Idę po prąd, bo nie jestem idealna

Jakiś czas temu, na znanym wszystkim portalu społecznościowym, mój post z linkiem do bloga wyniósł się na wyżyny statystyczne (patrząc według moich kryteriów). Był to wpis o kosmetykach (TEN). Uwierzycie, że cieszyłam się wprost jak dziecko? Zapewne na "dużych" i znanych blogerkach taka ilość polubień, czy komentarzy nie robi wrażenia, ale dla mnie jest to radość ogromna. Tak jak pisałam już kiedyś: jestem Zwykła Matką (dosłownie i z racji nazwy bloga) :) Może ktoś zaraz skomentować, że teraz to tylko liczby się liczą. I będzie miał poniekąd rację. Dla osób, które ze swojej pasji chcą mieć jakiekolwiek korzyści, te liczby mają ogromne znaczenie. Dlaczego? Bo firmy podejmujące współpracę z blogerami patrzą w dużej mierze na statystyki! Mnie cieszy każdy nowy czytelnik. Każdy komentarz dający mi do zrozumienia, że to co "spłodzę" w tym swoim wirtualnym światku przynosi jakiś odzew. Jednak mimo wszystko ciągle idę pod prąd i nie jestem idealna...


Mogłabym pisać teksty, co do których mam pewność, że wzniosą mnie na wyżyny popularności. Albo chociaż o kilka szczebelków wyżej niż jestem teraz :) Mogłabym, ale tego nie robię. Nie umiem pisać "pod publikę", pod presją danego tematu. Poza tym, jeśli ileś osób o czymś napisze, to temat uważam za wyczerpany. Ile można czytać w kółko to samo opisane innymi słowami. Uważam, że w pewnych dziedzinach inni czują się lepiej więc niech się w tym realizują. Dlatego nawet jeśli czasem moje posty dają mi konkretny namacalny zysk, to są one ciągle napisane szczerze, bo inaczej po prostu nie umiem. Może dlatego właśnie nie zarabiam dziś pełnowartościowej pensji na pisaniu...?

Stąd też, moi kochani czytelnicy (Ci nowi i Ci, którzy są tu od dawna), tyle u nas recenzji książek oraz gier. Bo to jest to, co Zwykła Rodzinka lubi najbardziej! Do tego dochodzą wpisy relacjonujące nasze wyjazdy. Zbliża się sezon, więc już się cieszę, że napiszę Wam o jakimś kolejnym fajnym miejscu, w które można pojechać z dzieciakami. 

Nie znajdziecie u mnie zdjęć pięknego idealnego domu tonącego w odcieniach bieli i szarości. Ja lubię kolory.
Nie znajdziecie u mnie wszelakich sposobów na zrobienie czegoś domowymi sposobami. Tak zwane DIY i hand mady to nie ja. Mam dwie lewe ręce zarówno do prac plastycznych jak i szycia.
Nie znajdziecie u mnie tematów politycznych, czy takich o których huczy cały internet. Nie lubię się wypowiadać w tej dziedzinie życia i tyle.
Rzadko też znajdziecie coś, co się wiąże z danymi świętami, porą roku, pomysłami na prezenty. Czasem mi się zdarza popełnić taki wpis. Jednak muszę zdecydowanie poczuć natchnienie do jego stworzenia.
W sklepie jedyne co sprawdzam na etykietkach to data ważności produktu i skład mięsa w kiełbasach :)

Za to znajdziecie tu szczere opinie na temat książek dla dzieci i dorosłych. Recenzje fajnych gier dla dzieciaków. Niektórzy się wręcz dziwią, że te wszystkie tytuły opisywane przez nas zawsze nam się podobają. Owszem, jesteśmy wobec czytelników szczerzy. Recenzje są pochlebne, bo wiemy co "bierzemy na warsztat". Sami wybieramy (w 99%) egzemplarze, z którymi wcześniej się zapoznajemy. Dzięki temu mamy pewność, że spodobają się nam, a potem być może ludziom, którzy do nas zaglądają!
Czasem wpadnie jakiś przepis na coś pysznego i z reguły łatwego do zrobienia.
Znajdziecie u nas moje wywody, kiedy coś mnie wkurzy. Moje przemyślenia dotyczące szkoły - jako że dziewczynka nasza to uczennica drugiej klasy. 
Znajdziecie tu też Strefę Taty :) (może i za rzadko powstającą, ale mąż się stara jak może...)

Tak! Uważam, że idę pod prąd. Nie piszę tego co ktoś ode mnie oczekuje. Jestem na blogu sobą, gdyż stworzyłam go po to aby pisać o tym co lubię :) Nie jestem idealna. Moje dziecko jada słodycze i miewa kary. Ogląda bajki, kiedy bardzo potrzebuję chwili wytchnienia lub zwyczajnie jeśli ma na to ochotę i czas. W podróży nie czyta przez całą trasę książek, mimo, że to uwielbia. Tablet wówczas też idzie "w ruch".
Na zakupach nie sprawdzam co chwila etykietek ze składem na produktach i nie jestem "fit".
Oto cała ja :) Zwykła Matka.
Wiedząc, że z organizacją spotkania jest masa roboty i tak się go (wraz z Agnieszką) podjęłam. Szczegóły TUTAJ - blogoDamy w Kórniku :)
Jeśli Ty - drogi czytelniku i Ty - potencjalny usługodawco, jesteście zadowoleni z takiego stanu rzeczy - SERDECZNIE ZAPRASZAM! Na pewno znajdziemy wspólne pole do rozmowy :)


Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka