Sposób na jesienne wieczory z dzieckiem

Jesień. Temat rzeka na blogach. Począwszy od porad jak ją polubić, skończywszy na tym co można zrobić z dyni. Nie rozumiem fenomenu tej pory roku. Nie lubię tego okresu i nie polubię choćby nie wiem jakie złote rady ktoś chciał mi przekazać. Nie znoszę tego, że o 16-tej jest już ciemno. Że wieczory są tak krótkie i szybciej niż zwykle dopada mnie zmęczenie. Nie cierpię bycia zależnym od pogody, która  w tym czasie jest bardzo kapryśna. Co czynić, gdy w dodatku dziecko mimo wszystko rozpiera energia i wciąż chce robić coś innego? Oto nasz sposób na jesienne wieczory z dzieckiem...

puzzle Clementoni - Soy Luna

W internecie wiele razy czytam o pomysłach na prace kreatywne. Przecież jesień oferuje nam cuda w postaci kasztanów chociażby. Tyle że u nas w rodzinie nikt nie ma ani zamiłowań ani zdolności do prac plastyczno-technicznych. Córka zbiera kasztany - owszem, ale leżą one potem i tylko się kurzą. Ona je zbiera dla zasady :) Nie jestem typem, który jak tylko pojawiają się dynie bierze się za ich wycinanie i wymyślanie rozmaitych potraw. Kuchnia i wszelkie DIY to nie moja bajka. Są ludzie ze zdolnościami do tego więc niech oni się w to bawią!

Co zatem robi Zwykła Rodzinka kiedy za oknem mokro i szaro? 
  • książki - tu Was chyba nie zaskoczę, bo książek także na blogu u nas sporo. Choć ostatnio tych dziecięcych tytułów było trochę mniej. Nadrobimy jednak niebawem ów temat, gdyż w ostatni weekend października jedziemy na targi książki do Krakowa :)
  • gry - i to także nie jest wielką niespodzianką patrząc na nasze recenzje. Już niedługo na bloga wjedzie kolejna nowość!
  • kolorowanki - rysować nie potrafimy, ale kolorowanie z córką zawsze sprawiało mi przyjemność
  • bajki - tak moi drodzy! Oglądamy bajki, bo szklany ekran to nie jest wyłącznie samo zło! A kiedy zmęczenie dopada i naprawdę nie ma sił na wymyślanie kolejnych zajęć to dobra bajka bywa nie dość, że zbawienna dla nas - rodziców, to jeszcze poprawi humor, nauczy czegoś. Wszystko zależy rzecz jasna od tego co wybierzemy do obejrzenia.
  • spacery - jeśli sprzyja pogoda jest bosko. Gorzej jeśli przez kilka dni leje jak z cebra, bo u nas nie wszędzie jest asfalt na drodze. Jednak gdy nie pada, ciemności nam nie straszne, gdyż córka ma niesamowitą wręcz frajdę biegając z latarką.
  • klocki - ostatnio kilka godzin dziennie zajęło córce i mężowi kompletowanie wszystkich zestawów Lego, ale to właśnie tego rodzaju zajęcia pochłaniają młodą najbardziej. Wcale nie zabawa złożonymi budowlami...!
  • puzzle - jest to jedna z tych rzeczy, które córka ubóstwia odkąd skończyła chyba rok... oraz nasz sposób na jesienne wieczory. Zawsze dobrze jej szło układanie, dopasowywanie par. Zaczęła od tych najprostszych, drewnianych klocków z uchwytami. Potem szło jej coraz lepiej i bardzo szybko układała obrazki złożone z większej liczby elementów. Mając cztery lata układała puzzle dla sześciolatków! Ma dziewczyna głowę i śmieje się ze mnie, że ona nie potrzebuje wzoru układanego obrazka, a ja tak. Puzzle to też sposób na jesienne wieczory we dwoje. Zanim urodziła się córka zdarzało nam się z mężem spędzać czas właśnie na układankach.

puzzle Clementoni - Soy Luna

puzzle Clementoni - Soy Luna

Dla córki im bardziej bajkowy obrazek tym lepiej. W zależności co obecnie jest na topie. Kiedyś szalała za Arielką, czy Piękną i Bestią, tudzież Autami. Teraz jest "faza" na serial "Soy Luna". Takie właśnie puzzle ostatnio otrzymała. Miała urodziny, a układanki to tak samo dobrze trafiony prezent jak książka. Chyba się ze mną zgodzicie, że nie dość, iż uczą koncentracji, skupienia uwagi i cierpliwości, to jeszcze rozwijają pamięć oraz wyobraźnię. Można usiąść całą rodziną i patrzeć jak powstaje wspaniały obraz składany z drobnych elementów.  Poezja na stole!

A jakie są Wasze sposoby na jesienne wieczory z dzieckiem? Przecież nie tylko obowiązkami człowiek żyje, prawda? :)
Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka