Trwają u nas ferie. Pierwszy tydzień miałam pod opieką przyjaciółkę mojej córki. Dziewczyny poznały się w przedszkolu mając 5 lat. Córka weszła do zwartej grupy na ostatni rok ich pobytu w tejże instytucji. Jednak została bardzo ciepło przyjęta. Po około miesiącu czasu dowiedziałam się, że jest w jej grupie dziewczynka, z którą się praktycznie nie rozstają. Między innymi z tego też powodu zdecydowaliśmy się na przedszkolną wycieczkę w góry, o której pisałam (TUTAJ - Karkonosze z dziećmi). Potem wszystko potoczyło się siłą rozpędu. Najciekawszy w tej sytuacji jest fakt, że dziewczynki są skrajnie różne! Dlaczego zatem się przyjaźnią?
Po roku w przedszkolu nadszedł czas rozstania. Każda z przyjaciółek poszła do innej szkoły. Zauważyliśmy, że dziewczynom brakuje siebie nawzajem, więc zaczęliśmy im organizować wspólne spotkania. Całymi naszymi rodzinami umawialiśmy się na grilla lub jakiś wyjazd, albo po prostu zawoziliśmy jedną do drugiej.
Wciąż zastanawiamy się co powoduje, że tak do siebie lgną? Wszak różnią się od siebie niemal pod każdym możliwym względem. Łączy je tylko fakt, że obie są jedynaczkami... Lubią inne rzeczy. Moja córka jest typem sportowca, jej przyjaciółka absolutnie nie. Moja gwiazda kocha książki, zabawy samochodami, lego (ale preferuje zestawy dla chłopaków), jazdę na rowerze. Jej koleżanka lubi lalki, prace plastyczne wszelkiego rodzaju. Jedną rozpiera energia, druga jest typem spokojnej, cichej duszy. Są dla siebie jak dzień i noc, a jednak...
Spędzają ze sobą właśnie piąty dzień z rzędu i w tym czasie nie było ani jednego spięcia. Mimo różnic, potrafią się doskonale dogadać. Uzupełniają się nawzajem i uczą od siebie.
Nasunęło mi to skojarzenie z pewną książeczką. Podobnie jest bowiem z dwójką zwierzątek - bohaterami najnowszej publikacji wydawnictwa Zielona Sowa. "Królik i Misia. Niesmaczne zwyczaje królika", którego autorem jest Julian Gough. W dużym skrócie jest to opowieść o... przyjaźni mimo różnic.
Przyznaję, że tę książkę najpierw córka przeczytała sama. Jest to historia o przyjaźni między tytułowymi bohaterami, którzy teoretycznie nie mają prawa się polubić. Misia jest przyjazną, miłą niedźwiedzicą, zaś Królik przemądrzałym i ponurym stworzeniem, za którym nikt nie przepada . Co takiego się zatem wydarzyło, że tych dwoje postanowiło współpracować przy lepieniu bałwana i spędzić resztę zimy wspólnie w jaskini Misi? Przeczytajcie sami!
Opowieść jest krótka. Przeznaczona dla dzieci w wieku od 4 lat. Jednak przesłanie jakie z niej płynie z pewnością dotyczy dzieci w każdym wieku, a także ich rodziców. Początkowo słysząc jak córka czyta owy tytuł byłam zaskoczona, gdyż dość często padało z jej ust słowo "kupa". Moim skromnym zdaniem można by śmiało odpuścić ten wątek, ale... Cała opowieść mimo tego małego "zgrzytu" i jej sens zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie!
Podjęto w niej bowiem wątek kradzieży, przyznawania się do winy i wybaczania. Dzieci na podstawie tego co spotkało Misię i Królika nauczą się jak ważne jest mówienie prawdy, jeśli chcemy być lubiani i mieć przyjaciół. Dowiedzą się również tego jak bardzo można kogoś skrzywdzić myśląc tylko o własnych korzyściach.
"Królik i Misia" została pięknie wydana, co nie dziwi już chyba nikogo biorąc pod uwagę tytuły wychodzące od Zielonej Sowy. Mały format książeczki może niektórych zaskoczyć, gdyż publikacje dla dzieci są na ogół okazalszych gabarytów. Twarda oprawa oraz czarno-białe ilustracje, których autorem jest Jim Field spodobają się każdemu małemu czytelnikowi! Zabawna treść i wplecione w nią informacje o tym jak zwierzęta radzą sobie zimą doskonale się ze sobą komponują. Może poza wspomnianym wątkiem o kupie...
Nie spodziewałam się, że książeczka z tak małą w sumie ilością tekstu może zawierać tyle wartościowych informacji. Myślę, że starsze dzieci czytające już samodzielnie również powinny zapoznać się z tym tytułem i wyciągnąć wnioski jakie nasuwają się po jego przeczytaniu!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa i zdradzam, że to dopiero I-szy tom przygód tej niezwykłej dwójki przyjaciół :)
Super, że Twoja córcia ma taką przyjaciółkę. Książka - ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę :)
UsuńZastanawiałam się, czy Tosia nie jest już na tę książkę za duża, bo wydawało mi się, że jest w niej mało tekstu, ale skoro Ty polecasz, to czuję się przekonana!
OdpowiedzUsuńTaka była moja pierwsza reakcja, gdy dostałam książkę, że młoda jest chyba na nią za duża, ale potem sama ją przeczytałam i zmieniłam zdanie!
UsuńFajne takie przedzkolne przyjaznie- przy Waszej pomocy moga stac sie przyjaznia na cale zycie :)
OdpowiedzUsuńW wieli ksiazkach dla dzieci irytuje mnie luzacki jezyk, taki "uliczny" ;) uwazam, ze przynajmniej tu powinno sie dbac o ladny sposob wyrazania sie, o piekna mowe.
Ps. przeczytalam "pani mnie z kims pomylila"- cikawe zagrywki do aktualnych celebrytow, jednak naiwnosc glownej bohaterki... :( no tak, takie babskie czytadlo ;)
Tak, główna bohaterka tamtej książki dość naiwna :)
UsuńNam też książka bardzo przypadła do gustu. A ilustracje zachwycają - uwielbiamy je
OdpowiedzUsuńPrzesłanie bardzo mi się spodobało, już nawet przymknęłam oko na ten tekst o kupie ;)
UsuńLubię małogabarytowe książki ;) Piękne ilustrację, aż zachęcają do przeczytania książki
OdpowiedzUsuńI mniejsza tym łatwiej się wciśnie na regał :)
UsuńByć może właśnie o to chodzi w prawdziwej przyjaźni, ze kocha sie druga osobę pomimo różnic, a nie za podobieństwa :). Super, że ją wspieracie!
OdpowiedzUsuńMyślę, że dwie skrajnie różne osoby mogą się uczyć od siebie nawzajem i uzupełniać :)
UsuńPrzyjaźń Twojej córki z koleżanka jest wyjątkowa, bo One obie się uzupełniają. Można być od siebie różnym w 99,9%, ale ten 1% zostaje szczelnie zapuszkowany dla dziewczynek, aby nawzajem korzystać od siebie to właśnie jakie wspaniałe są. Miło się czyta o takiej przyjaźni, bez zgrzytów i ze szczęściem ciesząc się swoją obecnością. Co do książeczki to rzeczywiście jest fajna, obrazki ładne, a i tekst zgadzam się z Tobą, że wartościowy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
matkapolka89.blogspot.com
Takie wartościowe książeczki szczególnie zachęcają do czytania dzieciom!
UsuńŻeby się przyjaźnić wcale nie trzeba być takim samym. Dobrze, że się różnią bo przynajmniej nie nudzą się ze sobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdecydowanie się nie nudzą, zawsze któraś ma inny pomysł i nauczyły się w końcu sztuki kompromisu :)
UsuńW podstawówce też miałam taką przyjaciółkę - zupełnie różną od siebie, a jednak przez kilka lat byłyśmy wręcz nierozłączne. Potem również poszłyśmy do innych szkół, kontakt osłabł, aż w końcu zerwał się całkowicie. O ile na ten moment przyjaźni nie potrzebuję - o tyle jako dziecko faktycznie dobrze jest mieć kogoś zaufanego.
