Jako rodzina książkoholików nie mogliśmy sobie podarować tego wyjazdu. To już nasze trzecie targi książki, ale krakowskie - pierwsze! Do tej pory byliśmy dwukrotnie w Warszawie i mimo, że o ile ogólnie nie oszalałam na punkcie stolicy, o tyle na targi na południu kraju już chyba się nie dam namówić. No chyba, że... O tym dlaczego nie do końca jestem zadowolona poczytacie w dalszej części wpisu. Zacznijmy jednak pytaniem: Czy warto było pojechać na 21. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie?
 |
Targi Książki w Krakowie |
Kraków to miasto, które miałam okazję zwiedzić jeden jedyny raz. 11 lat temu pojechaliśmy z mężem w podróż poślubną do Zakopanego. Jakoś nie w głowie nam były Karaiby, czy inne ciepłe wyspy. Wystarczyły nam polskie Tatry. Będąc dość blisko miasta z historycznym Wawelem, stwierdziliśmy, że zatrzymamy się w nim na kilka godzin. Niestety, ta południowopolska metropolia nie powaliła mnie na kolana. Dlatego teraz myślałam, że po tylu latach moje podejście się zmieni, ale niestety. Gród Kraka robi na mnie wrażenie... tylko, gdy jest ciemno. Może mieszkańcy tego miasta się na mnie obrażą, stwierdzą, że nie mam pojęcia o pięknych miejscach, ale trudno. Mnie Kraków nie zauroczył i tyle. A może musiałby mi ktoś to miasto pokazać z perspektywy mieszkańca?
 |
Stare Miasto w Krakowie |
 |
Kraków |
Po co myśmy zatem przejechali prawie 500 km w jedną stronę? Co robiliśmy podczas ostatniego weekendu października? Przyciągnęły nas wspomniane na wstępie Targi Książki w Krakowie. Najbardziej na wyjeździe zależało chyba Zwykłemu Tacie. Zazdrościł mi i córce, że wciąż zdobywamy tyle autografów. W końcu uznał, że czas zacząć czytać polskich autorów, by potem również móc wystać w kolejce za podpisem lubianego pisarza.
Na targi dotarliśmy w piątek, gdyż zawsze w ten dzień targowy jest spokojniej i można porozmawiać ze spotkanymi osobami, zrobić rekonesans wśród nowości książkowych. Bo to, co się działo w sobotę przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Zdawałam sobie sprawę z tego, że będzie tłumnie. Jednak, że będzie aż tak źle nie przeczuwałam! To był jakiś koszmar! Mimo, że pod halę dotarliśmy dość wcześnie już staliśmy w korkach. Jedna droga dojazdowa to totalna katastrofa. W szatni ogonek sięgający po horyzont. Przepychający się ludzie. Źle (według nas) rozmieszczone stoiska wydawnictw powodowały, że chwilami nie dawało się pomiędzy nimi przejść. W tym samym czasie sąsiadujące ze sobą duże wydawnictwa gościły znakomitych autorów, do których kolejki wiły się przez pół targowej hali. Podziwiam osoby, które wyczekiwały np. na spotkanie z Nicholasem Sparksem, Camillą Lackberg, czy Remigiuszem Mrozem. To były jedne z najdłuższych kolejek. Tam stali tylko wytrwali zarówno fizycznie jak i psychicznie, bo były momenty, gdy dochodziło do nieprzyjemnej wymiany zdań.
Zdawać by się mogło, że Targi Książki kumulują samych kulturalnych ludzi, ale przekonałam się, że zachowanie niektórych fanów czekających na autograf odbiega bardzo od takowego zachowania.
 |
Targi Książki w Krakowie |
 |
Targi Książki w Krakowie |
 |
Targi Książki w Krakowie |
 |
Targi Książki w Krakowie |
Zdradzę Wam, że mimo wszystko zdobyliśmy mnóstwo autografów. Każdy z naszej Zwykłej Rodzinki może pochwalić się również nowymi książkami i... znajomościami. Mąż, który nie przepadał wcześniej za polską literaturą, dał się namówić na przeczytanie najnowszej książki Alka Rogozińskiego (recenzja
TUTAJ) i dziś jest bardzo z tego powodu zadowolony. Nie dość, że miał okazję do dłuższej rozmowy z autorem, zdobył podpis do swojego egzemplarza "Lustereczko powiedz przecie", to jeszcze załatwił sobie zdjęcie z pisarzem i... dostał od niego prezent-książkę dla mnie! Najważniejsza jednak dla niego pochwała jaką otrzymał za swoją recenzję :) A jak się Zwykły Tata zarumienił kiedy Maciej Siembieda (autor "444" - recenzja
TUTAJ) przyznał, że właściwie od jego zapytania ruszyła sprawa załatwiania przyjazdu autora na targi!
Ja z córką nie byłyśmy gorsze. Zdjęcia, podpisy, spotkania, przytulasy z autorami. A co! Fantastyczne spotkanie z Matką na Szczycie i z wieloma polskimi autorkami/autorami. Największym dla mnie pozytywnym zaskoczeniem były sytuacje kiedy autorki, których książek nawet jeszcze nie recenzowałam mówiły, iż kojarzą lub wręcz znają mojego bloga oraz konto na instagramie! W takiej chwili robiłam się czerwona niczym buraczek i ogarniało mnie ogromne wzruszenie. Zakupy, "zdobycze" targowe. Książki, zakładki, pakiet Squli dla córki (artykuł
TUTAJ). Targi Książki w Krakowie mimo korków, kiepskiej pogody i ogromnych tłumów były dla nas mimo wszystko całkiem udane. Ale nie odwiedzę ponownie tego miejsca, jeśli organizatorzy za rok nie zmienią pewnych kwestii logistyczno-organizacyjnych. Jedyne co nas odrobinę ratowało to aplikacja, którą mąż pobrał na swój telefon. Dzięki niej nie zgubiliśmy się w tym istnym labiryncie i mogliśmy zaznaczyć, by przypomniała nam o danej godzinie o planowanym spotkaniu.
 |
Targi Książki w Krakowie |
 |
Targi Książki w Krakowie |
 |
Targi Książki w Krakowie |
 |
Targi Książki w Krakowie |
Byliśmy w Krakowie trzy dni (odliczając łącznie 12 godzin w podróży). W piątkowy wieczór postanowiliśmy po targach wybrać się na wieczorny spacer. Auto zostało na parkingu, gdyż hotel, w którym nocowaliśmy znajduje się tak blisko centrum, że grzechem byłoby zasiadać za kółkiem.
Novotel Kraków Centrum, bo to o nim mowa, mieści się dosłownie "rzut beretem" od Wawelu. Z okna więc mieliśmy cudowny widok na Wisłę i zamek. Praktycznie nie musieliśmy wychodzić z pokoju by dojrzeć pomnik Smoka Wawelskiego! Kiedy na dworze zapadała ciemność podświetlony Wawel prezentował się wprost niezwykle.
Wracając do naszego piątkowego spaceru. Wybraliśmy się oczywiście na Stare miasto. Widok oświetlonych Sukiennic, kościoła Mariackiego i licznych zaparkowanych dorożek zapierał dech w piersiach. Przeszkadzał tylko padający deszcz. Mimo to zdołaliśmy zrobić kilka zdjęć, a przed jesienna szarugą ochronił nas hotelowy parasol.
Na pytanie "gdzie nocować w Krakowie", z czystym sumieniem mogę polecić Novotel. Jego położenie (zaledwie 1,2 km od Sukiennic) pozwoliło nam na spacery mimo kapryśnej pogody. Mieliśmy blisko zarówno do Wawelu, Starego Miasta jak i wszelkich kawiarni oraz restauracji. Nie trzeba było wsiadać do samochodu, by wybrać się na spacer po Starówce. Mogliśmy pójść pod Wawel między śniadaniem, a wyjazdem na targi. Zajęło nam to niecałą godzinę!
Pokoje hotelowe w tym standardzie rzecz jasna czyste i przestronne. W łazience na wyposażeniu suszarka do włosów, lusterko z powiększeniem idealne do wykonania makijażu, a także podstawowe kosmetyki. Wyjeżdżając z domu martwiłam się o to w jakim stanie po dotarciu do Krakowa będzie moja koszulowa bluzka. Ów dylemat został rozwiązany. W pokoju hotelowym bowiem było żelazko, a nawet deska do prasowania! Przemiła obsługa + kawa z opcją na wynos. Jednym zdaniem: Hotel godny polecenia :)
 |
Novotel Kraków Centrum | |
 |
Novotel Kraków Centrum |
 |
Novotel Kraków Centrum |
 |
Novotel Kraków Centrum |
 |
Novotel Kraków Centrum |
Mimo zmęczenia całodziennym bieganiem od jednego targowego stosika do drugiego, córka wpadła w zachwyt mogąc skorzystać z hotelowego basenu. My wraz ze Zwykłym Tatą żałowaliśmy jedynie, że nie pomyśleliśmy o stroju sportowym dla siebie, gdyż mogliśmy korzystać również z nieźle wyposażonej siłowni! Rano, chcąc zebrać siły na kolejny dzień targowy, korzystaliśmy z pyszności restauracji hotelowej. Kiedy ja piłam spokojnie pyszne capuccino i zajadałam się fantastycznym serniczkiem, córka w holu obok bawiła się przednie grając na Xboxie.
Targi Książki w Krakowie strasznie mnie wymęczyły. Na szczęście łóżko w hotelu
Novotel Kraków Centrum pozwoliło porządnie wypocząć! Niestety na migrenę, która w te dni się do mnie "przykleiła" nie pomógł nawet widok z hotelowego okna. Dlatego w drodze powrotnej trzeba było odwiedzić aptekę :(
Czy wrócę do Krakowa choćby na targi? Nie wiem. Ale wiem na pewno, że jeśli już się to zdarzy, wybierzemy tą samą "miejscówkę". Choćby ze względu na jego lokalizację, wyposażenie, wygodę... i cudowny sernik! ;)
Ależ Wam zazdroszcze i targów - i samego pobytu w Krakowie. To jedno z naszych ulubionych miast, do którego zawsze chętnie wracamy. Może nastepnym razem zatrzymamy się w Novotelu :)
OdpowiedzUsuńNovotel mogę Wam zdecydowanie polecić! Wszędzie blisko, pokoje świetne, jedzenie pyszne :) A widok z okna zapiera dech w piersi!
UsuńMimo wszystko skusiłabym się na taki weekend w Krakowie ;-) I my Kraków lubimy :-)
OdpowiedzUsuńMy może za mało go widzieliśmy, kto wie, może też bym się bardziej do niego przekonała :)
UsuńOj piątek był cudowny, w porównaniu z tym co działo się w sobotę. Ja Kraków odwiedzam dość często i mnie bardzo się podoba. Niestety sądzę że nic się nie zmieni, gdyż słyszałyśmy od taksówkarzy że takie zamieszanie targowe jest przy każdych możliwych targach jakie tam się odbywają. Nikt nic z tym nie robi. Dla mnie mimo ogromnych zakupów i ciężkiej walizki to był wspaniały czas, szczególnie nocny Kraków zauroczył mnie i znajomych z którymi w końcu na spokojnie mogłam się spotkać i do późna pogawędzić.
OdpowiedzUsuńTak, Kraków w ciemnościach ma niesamowity klimat!
UsuńFajnie jeszcze raz powspominać nasze spotkanie i oby szybko do następnego! :) A co do Krakowa, to kocham to miasto, ale już raczej nie chciałabym w nim ponownie zamieszkać, lepiej mi teraz na wsi ;)
OdpowiedzUsuńJa tez już nie lubię dużych miast :) Ale widok z hotelowego okna był niesamowity!
UsuńNie od dziś to wiadomo, ale jeżeli chcesz iść na targi na spokojnie to tylko w czwartek. I z rozmieszczeniem stoisk tragedii nie było...
OdpowiedzUsuńA w cenie Novotelu jest wiele lepszych hoteli i bliżej :)
Dlatego zawsze jeździmy od piątku! Dla mnie cenna była lokalizacja Novotelu :) Spacerem na Stare Miasto i Wawel, który widziałam z okna!
UsuńAle fajnie, że mogliście tam być i poznać autorów książek. Muszę się kiedyś wybrać na Targi, może w Warszawie :)
OdpowiedzUsuńSpotkania z autorami są niesamowite :)
UsuńByłam tam w ubiegłym roku. Jechałam z córką ponad trzy godziny autobusem, a na samych targach spędziłam godzinę. Tłum, zmęczenie, tysiąc przesiadek żeby dotrzeć na miejsce, brak punktów z jedzeniem i kawą ( był jeden malutki) - to ponad moje siły. Jednak cel osiągnęłam, bo jechałam tam dla naszej K. N Haner i spotkałam się z nią.
OdpowiedzUsuńDla takich spotkań właśnie warto :)
UsuńWow ile zdobyczy książkowych, a jaki piękny widok mieliście z okna.
OdpowiedzUsuńWidok był niezapomniany 😃
UsuńMnie by jednak taki chaos doprowadził do szału - strasznie nie lubię obijać się o innych. Cieszę się, że mimo wspomnianych niedogodności wyjazd się udał, a może i organizatorzy w przyszłym roku się poprawią. A czy dobrze odczytałam jedno z ostatnich zdjęć z targów - czyżby do były skarby, które przywieźliście?
OdpowiedzUsuńTak to skarby przywiezione z targów, kupione i te do recenzji 😃
UsuńWłaśnie przez sobotnie tłumy nie pojechałam na targi:-( w inny dzień nie miałam możliwości, a po sobotnich przygodach przez ostatnie lata, stwierdziłam, że to za dużo na moje zdrowie. Pod koniec listopada mamy kameralne targi w Rzeszowie.
OdpowiedzUsuńDo Rzeszowa to już niestety za daleko 😞
UsuńAch, zazdroszcze
OdpowiedzUsuńKsiążkę i spotkań mnóstwo, ale te tłumy...
UsuńWybraliście świetne miejsce na nocleg, a łupów z Targów strasznie zazdraszczam!
OdpowiedzUsuńHotel mnie zaskoczył! Jeszcze nigdy nie nocowałam tak blisko centrum 😃
UsuńJa, jeśli jeszcze raz wybiorę się na krakowskie Targi, to na pewno w czwartek i piątek. Sobota i niedziela odpadają!
OdpowiedzUsuńTak, to jest pomysł 😀
UsuńJuż teraz wiem, że MUSZĘ kiedyś wybrać się na takie Targi! W Krakowie byłam pierwszy raz w życiu w czerwcu i muszę przyznać - urzekł mnie :)
OdpowiedzUsuńNiebawem są kolejne na Śląsku!!
UsuńDo Krakowa bym się z chęcią wybrała! Byłam tam wieki temu:)
OdpowiedzUsuńTo polecam noclegi w Novotelu 😃
UsuńWspaniała wyprawa, a hotel idealna na podróże z całą rodziną. Chętnie wybrałabym się do Krakowa, dawno tam nie byliśmy
OdpowiedzUsuńHotel w sam raz dla rodziny i wszędzie z niego blisko :)
UsuńMega Wam zazdroszczę i targów i Krakowa. Uwielbiam to miasto i jego klimat
OdpowiedzUsuńMiasto podobało mi się jak zrobiło się ciemno :)
Usuńpamiętam jak Novotel był w trakcie budowy, miałam obok moja małą firme ( lata świetlne temu ) a targòw zazdroszcze pozytywnie. Jak tylko moja najmłodsza podrosnie na pewno sie rowniez wybierzemy. Jest moc :-)
OdpowiedzUsuńTo również frajda dla dzieci kochających książki :) Takie spotkanie z autore!
UsuńJa chętnie odwiedziłaby Kraków uwielbiam to miasto a hitem wybraliście bajeczny następnym razem tez go wybiorę podczas odwiedzin stolicy Małopolski
OdpowiedzUsuńIdealny na wypady na miasto bez wsiadania do auta :) Umiejscowienie w centrum jest mega wygodne!
UsuńCo za wspaniały wyjazd. Przeglądając Twoją stronę normalnie coraz bardziej się zachwycam tymi wszystkimi wyjazdami, zwiedzaniem, a książki to już całkiem się rozpływam.
OdpowiedzUsuńFajnie jest móc spotkać autora książki i do tego mieć Jego autograf :) fajnie.
Fajnie, że to wszystko relacjonujesz zdjęciami, świetnie się ogląda.
Pozdrawiam :)
Uwielbiam tego typu wpisy właśnie i tym bardziej się cieszę jeśli podobają się czytelnikom :)
UsuńŚwietna relacja. Ja na targi chodzę praktycznie co roku, ale tym razem niestety nie udało się wybrać. Janek musiałby iść ze mną, a ze względu na brzydką pogodę i tłumy, nie chciałam go brać.
OdpowiedzUsuńPogoda nie dopisała, a w tych tłumach z maleńkim dzieckiem to tylko utrapienie!
UsuńKraków jest piękny. Uwielbiam to miasto. Super są te targi. Żałuję że nie mogłam pojechać. Super hotel.
OdpowiedzUsuńTargi są w różnych miastach. Chodzi nam po głowie jeszcze Wrocław :) Hotel polecam!
UsuńW tym roku bardzo chcialem pojechac. Niestety sie nie udalo. W przyszlym roku może w końcu sie uda.
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę! Dla książkoholika to istny raj :)
UsuńAle zdobyczy! A w Krakowie ja byłam raz z tych wyjazdów co pamiętam, bo za dzieciaka to pamięcią nie sięgam jak było ;) I podobało mi się. Chociaż największe wrażenie z miejsc, które podczas tamtego wyjazdu odwiedziliśmy zrobiło na mnie Auschwitz. I spacer po Wieliczce był fajny ;)
OdpowiedzUsuńWieliczkę może kiedyś odwiedzimy, teraz już nawet nie było kiedy o tym pomyśleć :)
UsuńNa targach książki nie byłam jeszcze, ale w Krakowie kilka lub kilkanaście razy byłam. Zdjęcia przypomniały mi trochę to miasto.
OdpowiedzUsuńTo na pewno poznałaś lepiej to miasto niż ja!
UsuńŻałuję że mnie nie było, moje wydawnictwo miało swoje stoisko.Niestety termin nie pasował. Świetne zdjęcia, świetne wydarzenie.
OdpowiedzUsuńA jakie to wydawnictwo? :)
UsuńSuper! Zawsze chciałam wziąć udział w takim spotkaniu z autorami.
OdpowiedzUsuńDoskonała pamiątka, książka z podpisem nabiera wartości :)
UsuńZazdroszczę :) Krakowa, wypoczynku i fantastycznej przygody! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWypoczynku to raczej nie było, chyba , że od codzienności, ale wyjazd intensywny i obfity w wrażenia :)
UsuńAle mieliście super weekend! Też bym się chętnie gdzieś wyrwała.
OdpowiedzUsuńTaki wyjazd z domu ładuje mimo wszystko akumulatory :)
UsuńStudiowałam w Krakowie. Wypas miasto pod względem intelektualnym
OdpowiedzUsuńNa pewno dobrze je poznałaś :)
Usuńwspaniałe doświadczenie! Uwielbiam to miasto <3
OdpowiedzUsuńZawsze się znajdzie ktoś komu się podoba :) Na pewno ma swój urok, być może za krótko tam byłam!
UsuńKsiazki uwielbiam jednak co do polskich autorow nie jestem w temacie. Mam swych sprawdzonych, ktorych kupuje w ciemno :) samo nazwisko mi wystarczy.
OdpowiedzUsuńTlumow nie cierpie.... wiec pewnie taki wypad bylby jednorazowy- zobaczyc i.... podziekowal ;)
Co do hoteli- Krakow ma ogromne zaplecze, ostatnio jednak wole male, prywatne niz sieciowki.
