Tyle się mówi o rytuałach w życiu dziecka od pierwszych dni jego życia. Sama bardzo pilnowałam porządku dnia, zwłaszcza zaś wieczornych zajęć. Wyciszanie, kąpiel, mleko i spać - zawsze o tej samej porze. Mimo sporadycznych oporów ze strony rodziny, gdy w domu np. impreza trwała w najlepsze :) Mieliśmy z córką swoje przyzwyczajenia i tak zostało właściwie do dziś. Może dzięki temu nie wiem co to dziecko idące spać około 22-ej? Może dzięki temu młoda sama czuje, że gdy zbliża się jej godzina snu to zaczyna dopadać ją zmęczenie? Myślę, że takie rytuały w życiu dziecka, pielęgnowane konsekwentnie bez względu na wszystko, procentują w przyszłości. Jak to wygląda w naszym przypadku? Czy matki też mogą/powinny mieć swoje codzienne nawyki, schematy? Ja mam. Zawsze staram się na nie znaleźć choćby chwilę...
Są rzeczy bez których nie wyjdę z domu. Nie mówię tu o tak podstawowych czynnościach jak umycie się! Zdecydowanie nie wyjdę bez telefonu - to jest też mój zegarek i kontakt ze światem.
Nie wyjdę bez nałożenia kremy na twarz i choćby podkreślenia oka kredką. O tym, by nie zapominać o sobie i byciu kobietą pisałam TUTAJ. Z takich może mniej oczywistych rzeczy... Prędzej się nie uczeszę niż wyjdę bez nabalsamowania swojego ciała! Nie przesadzam. Mam tak suchą skórę, że gdy jej codziennie rano nie nasmaruję to mam wrażenie, że nawet spodnie mnie uwierają (nie, nie przytyłam!!).
Jakiś czas temu pisałam Wam o swoich ulubionych kosmetykach (KLIK). W mojej łazience są różne marki, ale ostatnio króluje jedna. Taka, która sprawdza się zarówno w moim jak i córki przypadku. Fakt ten pomaga nam zaoszczędzić wydatków :)
Oillan, bo to o tej marce mowa, poznałam dzięki spotkaniom blogerskim. To jeden z plusów takich wydarzeń! Wcześniej może widywałam ich produkty na aptecznych półkach, ale jakoś nie zwróciłam na nie większej uwagi. Dopiero po kolejnym spotkaniu, na którym dostałam w prezencie balsam, stwierdziłam, że w sumie czemu nie? Lubię próbować nowości. Tym bardziej, że wiele kosmetyków mi nie służy.
Nie będę się rozpisywać na temat składu chemicznego produktów Oillana. Nie jestem kosmetyczką, nie mam takiej wiedzy i kompetencji, by ocenić, czy coś jest ok, czy "be". Natomiast przedstawię Wam moją zdecydowaną szczerą opinię!
Na początku mleczko nawilżające do ciała stosowałam tylko dla córki. Ona też po kąpieli miała suchą skórę. Po wmasowaniu w jej ciało mleczka stawała się gładka i milsza w dotyku. Od jakiegoś czasu i ja codziennie rano wcieram w swoje ciało, w szczególności w skórę na nogach, ów mleczko. To właśnie moje stałe codzienne nawyki: balsam do ciała i krem na twarz.
Ostatnio miałam okazję wypróbować zarówno mleczko jak i balsam intensywnie natłuszczający. Różnice wynikają między innymi z ich składu i przeznaczenia:
- mleczko nawilżające - intensywnie nawilża, jest przeznaczone dla dzieci już od pierwszych dni życia, jego składniki wzmacniają naturalną barierę ochronną, łagodzą podrażnienia
- balsam intensywnie natłuszczający z serii med+ - przeznaczony do intensywnej regeneracji chronicznie suchej skóry, nawet takiej ze stwierdzonymi dermatozami, w zaostrzeniu zmian skórnych
Dla mnie wyczuwalna różnica ujawniła się w konsystencji! Wbrew nazwie, to właśnie mleczko jest delikatniejsze, bardziej gęste. Natomiast balsam okazał się bardziej "płynny". Zupełnie odwrotnie niż się tego spodziewałam patrząc po nazwach. Natomiast obydwa preparaty bardzo dobrze się wchłaniają pozostawiając skórę nawilżoną, ale nie tłustą. Wystarczy chwila i można wciągać spodnie bez stresu, że całość pójdzie w materiał. Pojemność opakowania identyczna. Oba są bardzo wydajne.
Wspomniałam, że nie wyjdę z domu bez nakremowania twarzy. Moja skóra, mimo iż zdążyłam ją doskonale "poznać", należy do tych z gatunku problemowych. Czasem mam wrażenie, że okres dojrzewania ominął mnie gdy byłam nastolatką, a ujawnił się dopiero teraz - przed czterdziestką :) Jakiś czas temu używałam niesamowitego kremu, który zwęził wreszcie moje pory na twarzy, ale o tym napiszę innym razem! Teraz stosuję multilipidowy krem do twarzy marki... Oillan. Zaskoczeni?
Jest to produkt przeznaczony do cery skłonnej do podrażnień i wymagającej regeneracji. Używam go rano, gdyż wieczorem ratuję swoją twarz czymś innym. Ten maleńki kremik w tubce o objętości 40ml jest niesamowicie delikatny. Dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej, błyszczącej się skóry. To jedna z tych rzeczy, której nie lubię w kremach do twarzy. Po nałożeniu tego produktu z linii "balance" mogę z powodzeniem aplikować puder i zrobić makijaż.
Wieczorem nakładam dodatkowo krem pod oczy. Tu też wypróbowałam markę Oillan. Niestety ten produkt (jako jedyny) nie spełnił moich oczekiwań. Po nałożeniu kremu skóra bardzo długo pozostawała tłusta, czago wręcz nie znoszę. Nie uważam przez to, że krem jest zły. Jak wiadomo każdy lubi co innego. Mnie na ten przykład totalnie nie przekonują żele pod oczy, które strasznie ściągają skórę.
Mam swoje codzienne nawyki. Nie wyjdę z domu bez balsamu do ciała, kremu do twarzy i telefonu :) Cieszę się, że możemy wraz z córką używać tego samego produktu, gdyż to pomaga nam zaoszczędzić kilka złotówek. Mamy jeszcze inne produkty marki Oillan. Używamy płynu do kąpieli oraz pielęgnacyjnego kremu do twarzy z serii baby - córce smaruję nim buzię, sobie zaś skórę dłoni.
A Wy macie swoje codzienne nawyki? Takie kosmetyczne właśnie?
też stosujemy Oillan razem z córką i naprawdę świetnie się sprawdza
OdpowiedzUsuńJuż wiele ich produktów się u nas sprawdziło :)
UsuńLubię produkty tej firmy i tez chętnie stosujemy z moim synem bo sa skuteczne
OdpowiedzUsuńZgadza się, a jak do ich skuteczności dołoży się regularność to już w ogóle bomba!
UsuńNie znam...krem na twarz zawsze,bo wrażliwa skóra aż się prosi o odpowiednie traktowanie.
OdpowiedzUsuńWażne również dłonie i często zapominamy o stopach-należy im się :)
Nie tylko dla zdrowia ale i urody.
Miłego dnia życzę! !
Tak, krem na twarz aż się u mnie prosi, bo inaczej skóra piszczy :)
UsuńMi z kolei zdarza się wyjść bez telefonu;) Ale pomadkę ochronną zabieram ze sobą zawsze!
OdpowiedzUsuńHa ha, a ja jak wyjątkowo zapomnę o pomadce to jak na złość mnie usta szczypią!
UsuńMam sporo produktów tej marki i czasami pożyczam je od dzieciaków :)
OdpowiedzUsuńMy też używamy ich razem z córką :)
UsuńStosuję tylko dla dzieciaków, ale chyba czas porwać ich balsam :)
OdpowiedzUsuńPorwij , a będziesz zadowolona :)
UsuńBiorę prysznic rano i wieczorem. Ale to właśnie rano myję głowę. Mam krótkie włosy i każdego ranka wyglądam jakbym wróciła z heavymetalowego koncertu;) A po umyciu luz:)
OdpowiedzUsuńOj to faktycznie, w takiej sytuacji włosy codziennie myć trzeba, aczkolwiek wierzę, że to może być uciążliwe zwłaszcza zimą!
UsuńMój nawyk to poranna chwila spokoju z kawą, bez tego ani rusz ;)
OdpowiedzUsuńHa ha ! Też niezbędne :)
UsuńTeż używam kremów i tonika Oillian i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńToniku jeszcze nie znam, dzięki, sprawdzę :)
UsuńU synka stawiam na naturalną pielęgnację i tak naprawdę nie stosujemy niemal żadnych kosmetyków. Miałam jednak jakieś próbki tej firmy i przyznam, że nie były złe. Z drugiej strony warto pamiętać, że stosowanie emolientów na zdrowej skórze mija się z celem i może zrobić więcej złego niż dobrego.
OdpowiedzUsuńCórka ma dość suchą skórę, zwłaszcza na rękach!
UsuńTeż wiele lat temu odkryłam te produkty. Teraz jest ich szeroka oferta, aż głowa boli. Dla każdego, dziecka, nastolatka i dorosłego :)
OdpowiedzUsuńTak, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie :)
UsuńNawyki są mega ważne. O produktach nie wiem wiele. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że są bardziej kobiece, ale z tego co się orientuje to i Ty znalazłbyś coś dla siebie :)
UsuńMiałam kiedyś próbki tych kosmetyków. Młoda ma teraz zalecenie stosowania produktów na AZS i działamy z Ziają- nie uczula, ma dobrą cenę ;)
OdpowiedzUsuńZnam Ziaję :)
Usuńoj też powinnam częściej balsamować się
OdpowiedzUsuńRegularność to podstawa :)
UsuńBardzo lubię tą firmę ;)
OdpowiedzUsuńJest super!
Usuńu nas też rytuały są niezastąpione, i też nie wiem co to problem z pójściem spać :) dzieci po prostu idą do łóżka i tyle, same są śpiące o określonej porze :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Dzieciaki łatwo się przyzwyczajają i wystarczy to z nimi wypracować :)
UsuńU nas Oillan do tej pory był w użyciu głównie dla Bąbla - ale sama też chętnie bym wypróbowała jakieś nowości, bo z tych dziecięcych jesteśmy bardzo zadowoleni :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci, będziesz tak zadowolona jak ja :)
UsuńUwielbiam oillan :)
OdpowiedzUsuńMy też :)
UsuńJedna z moich bardziej ulubionych kosmetycznych marek :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym :)
UsuńMy też lubimy Oillan!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO... coś na moje bardzo suche kończyny dolne Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńPolecam ci to mleczko! Stosując codziennie naprawdę zobaczysz różnice :)
UsuńTakże lubimy kosmetyki tej marki, ale rzadko sobie o nich przypominamy. Nie mam nawyków smarowania się dlatego później wszystkie balsamy (bo to że się nie smaruję nie znaczy, że ich nie kupuję) zużywam na masy plastyczne :)
OdpowiedzUsuńWiesz, przynajmniej się nie zmarnują :) Jednak konsekwencja i regularność to podstawa efektów ich działania na skórze :)
UsuńOillan też się u nas sprawdzał.
OdpowiedzUsuńSUPER!
UsuńNie znam tych kosmetyków, bo we Włoszech ich nie ma, ale wierzę Ci na słowo, że są dobre :).
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś dotrą też do Włoch :)
UsuńMuszę przyznać, ze ja tylko latem regularnie uzywam balsamu do ciała. Obecnie właśnie Oillan (na zmianę z pewnym olejkiem) z serii Active.
OdpowiedzUsuńJa mam tak suchą skórę, że muszę stosować codziennie :)
UsuńMają bardzo fajne kosmetyki dla suchej i wrażliwej skóry,czasami stosuję, na zmianę z olejami naturalnymi. Teraz używam oleju sezamowego na noc do masażu, pięknie wygładza i nawilża skórę :) To taki mój wieczorny rytuał; )
OdpowiedzUsuńOlej sezamowy, zaintrygowałaś mnie :)
UsuńJa mam bardzo suchą skórę...zainteresowały mnie te kremy :)
OdpowiedzUsuńMnie pomogły, a skóra na nogach aż się sypała :(
UsuńPrzy przesuszonej skórze pomaga w przywróceniu odpowiedniego nawilżenia woda z filtra prysznicowego z systemem kdf - filtr zatrzymuje w sobie chlor i fluor oraz osad mineralny.
OdpowiedzUsuńHmmm, o tym nie pomyślałam :) U nas woda jest straszna!
UsuńFajnie jest móc tak razem z córką dzielić się kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie taniej :)
UsuńMłodszy ma AZS, więc dobrze znamy Oillan :) Codzienne nawyki to u mnie... kawa rano ;)
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki fajnie działają na skórę! Kawa to podstawa :)
Usuń