Wiele z nas na różnych etapach swojego macierzyństwa zastanawia się: "Jaką matką jestem?". Albo jaką bym chciała być, by moje dziecko czuło się w życiu szczęśliwe i jako dorosły człowiek podziękowało mi za wychowanie. Mam takie momenty, że się nad tym zastanawiam, ale nigdy się z nikim nie porównuję. Jestem jaka jestem - najlepsza dla mojej córki! "Jeszcze jeden uśmiech" Magdaleny Majcher to rewelacyjna powieść, która pokazuje jak różne jesteśmy i co nas mocno łączy...
Jaką matką jestem? Zdecydowanie nie ma we mnie ani krzty bio i eko mamy. Nie mam fioła na punkcie wyłącznie zdrowego odżywiania, ale nie karmię też dziecka fast foodami. Zjedzenie frytek od czasu do czasu, czy podanie gotowych pierogów ze sklepu nie czyni mnie od razu zła matką. Nikogo nie krytykuję. Każda z nas wybrała słuszną, według siebie, drogę wychowania i niech się tego trzyma. Daleko mi do wytykania palcem kobiet, które nie rodziły naturalnie, nie karmiły piersią i podają swoim pociechom czekoladę. Mimo, że pewne metody wychowawcze wydają mi się czasem dość oryginalne i czasem może nawet trochę dziwne, mówię "Ok, nie moja sprawa". Skoro ktoś tak chce, bardzo proszę, jego wybór! Jednak dobrze wiemy, że czasem matka drugiej matce potrafi być wilkiem. Że mimo iż łączy nas miłość do dzieci potrafimy sobie dopiec tak boleśnie jak mało kto.
"Jeszcze jeden uśmiech" to najnowsza powieść Magdaleny Majcher, która opowiada losy czterech przyjaciółek. Dwie z nich znają się od dziecka. Reszta dołącza, gdy Monika (jedna z bohaterek) otwiera swój kolejny biznes jakim jest kawiarnia dla mam. Karolina, jej przyjaciółka, staje się kimś w rodzaju menadżera. Różnią się od siebie jak niebo i ziemia, jednak od lat łączy ich ogromna przyjaźń. Monika to kobieta w typie bizneswoman, która po urodzeniu synka oddała go pod opiekę niani i nie chce mieć kontaktu z ojcem Maksa. Jej koleżanka natomiast to typowa "matka polka" hołubiąca chustonoszenie i karmienie piersią. Jedna krytykuje podejście drugiej. Do tego oryginalnego duetu dołącza Olga, matka trójki dzieci (z czwartym w drodze) oraz Agnieszka, zapracowana mama jedynaczki. Ich spotkania w kawiarni często kończą się ostrzejszą wymianą zdań.
![]() |
Jaką matką jestem? Jeszcze jeden uśmiech Magdaleny Majcher |
![]() |
Jaką matką jestem? Jeszcze jeden uśmiech Magdaleny Majcher |
Co najbardziej połączy matki w książce "Jeszcze jeden uśmiech"? Oczywiście, że Wam tego nie zdradzę! Musicie koniecznie przeczytać najnowszą powieść Magdaleny Majcher, bo zdecydowanie warto! Ciekawa jestem, z którą z bohaterek byście się najbardziej utożsamiły: Moniką, kobietą sukcesu, która boi się zaufać mężczyźnie? Karoliną, mamą dwójki dzieci, w szczęśliwym związku, którą jednak kochający mąż czymś nie lada mocnym zaskoczy? Olgą, matką czwórki dzieci i żoną nieco fanatycznego katolika, która zapomniała co znaczy być kobietą? A może jednak Agnieszką, która ma jedną córkę i wyrzuca sobie brak czasu dla niej?
Czego możecie oczekiwać po tej historii? Tego, że przywoła nieraz na Wasze usta słowa dość niekulturalne, jak u mnie. Wprawi w chwile zadumy nad tym jaką matką jestem i czy jest mi z tym dobrze. Zastanowicie się, czy aby w tym swoim macierzyństwie nie zatraciłyście gdzieś po drodze bycia przede wszystkim kobietą. Oczywiście wyciśnie z Was trochę łez. Wzruszenie ściśnie Wasze gardła. Szczęście będzie rozpierać serce.
Brawa dla autorki, bo "sponiewierała" Zwykłą Matkę... Przypomniała mi, choć doskonale o tym wiem, jak wielkie mam szczęście.
Ostrzegam! Powieść wciągnie Was jak trąba powietrzna wciąga wszystko co spotka na swej drodze, a paczka chusteczek może nie wystarczyć...
Sama jestem mamą 3 letniej Lenki :) na pewno chętnie sięgne po tę książke ;)
OdpowiedzUsuńPrzygotuj sobie paczkę chusteczek :)
UsuńSłowo matka, to najpiękniejsze słowo na świecie, Książke zapewne przeczytam. Ostatnio usłyszałam taki tekst"Jesli masz wątpliwości jaką matką jesteś, dobrą czy złą, to znaczy ,że jesteś najlepszą z matek. Kazda ma sobie cos do zarzucenia. :)
OdpowiedzUsuńKażda ma sobie coś do zarzucenia, ale też każda z nas jest najlepsza dla swojego dziecka :)
UsuńZaciekawilas mnie bardzo- zapamietam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ;)
UsuńBrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci ją polecam!