Wszystko zależy od tego gdzie i po co jedziemy :) Jak jadę w góry czy nad morze to rzeczywiście wolę przytulne miejsca! Tym razem cudownie było mieszkać w hotelu tak blisko centrum i mieć takie widoki :)
UsuńTeż uwielbiam książki, a nie przepadam za tłumami przepychających się ludzi. Dlatego rozumiem, że musiało to być męczące. Takie targi to świetna sprawa, ale tłumy powstrzymują mnie, niestety, przed ich odwiedzaniem. A opis hotelu mega zachęcający :) - a jak ceny?
OdpowiedzUsuńZerknij sobie na ich stronę, często jest też jakaś promocja :)
UsuńJak o Krakow chodzi to rynek z sukiennicami, wawel i smok to zdecydowanie nie to co miasto ma do zaoferowania :) wbrew pozorom Krakow jest maly, ale jest tu kilka ciekawych miejsc znanym lepiej miejscowym. Ja na targi chcialam jechac, mam blisko, ale czas nie pozwolil niestety.
OdpowiedzUsuńNa pewno Ci co znają dobrze miasto, wiedzą gdzie iść by było pięknie i mniej tłoczno :)
UsuńPiękna podróż i bardzo owocna.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie owocna ;)
UsuńKraków i książki- dla mnie event idealny :))
OdpowiedzUsuńTylko trochę męczący :)
UsuńNie zauroczył Cię Kraków? Powiedz, że żartujesz :)
OdpowiedzUsuń[może to kwestia pogody w tym dniu? smogu? Anglików??] :))
Może to pogoda...smog mi nie przeszkadzał, wręcz go nie wyczułam :) A może ktoś musiałby mi pokazać to miasto? :)
UsuńJa akurat Kraków uwielbiam :) Na prawdę piękne miasto. Targi zaś odwiedzamy w Katowicach, spokojniej i mniej tłocznie. Świetne zdobycze! Macie co czytać :)
OdpowiedzUsuńDo Katowic mamy niewiele bliżej, ale tam jeszcze nie byliśmy!
UsuńNigdy nie byłam na targach książki. Chyba będę musiała kiedyś w końcu to nadrobić. Mi się Kraków podoba, ale zamieszkać to bym tam nie chciała. Hotel prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńMoże w takim razie Wrocław? Jest przynajmniej bliżej :)
UsuńA ja się zamierzałam tam wybrać w przyszłym roku i teraz mi dałaś do myślenia...
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę te w stolicy :)
UsuńTłumy, korki i kolejki potrafią wiele zepsuć. Kraków uwielbiamy, a mała jest w nim wręcz zakochana i tylko do karową pociągiem by chciała jeździć ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba musiałabym to miasto zwiedzić na spokojnie ;)
UsuńW Krakowie bywamy dość regularnie, niestety na targi nie udalo nam sie dojechać. W czwartek i piatek musialam byc w domu, bo robili nam z dachem, w sobotę byliśmy na rajdzie, a jak e niedzielę przeczytałam co się działo w sobotę to już mie się odechciało ;)
OdpowiedzUsuńTak, ta sobota była nieciekawa :(
UsuńMiałysmy być ale infekcja ucha ppkrzyżowała nam plany i teraz nie jest lekko
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, bo ono ważniejsze od wszelkich wyjazdów!
UsuńKraków, to piękne miasto, mam nadzieję że uda mi się je jeszcze odwiedzić w tym roku :). A na targach jeszcze nigdy nie byłam, ale po twojej relacji już wiem, że to błąd który muszę naprawić :D
OdpowiedzUsuńBędziesz miała targi blisko siebie, bo we Wrocławiu :)
UsuńTo musiało być super przeżycie! Cudowne wspomnienia Wam pozostaną. :)
OdpowiedzUsuńCo do hotelu to prezentuje się fenomenalnie!
Hotel to naprawdę fajne miejsce :) My byliśmy zachwyceni :)
UsuńKażde miasto ma swój urok.
OdpowiedzUsuńJa bym chciała pojechać do Krakowa i na targi książki. Może kiedyś się uda i jedno i drugie. :)
Jedź do Krakowa, ale nie na targi, na taką imprezę polecam inne miasto :)
Usuń