Odkąd pamiętam babcia moja zawsze czytała horoskopy zarówno mi jak i pozostałym domownikom. Sądzę, że nie do końca w to wierzyła, ale miała niekłamaną frajdę gdy przekazywała nam, że w danym tygodniu np. czeka nas coś dobrego. Albo też czuła się potrzebna przestrzegając przed zbliżającym się do którejś z nas przeziębieniem. Przyznam szczerze, że zawsze traktowałam to wszystko z przymrużeniem oka i uśmiechałam się pod nosem, gdy babcia przekazywała nam kolejne astrologiczne przepowiednie. Jednakże jest coś, do czego jestem dość mocno przekonana. Śmiem twierdzić nawet, że w to wierzę...
Nigdy nie zwracałam uwagi na to, czy do mnie - zodiakalnej Panny, będzie pasował Koziorożec, którym jest mój mąż. Nie miało to dla mnie najmniejszego znaczenia, nawet gdyby wszystkie konstelacje i ciała niebieskie wskazywały, że taki układ nie ma prawa współistnieć.
Moja córka z kolei jest zodiakalną wagą, czyli jak ja to nazywam "podwójnym znakiem". Do takowych należą jeszcze zdecydowanie ryby i bliźnięta. To, co zauważyłam na podstawie swoich obserwacji (przekonałam do owej tezy nawet męża), jest przeświadczenie, że nasza mała waga ma czasami podwójną osobowość :)
Ja wiem, że dzieci potrafią zmienić nastrój w ciągu kilku minut, ale żeby do tego stopnia? Śmiać się z czegoś co dosłownie przed chwilą wprawiło je w istną furię? Przykładów mogłabym przytoczyć sporo, ale po pierwsze: piszę ten tekst drugi raz (blogger mi gdzieś całą recenzję zaprzepaścił), a po drugie: ten wpis nie o tym miał być :)
Znacie historię zwariowanej Bridget Jones? Ja widziałam wszystkie filmy, ale przyznam szczerze, że książek nie czytałam. Nie jestem jej fanką. Drażniły mnie niektóre zachowania bohaterki, a ekranizacje obejrzałam z czystej ciekawości, ot tak dla odhaczenia kolejnego filmu na filmwebie.
Silvia Zucca napisała książkę, która bardzo mi przypomina wyżej wspomnianą historię. Dopatrzyłam się tam mnóstwa podobieństw... i to mnie na początku irytowało. Za bardzo porównywałam obie bohaterki. Jednak po kilkudziesięciu stronach zauważyłam, że gęba mi się uśmiecha podczas czytania, a strony ubywają w szybkim tempie. Taka sytuacja na ogół dobrze świadczy o książce, którą w tym przypadku jest "Astrologiczny przewodnik po złamanych sercach".
Powieść ta, będąca debiutem autorki, już zyskała międzynarodowy rozgłos i przełożona została na kilka języków. Otrzymałam ów tytuł dzięki uprzejmości mojej ulubionej księgarni internetowej czytam.pl. Na początku byłam przerażona jej objętością (książki - nie księgarni). Niby nieco ponad 500 stron, ale kartki cienkie jak przysłowiowa gazeta.
Całość podzielona na dwanaście rozdziałów, czyli tyle ile jest znaków zodiaku. Każdy z nich jest opisany w pełen humoru i dystansu sposób.
Alice to singielka poszukująca miłości. Takiej prawdziwej, do grobowej deski. Każda dziewczyna mogłaby się z nią utożsamiać i pewnie dlatego, mimo pewnych niuansów, tak dobrze czyta się powieść. Dziewczyna pracuje w lokalnej telewizji, w której udziela się również jej były chłopak. Co gorsza, "eks" naszej bohaterki niebawem się żeni, gdyż jego nowa miłość spodziewa się dziecka. Jakby mało było kłopotów, do firmy przybywa Davide Nardi, którego zatrudniono w celu reorganizacji stacji. Alice musi zatem znosić widok szczebioczącej wybranki swojego byłego chłopaka i obecność mrukliwego nowego pracownika, który ocenia każdy jej ruch. Pocieszenie znajduje w przyjaźni z Tio... I tu zaczyna się cała historia związana z astrologią. Tio bowiem jest miłośnikiem horoskopów, układów planet. Przekonuje Alice jak duży wpływ znaki zodiaku mają na charakter ludzi i ich działania. Jego pasja staje się z czasem obsesją naszej bohaterki. Czy dzięki astrologii i wskazówkom przyjaciela przestanie popełniać życiowe błędy? Czy Alice znajdzie mężczyznę, z którym doczeka się happy endu, tak jak w swoich ulubionych filmach? Przekonajcie się sami.
