Upichćmy coś, czyli gotowanie z dzieckiem

Ile z Was, drogie mamy, lubi gotować? A ile z Was lubi gotowanie z dzieckiem? Ja nie przepadam za przygotowywaniem posiłków. Jeśli już cokolwiek sprawia mi w kuchni przyjemność to prędzej jest to pieczenie ciast niż przyrządzanie obiadów. U mnie obiad musi być szybki, prosty, najlepiej "jednogarnkowy" i zrobiony od razu na dwa dni. Na szczęście rodzina nie ma dużych wymagań kulinarnych, więc nie muszę się spinać. Co jednak zrobić, gdy nasza pociecha ma ochotę pomóc w kuchni? Czy warto w ogóle podjąć się zadania jakim jest gotowanie z dzieckiem?

Gotowanie z dzieckiem. Leniwy pieróg

Dla wielu z nas wspólne działania w kuchni kojarzą się z jednym: z wielkim bałaganem! Jednak nawet jeśli dziecko narobi większego zamieszania, warto pozwolić mu na pomoc.

Dlaczego gotowanie z dzieckiem jest warte największego nawet rozgardiaszu?
Oto kilka powodów, dla których warto zaprosić nasze szkraby do wspólnego pichcenia:
  • nauka - dziecko widząc jak przygotowujesz poszczególne dania uczy się jak ono powstaje. Poznaje przy tym różne produkty - ich nazwy oraz smaki poszczególnych składowych posiłku.  Uczy się także do czego służą sprzęty kuchenne.
  • docenienie - chyba każda mama chce, by jej trud wkładany w przygotowywanie posiłków był doceniony przez rodzinę. Dziecko widząc mamę w kuchni, biorąc czynny udział w pracy przekonuje się, że obiadu nie gotują krasnoludki, a rodzicielka poświęca temu naprawdę sporo czasu. Nasza córka/syn może się wtedy przekonać, że jeśli pomoże mamie, ta będzie miała więcej czasu na zabawę. Przekona się też, że pomaganie w obowiązkach domowych może być całkiem naturalne i przyjemne.
  • zabawa - gotowanie może być świetną zabawą! Przy włączonej muzyce w połączeniu z dobrym humorem można naprawdę zaszaleć i pokombinować ze smakami. Nie musi to być tradycyjny i dobrze znany posiłek. Możemy się pokusić o małe odstępstwo od normy i zrobić coś zupełnie nowego. Dzieci lubią babrać rączki np. w mielonym mięsie, czy ugniatać ciasto. Pozwólmy im na to, a zobaczycie jaką będą mieć z tego frajdę... a my pomoc.

Gotowanie z dzieckiem. Leniwy pieróg
  • satysfakcja - pozwólcie dziecku na gotowanie, a zobaczycie jak ważne i potrzebne się poczuje. Jaką radość będzie miało z tego, że wykonuje zadania przeznaczone w dużej mierze dla dorosłych. Poza tym, widząc co wrzuca do garnka, wąchając wszystkie produkty, chętniej przygotowany posiłek zjada. Nie zapomnę reakcji córki kiedy wymieszała ciasto na sernik. Smakował jej zupełnie inaczej niż ten zrobiony przeze mnie. Kiedy z kolei sama przygotowywała nuggetsy na obiad, zniknęły z talerza wszystkie co do jednego i poprosiła o dokładkę :)
  • wspólny czas - zapraszając dziecko do wspólnego gotowania pozbywamy się problemu co zrobić w tym czasie z maluchem. Jeśli macie takiego osobnika w domu jak ja, dobrze wiecie, że nie zajmie się sobą dłużej niż pięć minut i będzie co chwilę po coś wołać. Przy szybkim tempie życia, taka rodzinna współpraca w kuchni pozwala nam na spędzenie czasu razem. Nie ma wówczas ryzyka, że mama tkwi "styrana" przy garach, a reszta zajmuje się sobą i czeka na nią.
  • rozwijanie pasji - nigdy nie wiadomo w którym domu rośnie kolejny Masterchef! Jeśli na wczesnym etapie rozwoju zachęcić dziecko do gotowania, być może stanie się to jego pasją, a w przyszłości zaprosi Cię w rewanżu na wspaniały obiad do własnej restauracji :)

Gotowanie z dzieckiem. leniwy pieróg

Gotowanie z dzieckiem może być ogromnym wyzwaniem, ale i przyjemnością dla obu stron. Możemy zacząć od prostych czynności, takich jak obieranie warzyw, mieszanie składników. Zawsze musimy pamiętać, by uczulić dziecko na to, że noże są ostre, a kuchenka gorąca! Możemy tworzyć wykwintne dania lub te całkiem proste. Jeśli macie w domu niejadka może to być dobry krok w kierunku tego, by to zmienić. Zaproponujmy maluchowi żeby sam wymyślił co chce na obiad/kolacje. Pozwólmy mu jeść to co lubi i stopniowo wprowadzać nowe smaki.

Gotowanie z dzieckiem. Leniwy pieróg
Gotowanie z dzieckiem. Leniwy pieróg


Gotowanie z dzieckiem. Leniwy pieróg

Niezwykle pomocne, w przypadku kiedy dziecko nie lubi pomagania w przyrządzaniu posiłków, okazują się dobrze opracowane książki kucharskie. Coraz więcej na rynku wydawniczym jest publikacji stworzonych z myślą o najmłodszych adeptach sztuki kulinarnej. My mamy w domu kilka, ale dziś chcę Wam polecić tytuł, który mamy od niedawna.  "Leniwy pieróg", czyli wege kuchnia dla dzieci (i nie tylko), to zbiór kilkudziesięciu prostych przepisów na wegetariańskie wariacje typowych polskich dań. Znajdziecie tu między innymi recepturę na zupę ogórkową, kalafiorową, domowy bigos, czy kotlety z soczewicy. Książka podzielona jest na dania słone i słodkie, więc przygotujecie dzięki niej zarówno pyszny obiad jak i deser :)
Na końcu umieszczono przelicznik kulinarny, który dla mnie jest zawsze cenną pomocą. Mamy też przybornik, który pomoże dziecku utrwalić sobie nazwy i przeznaczenie kuchennych przyrządów. Jeśli macie chęć zapisania sobie swoich przemyśleń, to książka zawiera również miejsce na osobiste notatki.

Gotowanie z dzieckiem. Leniwy pieróg


Za egzemplarz książki "Leniwy pieróg" dziękuje księgarni czytam.pl, która objęła publikację swoim patronatem.




Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka