Strony

18 grudnia 2025

A w święta będę czytać komiksy

Dokładnie za tydzień zasiądziemy rodzinnie do stołu, by w wigilijny wieczór poczuć magiczny nastrój wspólnoty i miłości. Potem wiadomo: prezenty, jedzenie, wizyty u rodziny (lub vice versa), gapienie się w TV, jeszcze więcej jedzenia. Jak tu wyrwać się z tego kołowrotka? Polecam komiksy. Szybkie i przystępne w obsłudze. No i zawsze liczy się jako przeczytana książka 😉 Jeśli już zdecydujecie się na taką formę świątecznego odpoczynku, mam do zaproponowania Wam kilka tytułów z Egmontu – no bo skąd?





Świat Smerfów: Święta ze Smerfami – czyli zbiór pięciu krótkich historyjek o niebieskich mieszkańcach lasu i polującym na nich czarodzieju Gargamelu. Jak sugeruje tytuł komiksu, wszystkie opowieści skupiają się na świętach i zimie. Poznamy zatem pewną gadającą choinkę, wspólnie ze Smerfami będziemy zaglądać do nor i gawr zimujących leśnych zwierząt, czy też pomożemy biednemu Piotrusiowi poczuć prawdziwą magię Świąt Bożego Narodzenia. Komiks skierowany jest do najmłodszych czytelników. Pełno tu słodyczy i moralizatorskich puent. Z perspektywy dorosłego może jest tu zbyt wiele naiwności, ale to nie oni mają zaśmiewać się z kolejnych wybryków Zgrywusa, czy pouczających monologów Ważniaka. Dla maluchów komiks jak znalazł!



Yakari i widłorogi (tom 23) – postanowiłem sprawdzić co słychać u niegdyś uwielbianego przeze mnie i córkę małego indianina Yakariego. Chłopiec obdarzony darem rozmowy ze zwierzętami w każdym kolejnym tomie poznaje nowych przyjaciół, a także odkrywa gatunki, o których wcześniej nie miał pojęcia. Tak jest i tym razem. Rodzina widłorogów to niełatwy obiekt do obserwacji. Stojący na straży samiec w mig ostrzega przed jakimkolwiek potencjalnym zagrożeniem (musicie koniecznie się dowiedzieć w jaki sposób!). Czy chłopcu uda się przekonać dostojne widłorogi co do swoich zamiarów i zaprzyjaźnić z nimi? Sprawdźcie, bo myślę, że warto wejść do świata Yakariego. Ten komiks uczy nie tylko szacunku do przyrody. To pięknie przedstawiona historia przyjaźni i bezinteresownej pomocy.



Asteriks: Osiedle bogów (tom 17) – w moim zestawieniu nie mogło zabraknąć ukochanego Asteriksa, który od pewnego czasu zostaje regularnie „wskrzeszany” przez wydawnictwo Egmont w przepięknych albumowych wydaniach. „Osiedle bogów”, to 17-ty tom w serii, podejmujący jakże aktualne tematy konsumpcjonizmu oraz wolności. Juliusz Cezar wpada na diabelski plan pokonania Galów poprzez ich… ucywilizowanie. Tuż obok niepodbitej wioski każe wybudować luksusowe tytułowe osiedle. W ten sposób siłą rzeczy zawiązuje się więź handlowa pomiędzy Galami, a Rzymianami, a część tych pierwszych zaczyna na poważnie rozważać zmianę stylu życia. Czy w tej sytuacji Asteriks i Obeliks będą w stanie coś wskórać? Cóż, pewnie znacie zakończenie tej historii. Jeśli nie z kart komiksu, to być może widzieliście udaną jego ekranizację. Tak czy inaczej jest to kawał dobrej rozrywki, wzbogacony o całą masę materiałów dodatkowych. Ale nie będę Was nimi teraz zadręczać. Tym bardziej, że…



Asteriks: Laury Cezara (tom 18) – mamy dziś podwójną okazję do raczenia się galicyjskim humorem. Kolejny tom przygód dzielnych Galów zabiera nas w sam środek sporu wodza wioski Asparanoiksa i jedo szwagra – Homeopatiksa. Podczas syto zakrapianej biesiady ten pierwszy podważa pozycję i bogactwo gospodarza imprezy. Twierdzi, że przygotuję lepszą strawę, wśród której znajdzie się danie przyprawione liśćmi laurowymi z wieńca samego Juliusza Cezara. Cóż, wystarczy TYLKO zdobyć ów składnik… Jak się domyślacie misja zostaje powierzona Asteriksowi i Obeliksowi. Jak zakończy się ta historia? Dowiecie się tego sięgając po niniejszy komiks. A przy okazji poznacie też genezę jego powstania. Wśród materiałów dodatkowych nie zabrakło również wzmianki o codziennym życiu w Rzymie, przybliżeniu postaci Homeopatiksa, czy samego Juliusza Cezara. Poczytamy też o tym jak Asteriks podbił Grecję (popkulturowo rzecz jasna). I tyle! Przepraszam, AŻ TYLE! Miłej lektury.



Kumpelki: Nasze wielkie londyńskie wakacje (tom 11) - trochę czasu już minęło od ostatnich przygód Jess i jej przyjaciółek. Czy zdążyły zmądrzeć i spoważnieć? Nic z tych rzeczy! Jedyne co się zmieniło to lokalizacja ich szalonych poczynań. Jak wskazuje tytuł, nasze bohaterki odwiedzają Londyn. Kilkudniowa wizyta u angielskiej koleżanki Rony staje się okazją do zwiedzenia i bliższego poznania stolicy Wielkiej Brytanii. Siłą napędową wszelkich śmiesznych sytuacji i nieporozumień są tutaj różnice kulturowe oraz językowe, przed którymi stają nastoletnie bohaterki. Jak dla mnie jest to bardzo udany tom serii, która znalazła stałe miejsce na moim komiksowym regale. Jakże mogło być inaczej skoro za „Kumpelki” odpowiada twórca kultowych „Sisters”. Każdorazowo uznaję te komiksy za pozycje obowiązkowe. I Wam też to zalecam.