OdpowiedzUsuńA książeczka piękna ! Sporo już o niej słyszałam - i jest kolejną pozycją na naszej liście do kupienia :)
Fakt, dzieci potrzebują przyjaciół, my łatwiej ogarniamy temat jej braku, jednak czasem dobrze mieć koło siebie przyjazną duszę :)
UsuńKsiążkę polecam, a za jakiś czas będzie drugi tom :)
Czytałam już recenzje o tej książeczce i urzekła mnie :-)
OdpowiedzUsuńCzyli czas ją samemu przeczytać :)
UsuńOczarowała mnie ta książeczka, muszę wreszcie po nią sięgnąć
OdpowiedzUsuńPolecamy! Twoim chłopcom się spodoba :)
Usuńchcę ją! chcę ją! ale za dwa lata dopiero:P hehe
OdpowiedzUsuńWszystko przed Wami, ale sam widzisz ile wspaniałych tytułów dla dzieci się pojawia :)
UsuńKsiążeczka jest genialna, właśnie jestem w trakcie pisania recenzji:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie ją przeczytałam :)
UsuńKsiążka bardzo nam sie podoba :-)
OdpowiedzUsuńNam również!
UsuńCiekawa, piękna historia przyjaźni - tzn. mam na myśli dziewczyny, nie książeczkę ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, a książkę polecam!
Usuńbratnie dusze :) w jakiś sposób się uzupełniają :) fajnie, że umożliwiacie im wspólne spędzanie czasu
OdpowiedzUsuńWidzę, że dobrze im razem, więc staramy się planować im spotkania w weekendy :)
UsuńGdyby wszyscy byli tacy sami, byłoby nudno - tak się można przynajmniej "pouzupełniać" :)
OdpowiedzUsuńKsiążeczka mnie zaciekawiła (niekoniecznie kałowe klimaty, ale przesłanie? Jak najbardziej). Będę mieć na uwadze ten tytuł.
Tak, ze względu na przesłanie zdecydowanie warto tę książkę przeczytać nawet kilka razy!
UsuńNie znam tej książki
OdpowiedzUsuńAle powiem Ci że mnie zaciekawiło ;)
Bo wartościowe książki przyciągają :)
UsuńSłyszałam o tej książeczce, ale nie czytaliśmy jej ;-)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :)
UsuńFajnie, że Wam i rodzicom Przyjaciółki Córci się chce i pielęgnujecie tą więź między dziewczynkami. Pierwsze przyjaźnie zapadają w pamięć. A książeczka warta uwagi.
OdpowiedzUsuńSkoro tak im razem dobrze to pomagamy im w tym :)
UsuńTeż ją mamy i zauroczyła mnie :)
OdpowiedzUsuńJest sympatyczna :)
UsuńZ przyjaciółmi bywa różnie. Czy faktycznie ktoś na takie miano zasługuje, weryfikuje czas. Najczęściej te pierwsze przyjaźnie są najtrwalsze :) Do dziś mam przyjaciółkę, jeszcze za czasów "piaskownicy" :)
OdpowiedzUsuńKsiążeczka mnie zaciekawiła i ilustracje przykuły mój wzrok :) Fajnie że jest coraz więcej pozycji, które poruszają tak ważne tematy :)
Takie tytuły powinny się znaleźć w każdym domu :)
UsuńPrzyjaźń małych dzieci jest całkowicie inna niż dorosłych. Mnie (pracując z nimi) nieustannie zaskakuje fakt, że mogą bez końca sobie wybaczać, wracać do siebie i się razem bawić, ale też w słowach dzieciaki są niewybredne - nawet wobec przyjaciół. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie szybciej przestawiają się z trybu kłótni w tryb godzenia się :) Dlatego nigdy się nie mieszam jak córka się pokłóci z koleżanką!
UsuńPrzeciwieństwa się przyciągają i uzupełniają się na wzajem. Moja Myszka też ma taką koleżankę w przedszkolu z której rodzicami się zaprzyjaźniliśmy. Ja chciałam żeby Myszka się trochę wyciszyła przy swojej spokojnej koleżance, natomiast jej mama chciała, aby on stała się bardziej odważna przy mojej czasami nieobliczalnej córeczce.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest u nas! Moja córka się wycisza, a koleżanka nabiera odwagi :)
Usuń