Kto powiedział, że jakiekolwiek zmiany najlepiej wprowadzać w czyn na wiosnę? Mam tu na myśli ingerencję zarówno w swój wygląd, zachowanie, sposób życia, ale także i zmiany zachodzących w domu. Ot tak, fizycznie, materialnie, wizualnie. Pół roku temu przeprowadziliśmy malowanie pokoju córki. Właściwie całości dokonał zamówiony malarz, gdyż okazało się, że nie wystarczy zwykłe odświeżenie ścian nowa farbą. O tym nieoczekiwanym remoncie pokoju naszej księżniczki, dość drastycznym dla naszych portfeli, pisałam TUTAJ. Po półrocznym spoglądaniu na śliczny odnowiony pokoik i jego lśniące ściany, uznałam, że nasze królestwo wygląda przy nim... mówiąc bardzo dyplomatycznie: "fatalnie"! Jestem z gatunku tych, co to nie usiedzą na miejscu jeśli coś wprost kłuje mnie w oczy, jest niezrobione lub niedokończone. Dzięki mamuś! To po Tobie odziedziczyłam bycie "w gorącej wodzie kąpaną"! Dziś zatem mogę już Wam pokazać i pochwalić się tym, czego dokonaliśmy w pierwszych dniach tegorocznej jesień - tym razem bez pomocy fachowca. Uwaga! W tym poście będzie dużo zdjęć. Ale to właśnie one najlepiej oddadzą metamorfozę jaka się u nas dokonała, a nie moja "paplanina", więc... :)
Zacznijmy od tego, że zabrałam się za odświeżenie elementów drewnianych na naszym ogrodzie oraz przed domem. Na pierwszy ogień poszedł ozdobny płotek, następnie pergola od wiaty kryjącej drewno do kominka, furtka. Także grzybki ozdobne zyskały nowy wygląd. Z pomocą przyszedł mi impregnat do drewna ochronno-dekoracyjny powłokotwórczy firmy Vidaron. Wybrałam kolor o dość egzotycznej nazwie "heban brazylijski". Zatem pędzel w dłoń! Na stronie produktu znajdziecie wiele cennych informacji na temat jego działania. Ale ja Wam powiem jedną, no może dwie rzeczy, które zaobserwowałam: uwydatnia naturalne piękno drewna, głęboko penetruje (bez skojarzeń!) i wzmacnia je. Nasz płot był w dość kiepskim stanie, gdyż jest w części ogrodu narażonej na całodzienne działanie słońca. Teraz wygląda zdecydowanie lepiej. Sami zobaczcie:
Szczerze mówiąc gdybym chciała uzyskać idealny wygląd musiałabym wykonać wiele czynności "przed", które znajdziecie w poradniku na temat tego, jak właściwie przygotować i zaimpregnować elementy drewniane TUTAJ - PORADNIK. Albo po prostu nałożyć nie dwie, a co najmniej trzy warstwy impregnatu (zwłaszcza przy tak dużym "zniszczeniu" jakie się dokonało na naszym małym płotku). Ja poprzestałam na oczyszczeniu sztachetek. Płot przed domem był w dobrym stanie i tu nawet nie trzeba było myśleć o szlifowaniu. W zupełności wystarczyło mycie przed impregnacją. Efekt jest wprost doskonały.
Jak już wspomniałam, drugie życie zyskały także nasze przydomowe prawdziwki. Pozostało mi jeszcze odmalowanie ich nóżek :) Córka z mężem dzielnie mi pomagali, ale ja jak na kobietę, która żadnej pracy się nie boi, dawałam sobie (tak myślę!) całkiem dobrze radę.
Z racji pewnej niedyspozycji zdrowotnej Zwykłego Taty do pomocy przy malowaniu pokoju poprosiłam szwagra. Co jak co, ale walka z moim sufitem i skośną ścianą, a do tego samodzielne dźwiganie szaf nie wchodziło w rachubę. Szwagier silny facet, chętny do pomocy, więc praca wprost paliła nam się w rękach. Zmęczona odświeżaniem płotów Matka, przenoszeniem mebli i sprzątaniem aż podskakiwałam z radości patrząc na to, jak ciemnoczekoladowe ściany przeistaczają się w takie o kolorze lodów śmietankowo-waniliowych. Wiecie jak to jest, gdy odsuwając np. meblościankę znajdujecie dawno zapomniane "skarby" dziecka, a co najgorsze masę kurzu? Do tego wyciąganie wszystkich ciuchów z szaf, co by się lżej meble przenosiło. No z przywracaniem ładu po malowaniu... całkiem sporo roboty, ale ja twarda jestem.
Jako, że do malowania ścian w pokoju córki użyliśmy farb Magnat i doskonale spełniły swoje zadanie, tym razem również one pomogły nam rozjaśnić nasze królestwo. Magnat Ceramic według producenta jest odporny na szorowanie. I wiecie co? Już byłam zmuszona to sprawdzić kilkakrotnie i przekonałam się, że nie jest to tylko puste hasło reklamowe. Ponadto w czasie malowania tradycyjnie użyliśmy folii ochronnej, która w zasadzie nie byłaby potrzebna, ponieważ te farby praktycznie NIE CHLAPIĄ! Szwagier bez obaw machał wałkiem, a na koniec dnia wcale nie wyglądał jakby go coś wykropkowało! Dobry wałek też troszkę w tym pomógł.
Powiem Wam, że byliśmy pełni obaw co do pokrycia ciemnego koloru ścian, który był wcześniej. W pokoju młodej ściany wyglądają jak tafla lustra, ale tam zaczynaliśmy od podstaw, a tu jasny kolor o nazwie "Bursztynowa komnata" miał przykryć kolor mlecznej czekolady. I udało się! Dwukrotne pomalowanie wystarczyło w zupełności by stary kolor stał się odległą przeszłością! Pożegnałam czekoladkę i rozkoszuję się teraz wanilią :) Zmiana kolosalna. Oceńcie sami. Uwaga! Nie myślcie, że miałam naprawdę tak brudno w domu. Z premedytacją robiłam zbliżenia zadrapań na ścianach, które zafundowało nam dziecko będąc jeszcze na etapie nauki chodzenia, żeby tym bardziej było widać różnice :)
Na pierwszy ogień poszedł sufit. Tu z kolorem nie było problemu, bo biel przykryliśmy... bielą. Z tą różnicą, że teraz ma on swoistą strukturę i połysk, którym charakteryzują się farby Magnata. Mąż się ze mnie śmieje gdy mówię, że jak w pokoju córki zaświeci słońce, to ściana lśni niczym lustro! Autentycznie! Teraz i ja mam podobnie u siebie w pokoju. Nareszcie i moje ściany są warte tego, by na nie zerknąć. To wszystko dlatego, że farby tej firmy bazują na ceramicznych komponentach i żywicach. Wierzcie mi, że to naprawdę widać. Na stronie firmy Magnat dowiecie się jak dobrze przygotować się do malowania. Nie będę tego przecież przepisywać. Pokaże Wam za to zmianę...
Szwagra dobiło malowanie skośnej ściany, mąż walczył z paskami oddzielającymi biel sufitu od bursztynowych powierzchni, a ja na koniec walczyłam ze sprzątaniem. Niezastąpiony okazał się płyn Meglio, który doczyścił stare plamy pod meblościanką. Cały wieczór miałam więc z głowy. Wnoszenie na powrót wszystkich gratów i ciuchów, mycie podłogi, odkurzanie mebli. Warto jednak było! Dziękuję Magnatowi za dostarczenie farb, dzięki którym mój mały świat zamknięty w tych waniliowych ścianach jest teraz jasny i radosny. Dziękuje szwagrowi za nieocenioną pomoc. Teraz nareszcie posiadam pozytywny pokój, w którym mam ochotę siedzieć i dla Was pisać. Bez stresu, że spoziera na mnie zaciek pod oknem albo obtłuczony narożnik ściany.
