Plecak dla czwartoklasistki, czyli ciężko z tą szkołą

Skończyły się wakacje. Nastał czas powrotu do szkoły. A dopiero co (mógłbym przysiąc, że nie dalej jak w zeszłym tygodniu) zastanawialiśmy się z żoną jak zorganizować córce ten niemiłosiernie długi okres, by nie przerodził się on w biwakowanie w naszym pokoju. Lubię myśleć, że nam się udało. Co prawda nie wszystko ułożyło się po naszej myśli, ale od czego są wakacje anno domini 2019, co nie? Jakkolwiek by z perspektywy czasu nie oceniać naszych wakacyjnych poczynań, przyszła w końcu pora na kolejny duży krok. Czwarta klasa podstawówki to nie przelewki, a  plecak dla czwartoklasistki to spore wyzwanie...

 
Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo
Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo

„No i skończyło się rumakowanie” można by rzec wzorem najsławniejszego osła poczętego przez komputer. Do tej pory córka i jej rówieśnicy mogli się czuć w szkole niczym persony wchodzące na koncert bocznym wejściem z oznaczeniem „V.I.P.”. Stały opiekun-nauczyciel, zajęcia w jednej klasie, własny system przerw, oceny opisowe, opiekun w busie szkolnym. Brakowało jedynie darmowego stoiska z watą cukrową na korytarzu i małpiego gaju w świetlicy. To się jednak musiało prędzej, czy później skończyć. Do słownika naszej księżniczki z początkiem września doszło nowe, niezwykle ważne słowo: odpowiedzialność. 

My – rodzice często nie zdajemy sobie sprawy jak szybko mentalnie dorastają nasze pociechy. Aż przychodzi czas taki jak ten – czwarta klasa szkoły podstawowej. Wówczas z naszych oczu opada kotara w różowe kucyki. Odtąd dziecko będzie samo chodziło na autobus szkolny z kluczem od domu uwieszonym na szyi. Samo też musi zadbać o spakowanie materiałów na kolejny dzień, zgodnie z planem lekcji. Ganianie po całej szkole by zdążyć do odpowiedniej klasy na zajęcia szybko wejdzie mu w krew. Podobnie jak odrabianie zaraz po powrocie do domu zadań domowych (dla oporniejszych system przewiduje kilka mobilizujących „pał” na zachętę). 

Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo
Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo

Sami przez to przechodziliśmy będąc dziećmi, więc nie powinno nas to dziwić, a tym bardziej szokować. Dlaczego jednak jest inaczej? Pewnie po części dlatego, że czasy są nieco inne. Pojawiło się wiele niebezpieczeństw, o których kiedyś nawet byśmy nie pomyśleli. Poza tym o niemal wszystko jest zdecydowanie łatwiej. Jedynym ograniczeniem pozostają pieniądze i wyobraźnia (cieszę się, że chociaż na jedno z nich nie mogę narzekać). Najważniejszym powodem jednak jest to, że sprawa dotyczy NASZYCH dzieci, dla których chcielibyśmy jak najlepiej. 

Niestety, w niektórych przypadkach skazani jesteśmy z góry na niepowodzenie i pogodzenie się z faktami. No chyba, że kogoś stać na osobistego tragarza dla dziecka. Nie? W takim razie musimy zaakceptować sytuację, w której nasz uczeń co dzień rano maszeruje z ciężarem na plecach porównywalnym z wagą granatnika przeciwpancernego RPG-7 (załadowanego), czy trzech karabinów M16. Możliwości zapobiegawcze mamy w tym zakresie dość mocno ograniczone, więc powinniśmy raczej skupić się na „leczeniu” tychże objawów wygenerowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W skrócie rzecz ujmując: wybierzmy wygodny i pakowny plecak dla czwartoklasistki, a o moich sposobach na lżejszy plecak ucznia przeczytacie TUTAJ.

Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo
Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo

Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo
Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo
 
Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo
Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo

Wydawało nam się, że dotychczasowy plecak noszony przez córkę przetrwa próbę czasu i posłuży jej kilka ładnych lat. Owszem, poza normalnymi śladami użytkowania nic mu szczególnego nie dolega do dnia dzisiejszego. Problem w tym, że dla czwartoklasisty może on posłużyć jedynie jako kuferek na pudełko śniadaniowe i ewentualnie zeszyty. A gdzie reszta? Zaczęliśmy więc szukać nowego pojemnego, wytrzymałego, a przy tym ciekawego wizualnie plecaka. Nasz wybór padł na niemiecką markę Coocazoo od firmy Hama. Nie mogło być inaczej skoro sama nazwa stanowi zlepek 3 słów: cool, care, zoo (to ostatnie na cześć stacji metra w NY, gdzie rozkwitła kultura graffiti).

Wybraliśmy model JobJobber II Wildberry Knit wykonany z plecionego materiału, który wygląda obłędnie. Jak cała linia plecaków Coocazoo, cechuje go to wszystko, czym powinien się wyróżniać dobry produkt: materiały i wykonanie z naprawdę wysokiej półki (Mercedes wśród plecaków!), ergonomia noszenia (wspomagana wyprofilowanymi plecami, pianką oraz systemem regulacji szelek), dodatkowy pas piersiowy i biodrowy, odblaski, czy świetnie rozwiązany układ kieszeni/komór. No i całe 30 litrów pojemności, które z pewnością zostanie przez naszą córkę wykorzystane do ostatniego upchniętego ołówka.

Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo
Plecak dla czwartoklasistki Coocazoo

W parze z funkcjonalnością idzie na szczęście (co nie jest zawsze takie oczywiste) nietuzinkowy wygląd, który można dodatkowo modyfikować wedle uznania wymieniając uchwyty do zamków, zapinki, czy logo na elementy innego koloru. Zwykła Córka określiła go jako "odjechany w kosmos". Istnieje zatem duża szansa, że mimo zmiany gustu naszego dziecka, plecak będzie cały czas na modowej fali wznoszącej, a jego użytkownik nie spotka się z jakże poważaną wśród młodzieży opinią typu: „ale żal!”.

Zakup plecaka dla czwartoklasistki,  takiego jak Coocazoo to inwestycja. Zawsze trzeba przemyśleć wszelkie „za” i „przeciw” zanim zdecydujemy się na jakikolwiek zakup. W naszym przypadku przeważyło jedno: wygoda dziecka. No bo skoro technologicznie cały świat wciąż idzie do przodu, to dlaczego także w tej sferze nie skorzystać z dobrodziejstw oferowanych przez panów inżynierów-projektantów, prowadzących nierówną walkę przeciw Imperium Krzywych Kręgosłupów oraz szkolnej Loży Szyderców?


            
Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka