Kilka dni temu, kiedy była u nas przyjaciółka córki, zrobiłam domowe gofry. Nie pamiętam, z którego bloga mam przepis, ale autorka obiecywała, że wyjdą pyszne i chrupiące. Nie kłamała. Dziewczynkom bardzo smakowały, a i my dorośli zajadaliśmy się nimi całe popołudnie.
Kiedy wrzuciłam zdjęcia na instagramie i FB kilka dziewczyn poprosiło mnie o przepis, więc chętnie się nim podzielę. Od razu uprzedzam, że mam gofrownicę pamiętającą jeszcze czasy PRLu chyba, a to może być czynnik mający wpływ na jakość efektu końcowego :)
Składniki na ciasto :)
3 łyżki masła - rozpuścić
3 jajka
1/2 kg mąki
mleko
cukier waniliowy lub laska wanilii
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru
szczypta soli
Masło rozpuścić i zostawić do wystygnięcia. Resztę składników wymieszać w głębokiej misce i miksować dodając tyle mleka, by ciasto miało konsystencję gęstej śmietany.
Ja swoją archaiczną gofrownicę smaruje lekko oliwą.
Jeśli przytrzymacie gofry trochę dłużej na pewno wyjdą Wam chrupiące. Z tego ciasta wychodzą lekko słodkie, a to jakie dodatki do nich zastosujecie to już kwestia smaku :) U nas rządzi dżem i powidła, a czasem cukier puder i...nutella :) Zrób domowe gofry i poczujesz się jak na wakacjach :) SMACZNEGO!
To smak dzieciństwa:) mój Tato robił dla nas całą górę gofrów a później było jedzonko.
OdpowiedzUsuńPs. Też na takiej samej gofrownicy:)
Te gofrownice mają w sobie to "COŚ" :)
UsuńU nas był szał na gofry po zakupie gofrownicy i przez kilka dni gofry były codziennie, a teraz już jakoś mi się nie chce robić ;)
OdpowiedzUsuńU nas tak było z tosterem :) W końcu wszystko się przeje!
UsuńWyglądają pysznie, jeszcze nigdy nie próbowałam robić z masłem i aż 3-ma jajkami :) muszę wypróbować ten przepis :) a taka wiekowa gofrownica to chyba najlepsza, bo moja już się tak nie spisuje :)
OdpowiedzUsuńNo powiem ci, że z tym masłem coś musi być, bo mam inny przepis, bez masła i wtedy nie wychodzą takie chrupkie!
UsuńUwielbiam gofry suche i z dodatkami. Moje dzieci również:)
OdpowiedzUsuńJa też na wszelkie sposoby, ale chyba głównie ze śliwkowymi powidłami :)
UsuńPrzepis natychmiast zapisuję, dawno nie robiliśmy gofrów, sezon owocowy trwa, zatem będzie doskonała okazja do słodkiego szaleństwa. :)
OdpowiedzUsuńZapisuj, a jakże! To fajny pomysł na deser albo jak wpadają goście :)
UsuńJa mam nowa gofrownice ale tez daje rade - mysle,ze te stare mialy wieksza moc ale moge sie myslic. Mi za to chrupiace nigdy nie wychodza i pewnie nigdy nie wyjda bo ja na mleku sojowym robie. ;)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia czy to wina mleka, ale jak robiłam z przepisu bez masła to wtedy nie były chrupiące!
UsuńA! Wlasnie! I bez masla tez robie :)
UsuńOch... Jak ja dawno nie jadłam domowych gofrów:-)
OdpowiedzUsuńSezon na owoce w pełni, więc masz okazję to zmienić :)
UsuńMatko!!! Jakie pyszności. Dlaczego mnie kusisz słodkościami??
OdpowiedzUsuńNa słodycze zawsze znajdzie się czas i miejsce,a Ty musisz przybrać na wadze :)
UsuńZjadłabym, ale nie mam takiego urządzenia :(
OdpowiedzUsuńOj szkoda, ale często w marketach są w promocji :)
UsuńAle pysznie wyglądają mniam :)
OdpowiedzUsuńI znowu wydatek... trzeba będzie kupić gofrownicę...ehh :D
Nie mam pojęcia ile kosztują, ale często są fajne promocje :)
UsuńPodobno sporo zależy od mocy gofrownicy. Czytałam gdzieś, że jak jest słaba, to najlepszy przepis nie pomoże. :) A ja chętnie też wykorzystam tę recepturę, którą podajesz, bo czas jest idealny na gofry z owocami. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jaka moc ma nasza gofrownica, ale za to staż ma konkretny :) Życzę smacznego!
UsuńUwielbiam gofry. Świetnie się sprawdzają jak nachodzi ochota ,,na coś" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
matkapolka89
Dokładnie, a są szybsze niż pieczenie ciasta :)
UsuńMam chyba podobny przepis :) A i taki sam kształt gofrownicy, z tym że nasza prawie nówka sztuka z Lidla ;)
OdpowiedzUsuńJak widziałam je w sklepie to już prawie kupiłam, ale chwilowo kasy było mało, a potem się okazało, że gofrownice wymiecione :(
Usuńwypróbuję na pewno, bo właśnie zamawiam gofrownicę! ;)
OdpowiedzUsuńSuper! daj znać jak wyszły :)
Usuńa ubijasz jajka?
OdpowiedzUsuńja nie daję masła, tylko olej, gofrownicę mam chyba podobną - tylko, że pamięta raczej RFN niż PRL, bo przyjechała z jakiegoś dawnego flohmarktu ;) - ale przekonałam się, że w kwestii chrupkości więcej zależy od przepisu i wykonania, niż sprzętu
osobiście odczułam, że wiele daje właśnie m. in. osobne ubijanie piany
mmm, narobiłaś apetytu :)
Nie ubijam jajek :)
UsuńJednak jak robiłam z innego przepisu, w którym nie było masła, to nie wyszły takie chrupiące....
Te stare gofrownice mają coś w sobie, ale z kolei więcej prądu pożerają :(
Mniam. Tak mi smaku nadrobiłaś ze wczoraj na promenadzie zamiast lodów gofry jadłam
OdpowiedzUsuńGofrem przynajmniej się najesz, a lody to tylko słodycz :)
UsuńAle bym sobie gofry zjadła- takie z jak największą ilością przesłodkich dodatków :)
OdpowiedzUsuńJa się nad sobą ulitowałam i nie zrobiłam z bitą śmietaną :)
UsuńSzaleństwo:) Cudowne i pyszne:) Moje dzieciaki uwielbiają, choć często nie jedzą bo nie mam gofrownicy. Muszę je podesłać do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam! Ciasta zawsze mam w zapasie, tyle wychodzi ;)
UsuńA moja gofrownica leży i się kurzy, więc wreszcie mam przepis na ciasto do gofrów - dzięki :)
OdpowiedzUsuńten będzie ci na pewno pasował, bo gofry wychodzą pyszne ;)
Usuńgofry to mój smak z czasów gdy byłam dzieckiem, przepis napewno pokochają wszystkie dzieci:))
OdpowiedzUsuńJak do tego jeszcze dostaną ulubione dodatki..... idealne na lato :)
UsuńAle mi smaka narobiłaś! W Polsce mieliśmy taką gofrownicę, a tutaj kupujemy niekiedy gotowe gofry, ale to nie jest to!
OdpowiedzUsuńJak źle trafisz na gotowe gofry to można się zrazić... Ja raz takie kupiłam na mieście-bleeeee :(
UsuńKocham gofry! Robić też mogę ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńUwielbiamy gofry!!! Mieliśmy we wtorek 😊 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że wyszły smaczne :)
UsuńTaka gofrownica była i w moim rodzinnym domu. Muszę ją odnaleźć. Podejrzewam, że lepiej poradzi sobie niż te, które mamy w domu. Już dwie się nie sprawdziły i trafia mnie coś przy robieniu gofrów. A przepis chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńNa pewno tak! Te nowe sprzęty nie zawsze mają to COŚ :)
UsuńO, wypróbuję na pewno! A może i kiedyś spróbujemy ich u Was :)
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam gofry bardzo często. Miałam super przepis, zawsze wychodziły. Niestety- przepis zgubiłam, a kolejne z których korzystałam- raz wychodziły, raz nie...
Buziaki!
Zapraszam, na pewno wtedy zrobię :)
UsuńPrzepis bierz, jest sprawdzony i gofry zawsze wychodzą chrupiące :)
Gofry są świetne, zwłaszcza latem, lubię po nie sięgać, a szczególnie przygotowywać je w domu
OdpowiedzUsuńDomowe smakują lepiej :)
UsuńDawno gofrów nie robiłam ale mi zrobiłyście smaka. W tym tygodniu na pewno skorzystamy z przepisu.
OdpowiedzUsuńPolecam! My wczoraj jedliśmy takie bardziej wypasione, bo z bit śmietaną :)
UsuńMmmmmmm... ja mam od lat gofrownicę ale jeszcze nigdy jej nie używałam. Zawsze jakoś szybciej i wygodniej było na mieście. Ale chyba najwyższa pora to zmienić! ;)
OdpowiedzUsuńJak masz taką kilkuletnią to na pewno jest bardzo dobra :)
UsuńWyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńA jeszcze lepiej smakują :)
UsuńOdkąd mamy Lidlową gofrownicę rozkoszujemy się pysznymi goframi.
OdpowiedzUsuńTe stare gofrownice czasem są najlepsze. U nas też wprost przepada się za goframi, w szczególności z dużą ilością owoców
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie zrobiliśmy typowo z owocami :)
UsuńSłodkie okruszki ma racje. Ja mam w domu dwunastoletniego dezala i nadal grzeje tak jak na początku. Najbardziej lubię gofry z truskawkami i śmietaną. Mój Kubuś dodaje sobie jeszcze taką kolorową posypkę do ciast.
OdpowiedzUsuńOj to moja córka też lubi tę posypkę :) Ja nie bardzo, bo mam wrażenie, że mam wtedy piasek w zębach :)
Usuń