Przy okazji malowania wymieniłam też karnisze na firanki, opróżniłam meblościankę z książek i wywaliłam półkę zamieniając to wszystko na jeden duży regał, z którego cieszy się mąż. Jednym zdaniem : metamorfoza pełną gębą!
W czasie, gdy jesień bywa szara i ponura, mój pokój rozświetlają ściany w kolorach lodów śmietankowo-waniliowych...
Przy okazji malowania wymieniłam też karnisze na firanki, opróżniłam meblościankę z książek i wywaliłam półkę zamieniając to wszystko na jeden duży regał, z którego cieszy się mąż. Jednym zdaniem : metamorfoza pełną gębą!
W czasie, gdy jesień bywa szara i ponura, mój pokój rozświetlają ściany w kolorach lodów śmietankowo-waniliowych...
Jak dla mnie zdecydowanie na plus:) Jaśniejsze kolory nadają wnętrzu subtelności :) A Jeśli o Vidaron chodzi, nooo to wspólnie daliście rade , że ho ho ho. Pięknie :) Miłego dnia
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za rok tak samo dobrze pójdzie mi z tarasem :) Pozdrawiam!
Usuńpiękne zmiany ! my też za jakiś czas będziemy planować odświeżenie kuchni, salonu i pokoju Młodej :)
OdpowiedzUsuńNo to powodzenia i szczerze polecam farby Magnata :)
UsuńWow, super metamorfoza! Mnie się czasem marzy pomalowanie całego tego naszego drewna na biało, ale to oczywiście mało realne ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś stanie się to wykonalne :)
UsuńPiękna metamorfoza, a że jesienią to tylko na plus, o czym mam zamiar niebawem pisać :) cieszę się, że nie tylko ja tak myślę :D
OdpowiedzUsuńTo ja chętnie potem przeczytam Twój wpis :)
UsuńPięknie powychodziło! My musimy całe mieszkanie odmalować, bo młodzi wszędzie pozostawiali swoje arcydzieła.... i odbite palce :/ A rok temu malowaliśmy :P
OdpowiedzUsuńDzięki :) No przy dzieciach takie remonty są konieczne częściej :)
UsuńFajny efekt. Niestety kazda metamorfoza to ogrom pracy, ale efekt cieszy nawet najbardziej wymagajace oko
OdpowiedzUsuńWiesz, dodatkowej pracy dołożyły szczegóły, które chciałam przy okazji zmienić, ale jestem zadowolona :)
UsuńJasne kolory ścian dają więcej światła, u mnie cały dom jasny, jakoś tak raźniej:-) ładnie Wam wyszedł ten pokój:-)
OdpowiedzUsuńU córki jest bardzo jasno i to mnie zmotywowało, by zrobić remont jeszcze w tym roku :)
Usuńtakie metamorfozy zawsze na plus:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, ale ile z tym roboty.... :)
UsuńEfekty widać gołym okiem ;) Super!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPięknie! :-)
OdpowiedzUsuńPS. Nie chcę Cię straszyć, ale z pudła na pierwszym zdjęciu wystają palce... ;-)
Dzięki :)
UsuńPS komuś spodobało się to wielkie pudło po farbach :)))
Fajna zmiana :-)
OdpowiedzUsuńNas na wiosne czeka sporo malowania a że nie lubię remontów i też sami będziemy robić to już mi słabo jak tylko o tym pomyśle ;-)
No to trzymam kciuki i polecam te farby!!!
Usuńwow jak ta Farba rewelacyjnie pokryła ciemny kolor! i płoty ożyły po odświeżeniu! Jesienne remonty cieszą! :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest warta polecenia :) Bałam się jak pokryje ten ciemny kolor, ale dała radę :)
UsuńŚwietne zmiany. Rozświetliło się u Was. Fajny macie ten narożnik
OdpowiedzUsuńDzięki :) Co do narożnika....tylko fajnie wygląda, ale niestety ma kiepski materiał i jest dość niewygodny :(
UsuńPięknie wyszło, ten śmietankowy kolor cudownie rozjaśnił wnętrze a płot wyglada jak nowy.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Jaśniej jest zdecydowanie!
UsuńUwielbiam malowanie i mogłabym to robić przez cały rok - niezależnie od pory rok. Pięknie Wam wyszło - teraz, w takim świeżutkim, na pewno żyje się przyjemniej. Metamorfozy są dobre :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że robią się krótkie wieczory i taki rozjaśniony pokój nie powoduje aż takiej melancholii :)
UsuńRewelacja! Ja też lubię zmiany na jesień wprowadzać :) Z farb ceramicznych Magnata również korzystaliśmy przy malowaniu całego domu i dodałabym jeszcze, że są bardzo wydajne. Również polecam.
OdpowiedzUsuńFakt, są bardzo wydajne, ale u nas jeszcze jedna puszka spowodowałaby, że na większym luzie pokrywalibyśmy ten czekoladowy kolor :)
UsuńPiękna metamorfoza. My też myślimy powoli o jakiś zmianach, ale nie mamy na razie konkretnego pomysłu.
OdpowiedzUsuńJa miałam jeden pomysł: jasne ściany i pozbyć się "kurzołapów" :)
UsuńSuper !
OdpowiedzUsuńNiby "tylko" przemalowanie ścian a jaka duża zmiana :)
Przy okazji zmieniłam jeszcze parę drobiazgów :)
UsuńArtykuł zawierał lokowanie produktów
OdpowiedzUsuńA co to komu przeszkadza?
UsuńŚlicznie,choć i poprzednio było bardzo ładnie, ten czekoladowy brąz był niczego sobie. Ale wiem jak to jest. Kobieta zmienną jest, a ponadto lubimy jak jest czysto i schludnie więc trzeba od czasu do czasu odświeżyć wnętrze.
OdpowiedzUsuńTak, jest zdecydowanie jaśniej i bardziej czysto, wieczory są teraz przyjemniejsze :)
UsuńSłoneczna jesień sprzyja zmianom. Metamorfoza jak najbardziej udana.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak!!!
UsuńPiękna zmiana! :-))) Wesolusio macie teraz w pokoju <3
OdpowiedzUsuńA wieczorem nie jest już tak ponuro :)
Usuńhohoh ale zmiana :) Ja jak na razie to mam zamiar ale zmienić włosy na kolor czerwony :) jak za dawnych lat ;p
OdpowiedzUsuńO! To będziesz mieć wesoło na głowie :)
UsuńBardzo korzystna zmiana ! Tak jasno się u Was zrobiło. Będzie wam przyjemniej w nowym otoczeniu, kiedy nastaną jesienne ponure dni :) My do tej pory odświeżaliśmy pokój Bąbla, ale salon też nas wkrótce czeka, bo już zaczyna się malowanie kredkami po ścianach (że o tłustych śladach paluszków nie wspomnę ;) )
OdpowiedzUsuńNa kredki na ścianach tym bardziej polecam Magnata :) Ja już zmywałam plamę u młodej w pokoju :)
UsuńMasz tak samo jak ja, czyli jak coś wpadnie do głowy, to trzeba wykonać już, natychmiast. U nas króluje śnieżka, ale widzę, że Twoje farby świetnie dają radę.
OdpowiedzUsuń"W gorącej wodzie kąpana" :) Śnieżka jest OK, ale teraz widzę różnicę jak pokryłam ściany Magnatem :)
UsuńBardzo byłam ciekawa tego postu, widząc zdjęcia na fb. Nas czeka podobna przemiana, mamy bordową ścianę w dużym pokoju- NIE MOGĘ JUŻ NA NIĄ PATRZEĆ, ale mąż cały czas się wykręca, że przecież trzeba ten kolor pewnie najpierw usunąć itd., itd... No i proszę- teraz tylko pokażę Mu ten post :) A sam kolor śmietankowo-waniliowy... Kto wie, może też się właśnie na niego zdecydujemy. Cieszę się, że u Was już po i że taki efekt spektakularny!