Cała powieść emanuje sporą dawką pozytywnego humoru. Ciężko się nie uśmiechnąć podczas lektury. Mimo dużej zbieżności z Bridget Jones i ogromnej ilości astrologicznych sformułowań, książkę czyta się nad wyraz szybko i lekko. Mimo, że wszystkie te nazwy konstelacji w pewnym momencie zaczęły mnie męczyć (za dużo ich było po prostu), jestem pełna podziwu dla autorki za to ile czasu musiała poświęcić , by wgłębić się w temat astrologii. "Astrologiczny przewodnik" został tak napisany, że czytelnika wciąga całkowicie ów horoskopowe szaleństwo. Nie ukrywam, że oko przyciąga też śliczna okładka!
Polecam książkę każdej kobiecie, zwłaszcza jeśli jest fanką Bridget Jones, dobrego humoru lub po prostu lubi od czasu do czasu przejrzeć swój horoskop tudzież przeczytać coś lekkiego. Fabuła może nie jest wielce oryginalna, a momentami wręcz do bólu przewidywalna, ale prawdę mówiąc tak jest w przypadku wielu historii miłosnych, czyż nie?
Za egzemplarz recenzencki dziękuję księgarni czytam.pl, w której niniejszy tytuł (jak i wiele, wiele innych) znajdziecie w bardzo rozsądnej cenie :)
Pisałem kiedyś artykuł o wpływie pory roku na ciążę. Może o to chodzi w tych horoskopach? Może wieki temu zaobserwowano, że ciąża zaczynająca się np. wczesną wiosną, kiedy dieta była uboga, zero witamin itp. sprawiała, że dziecko miało taki a nie inny zestaw cech? [szukam jakiegoś naukowego wyjaśnienia :)))
OdpowiedzUsuńHa ha :) Jest to możliwe! Ja natomiast zauważyłam jak pełnia księżyca wpływa na zachowanie dzieci :)
UsuńCzytałam horoskopy na koloniach i obozach;) Ale nigdy w nie nie wierzyłam, dziś nawet nie wiem, gdzie powinnam ich szukać:)
OdpowiedzUsuńPojęcia nie mam, ale pewnie wujek google by ci to zdradził :)
UsuńJa nie czytam horoskopów, wierzę, że to głównie ja kreuję moją przyszłość. Jednak jest coś w tym, że każdy znak ma jakieś typowe cechy. Ja jestem wagą, jak Twoja córka i uznaję, że jestem sprawiedliwa - jak ktoś mnie traktuje, tak ja jego - zawsze.
OdpowiedzUsuńI prawidłowo robisz :) Mam podobne podejście, jeśli ktoś mi pomoże odwdzięczę się, jeśli ktoś się na mnie wypnie, to i ja się wypnę :)
UsuńJa należę do niedowiarkow wiec w horoskopy nie wierze. Co do książki faktycznie z opisu przypomina wspomniana oraz ciebie bohaterkę co dla mnie jest na plus. Chyba w chwili wolnej sięgnę po ta książkę
OdpowiedzUsuńLubisz Bridget Jones więc powinna Ci się spodobać :)
UsuńRyby mówisz...hm? Jestem zodiakalną rybą. Podwójna osobowość- oj tak, na pewno w pewnym sensie :) Coś w tym jest :)
OdpowiedzUsuńNa pewno coś w tym jest :)
UsuńJa niby nie wierzę w horoskopy, ale jak jest okazja to czytam więc.. ;) poza tym czasem się sugeruję tym, co mi tam piszą. Chyba jestem jednak trochę przesądna ;)
OdpowiedzUsuńCzasem bywa niegroźne, ale jak ktoś się tak uzależni od nich jak bohaterka książki to jest kłopotliwe :)
UsuńJa od horoskopów i wszelkich przepowiedni trzymam się z daleka.
OdpowiedzUsuńAle książka jest całkiem sympatyczna :)
UsuńKiedyś zaczytywałam wszystkie horoskopy na jakie trafiłam. Dziś wiem, że tylko ja jestem kowalem swojego losu więc horoskopy czytam z lekkim uśmiechem. Ale książka zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz poczucie humoru w książkach to na pewno przypadnie Ci do gustu!
