnie z książkami też wcale się nie posunęło do przodu :)
UsuńJakbyś zapisała moje przemyślenia ;) zgadzam się z tobą w 100%, no prócz tych spacerów, bo niestety, już lepiej wcale nie wychodzić. Ale wszystko inne to prawda. Najbardziej podoba mi się detoks od zakupów. Nagle okazuje się, że w sumie dużo nam nie trzeba do życia i do szczęścia ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Nagle jesteśmy w stanie sobie poradzić z tym co mamy w domach, poza tym ciuchów nam teraz niewiele trzeba! Tylko dzieciaki wyrastają z tych zeszłorocznych :)
Usuń