OdpowiedzUsuńBordowy to prawie tak ciemny jak nasz czekoladowy :) Pokaż, pokaż, a Magnata polecam :) Fajny połysk daje na ścianach :)
UsuńMetamorfoza bardzo mi się podoba, ale nie przejmuj się kochana, nie tylko Ty jesteś w gorącej wodzie kąpana :) mnie jak coś,,boli" to musi być już! :) myślę, że FAJNE kobiety tak już mają, że trzeba zmieniać, poprawiać, naprawiać :) Ale masz przepięknie przed domem, szkoda, że trochę mało zdjęć, gdybyś tak zrobiła post o swoim ogrodzie itp. byłoby super. Mój domek dopiero stoi i w sumie jeszcze postawiliśmy garaż, a oprócz tego puste pole,czyli jeszcze wszystko przed nami. Byłabym ciekawa Twojej bajki. Jesteś nieziemska :) uwielbiam Cię :*:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło w coraz bardziej pochmurne jesienne dni.
matkapolka89.blogspot.com
Tyle komplementów w jednym komentarzu......kochana jesteś :)
UsuńOgród będzie na wiosnę jak będę odświeżać taras :) Powiem ci, że przed domem masa kostki brukowej, masa iglaków......
Ogród to głównie trawnik :) Musielibyśmy kilka wywrotek porządnej ziemi nawieść żeby coś fajnie u nas rosło, a na zrobienie tarasu marzeń ani kasy ani pomysłu nie mam :( Buziaki!
Super zmiana. I z tym nowym kolorem nawet na fotkach wydaje się jakby więcej miejsca. Na chandrę jesienną takie zmiany jak znalazł!
OdpowiedzUsuńBo zdecydowanie jest więcej miejsca! Chwilami mi się wydaje, że wręcz pusto się zrobiło :) Dzięki!!!
UsuńSuper! Ja bardzo lubię zmiany jesienią! Jakoś tak cieplej się robi w pochmurne, deszczowe dni :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie jakoś tam milej się zrobiło! Zwłaszcza dziś jak cały dzień pada deszcz :) Ten anonim to jakiś upierdliwy gość, który notorycznie pisze mi o lokowaniu produktu, widać nie wie o co chodzi w recenzjach :)
UsuńPiękne, odświeżone mieszkanie. My też jesteśmy po remoncie, ale my bardziej poszaleliśmy z kolorami :)
OdpowiedzUsuńMy już poszaleliśmy z kolorami i teraz zachciało mi się ustabilizować :)
UsuńPrzed nami remont pokoju Młodej...nie cierpię takich akcji. Efekt końcowy jednak już tak. ps. następnym razem, wpraszam się na malowanie płotu :)
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszam wiosną jak będę odnawiać taras :) Co do pokoju młodej-farby Magnata sprawią, że może nawet polubisz malowanie :)
UsuńFajnie Wam wyszło :) my malowalismy klatkę schodowa magnat ceramic, jest super bo można ją naprawdę myć a nie jak większość farb. Mała ostatnio przypadkowo rączka z czerwonej farby poradziła i bez problemu to doczyscilam. Tak więc przy następnym malowaniu cały dół na pewno będzie ta farba :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ja też już sprawdziłam to czy faktycznie można je zmywać, sprawdza się!
UsuńZdjęcia przed i po super! Rezultaty bardzo przyjemne ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mnie się już wersja "Przed" nie podoba :)
UsuńPiękne zmiany! Ja z jednej strony chciałabym zrobić jakiś mały remont, z drugiej... nie mam ochoty na bałagan, który zawsze powstaje przy okazji remontu;) I co tu zrobić?!
OdpowiedzUsuńEch, bałagan to nic w porównaniu z tym efektem "wow" po remoncie :)
Usuń