UsuńChyba musze sięgnąć po tę ksiązkę
OdpowiedzUsuńTylko uprzedzam, ze wyciska łzy :)
UsuńDużo słyszałam o tej książce i może w wolnej chwili po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJest tego warta :)
UsuńBo bycie mamą to wyzwanie;))
OdpowiedzUsuńI to na całe życie!
UsuńMam dwójkę dzieci. Chłopca (8lat), dziewczynkę (2 lata). Czasami dają w kość, czasami się na nich wkurzam (co skutkuje wyrzutami sumienia), ale dzięki nim poznaję czym tak naprawdę jest życie. I to nie prawda, że to my uczymy wszystkiego nasze dzieci, to one uczą nas. Każdego dnia. Po książkę na pewno sięgnę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRoma z zapisane-na-kartkach.blogspot.com
Tak, to one nas uczą życia :)
UsuńZapisuję tytuł i zabieram się za lekturę.
OdpowiedzUsuńNie będziesz żałować :)
UsuńZ prawdziwą przyjemnością sięgnę po tą książkę. Swietna recenzja. Słowo "sponiewierała" mi wystarczy :)
OdpowiedzUsuńHa ha , bardzo się cieszę ;)
UsuńŚwietna recenzja. Z przyjemnością sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńWiem, że masz sporą kolejkę, ale nie będziesz żałować!
UsuńPowieść wciągająca jak trąba powietrzna? Brzmi intrygująco!
OdpowiedzUsuńHa ha , tak mi się nasunęło!!!
UsuńBardzo chętnie ją przeczytam, bo w końcu nie ma ludzi idealnych to też i matek. Ale kazda z nas chce najlepiej dla swojego dziecka
OdpowiedzUsuńNikt nie jest idealny :) Każda z nas jest najlepsza dla swoich pociech!
UsuńLubię czasem przeczytać coś, co dobrze sponiewiera :D
OdpowiedzUsuńHa ha, to ta powieść nada się doskonale ;)
UsuńChyba nie mieszczę się w żadne ramy :) A może mam ciut z każdej po trochu :) No, może poza tym mężem katolikiem :)
OdpowiedzUsuńKażda z nas jest inna, a dobrze jest nie być w żadnych ramach :)
UsuńNie jestem żadną z nich, ale jestem mamą :) jestem sobą, jestem dobrą mamą :) Fajna recenzja i ciekawe co może się zmienić w szczęśliwym życiu Karoliny?
OdpowiedzUsuńMusisz przeczytać książkę to się dowiesz :)
UsuńZatraciłam się, a jakże, ale na szczęście już od dawna się z tego w rozsądnych aspektach wyleczyłam, przyjemnie było przypomnieć sobie o swojej kobiecości i pasjach. :)
OdpowiedzUsuńO swojej kobiecości nie wolno nam zapominać :)
UsuńTo może być ciekawa lektura na letni relaks. Dzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuńPolecam się ;)
UsuńDziękuję za zaproszenie do bloga i napisania parę słów od siebie. No więc ja nie mam dziecka, nie jestem mamą, i temat macierzyństwa jest mi kompletnie obcy. Ale za to zakładanie biznesu, to jest już coś, co by mnie bardzo zainteresowało w tej książce. Ciekawe jak to jest z koleżankami prowadzić kawiarnię i nie pozabijać się. Także, są i wspólne cechy mojego zainteresowania a treścią książki, jak i różnice. Jak będzie gdzieś promocja, to pomyślę o Twojej recenzji i zastanowię się nad zakupem tej książki. Pozdr serdecznie z FB.
OdpowiedzUsuńTaka kawiarnia dla mam z dziećmi lub połączenie kawiarni z czytelnią to fajny pomysł! Faktycznie łatwo nie jest, by się nie pozabijać :)
UsuńDzięki za odwiedziny!
To jakimi jesteśmy matkami za kilkanaście lat ocenią nasze dzieci...
OdpowiedzUsuńTaaak, wyjdzie szydło z worka :)
UsuńBardzo mi się podoba Twoje zdroworozsądkowe podejście do macierzyństwa - swojego i innych :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńChętnie przeczytam taką książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam!
UsuńJa mam wielką ochotę przeczytać tą książkę, mam nadzieję, że uda mi się ją jakoś zdobyć!
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będzie z tym kłopotu :)
UsuńZapowiada się ciekawie. Takie spojrzenie na różne oblicza macierzyństwa. Ja staram się być najlepszą mamą dla Tygrysa. I to On sam za kilka, kilkanaście lat oceni.
OdpowiedzUsuńI jesteś dla niego najlepszą mamą :)
Usuń