Usuńchętnie bym przeczytała :D
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńMyślę, że przeczytam książkę. Lubię i Bridget Jones i horoskopy - chociaż też z przymrużeniem oka ;) Więc i pewnie ta książka mi podpasuje :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powinna Ci się spodobać :)
UsuńHoroskopów nigdy nie czytam. I o ile zwykle nie umiem "się postawić" teściowej, to w kwestii horoskopów i snów potrafiłam. Ma zdecydowany zakaz serwowania nam rzeczonych. Czytania zabronić nie mogę. Niestety. Na znakach zodiaków zupełnie się nie znam. Zawsze jestem zaskoczona, jak ktoś po dacie urodzenia od razu wie, jaki jest mój znak zodiaku. Ale książki polecane przez Ciebie chętnie czytam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ale to znaczy, że mamy podobny gust literacki :)
UsuńZerknęłam na stronę i książki mają w naprawdę niskich cenach. Zainteresowała mnie ta pozycja. Chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało :)
Usuńoh no... horoskopy;p ble... :) Podobnie jak Twój mąż jestem Koziorożcem i tyle by było w temacie mojej wiedzy o zodiakach:P
OdpowiedzUsuńNo książka raczej też nie dla facetów :)
UsuńHoroskopy to zdecydowanie nie moja działka. Nigdy mi się nie sprawdził. Kłamię. Raz się udało- moim mężem miał zostać zodiakalny RAK i rzeczywiście tak się stało :) Pamiętam jak dziś, że wyczytałam to w BRAVO GIRL :D
OdpowiedzUsuńHa ha, pamiętam tę gazetę! Kupowało się....
UsuńTo czyni tak wiara :)
UsuńJeśli chodzi o horoskopy to absolutnie ich nie czytam, a tym bardziej w nie nie wierzę, ale nie mam nic przeciwko jeśli ktoś ma odmienne zdanie ;-) Każdy jest kowalem swojego losu...
OdpowiedzUsuńFakt, nie można życia od nich uzależniać tak jak bohaterka książki :)
UsuńHoroskopy itp rzeczy to zdecydowanie nie moja bajka ;-)
OdpowiedzUsuńA książka?
UsuńHoroskopy czytam od czasu do czasu - bardziej po to, żeby się z nich pośmiać (np. powiedzieć mężowi "strzeż się, bo u mnie nowa miłość na horyzoncie" ;) ) Ale jestem zodiakalnym Bliźniakiem i fajtycznie mam taką dwoistą naturę, huśtawki nastrojów itp.
OdpowiedzUsuńJeśli widzisz w tej książce podobieństwa do losów B.Jones - to myślę, że spodobalaby mi się :)
Tak, według mnie jest bardzo podobna do Bridget :)
UsuńJak się w coś mocno wierzy to podświadomie się sprawi, że tak będzie. Przeczytasz, że będziesz chora i jak w to uwierzysz to faktycznie będziesz chora. Ja tam ich nie czytam i nie wierzę.
OdpowiedzUsuńTeż racja! A główna bohaterka udowodniła, że miłość nie wybiera :)
Usuńbardzo ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńKsiążka sympatyczna :)
UsuńNie wierzę w horoskopy, ale w momentach gdy miałam złamane serce to zawsze je czytałam :)
OdpowiedzUsuńW takich sytuacjach "tonący brzytwy się chwyta " :)
UsuńZawsze z przymrużeniem oka czytam o cechach charakterystycznych znaków zodiaku, czasami bawi nas jak wiele się pokrywa, albo jak dalekie są od prawdy. Horoskopów nie czytam, ale znam ludzi, którzy na ich podstawie budują swoje życie, to jak dla mnie przerażające. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Racja, ufać czemuś takiemu to obłęd :(
UsuńMnie się akurat książkowe przygody Bridget podobały bardziej od filmu. Czasem płakałam ze śmiechu, tak fajnie jest to napisane. W horoskopy nie wierzę, cechy znaków zodiaku czasem się zgadzają, a czasem nie.
OdpowiedzUsuńTo ta książka też Ci się spodoba!!!
UsuńOsobiście bardzo lubię Bridget Jones, pierwsza książka była czymś zupełnie nowym w czasie, gdy została wydana. Z filmów najbardziej mi się podoba natomiast część trzecia, która na podstawie książki nie jest. Ta książka wygląda ciekawie, ale ostatnio niewiele mam czasu na czytanie, a stosik książek do przeczytania niebezpiecznie rośnie...
OdpowiedzUsuńTen rosnący stosik jest i u mnie....coraz więcej wspaniałych tytułów i kiedy to wszystko ogarnąć? :)
Usuń