Na językach, czyli zabawa w kameleona

Mówi się często, że w szaleństwie jest metoda. I choć nie do końca potrafiłbym wytłumaczyć znaczenia tego powiedzenia, chyba pojmuję ogólny jego sens. Czasem po prostu trzeba zaszaleć żeby nie zwariować! Jeśli jesteście podobnego zdania, to bardzo się cieszę, gdyż mam dla Was propozycję nie do odrzucenia. Co powiecie na przemianę w kameleona? Tymczasowo, tak na godzinkę. Będziecie mogli zapolować na przepyszne tłuste owady. W jaki sposób? Za pomocą długiego lepkiego języka, rzecz jasna! O niezbędne akcesorium zadba Wydawnictwo FoxGames, które właśnie co wydało zwariowaną grę. Zapraszam do „Na językach”, czyli zabawy w kameleona.

Na językach, czyli zabawa w kameleona
Na językach, czyli zabawa w kameleona

Do sięgnięcia po ten tytuł skłoniła nas w pierwszej kolejności oprawa graficzna. Niezwykle kolorowa, kreskówkowa szata przyciąga wzrok, a przy tym zachęca do chwycenia pudełka w łapki i sprawdzenia co kryje się w środku. Jako, że nasza córka wkroczyła już w „dwucyfrowy” licznik latek, miałem pewne wątpliwości, czy gra dedykowana już dla dzieci w wieku 6+ zdoła ją zatrzymać przy stole na nieco dłużej. Po raz kolejny w krótkim czasie przekonałem się jednak, że dla dobrej zabawy wiek nie ma żadnego znaczenia. „Na językach” zaś zapewnia jej aż nadto.
 
Pomysł na grę jest niezwykle prosty. Gracze – kameleony mają za zadanie złapać najpyszniejsze owady, by zaspokoić głód. Kto pierwszy, ten lepszy. Kolor i gatunek „posiłku” określają dwie kostki, które rzuca się przed każdym polowaniem. Wygranie pięciu rund kończy zabawę. Proste? Niczym drut rozciągany na sali tortur! Acha! Trzeba też uważać na osy, gdyż złapane potrafią boleśnie użądlić, a poza tym uniemożliwiają zdobycie punktu. Wszystko ładnie, pięknie. Ale gdzie tu szaleństwo, o którym wspomniałem na początku? Cały sekret tkwi w... językach.






W pudełku z grą, między przeróżnymi żetonami i kostkami znajdziecie długie lepkie gumowe języki (6 dla maksymalnej liczby graczy + 2 zapasowe). Dzięki nim będziecie polować na wskazane owady rozmieszczone na stole. Wierzcie mi lub nie, ale wycelowanie w konkretną „ofiarę” nie jest rzeczą prostą. To znaczy jest, ale macie gwarancję, że oprócz pożądanego żetonu do języka przykleją się wszystkie leżące wokół owady – w tym osy. Aby skutecznie zapunktować należy szybko złapać „pożywienie” na język, sprawdzić czy nie ma na nim również osy, a na końcu wolną ręką odczepić żeton od języka i położyć na stole. Jeśli przyczepił nam się przy okazji żądlący zbój, musimy najpierw spróbować zrzucić go z jęzora, a dopiero potem zdjąć ręką upolowanego owada. Sprawę komplikują jednak pozostali uczestnicy gry, którzy przez cały czas będą próbować ukraść pożądany smakołyk. I w tym właśnie aspekcie kryje się całe szaleństwo gry „Na językach”. Wyobraźcie sobie bowiem co będą wyprawiać w takiej sytuacji dzieciaki... No właśnie!

 
Na językach, czyli zabawa w kameleona
Na językach, czyli zabawa w kameleona

FoxGames wydał grę nieszablonową. Zamiast statycznej zabawy przy planszy mamy tutaj wariacje i bieganie wokół stołu, na którym spoczywać będą owadzie kafelki. Z tego względu zalecałbym przed rozpoczęciem rozgrywki upewnić się, że macie wystarczająco dużo przestrzeni (względnie, że w pobliżu dyżuruje SOR). Wskazane było by też nie pozostawianie młodych graczy bez nadzoru kogoś dorosłego. Z prostej przyczyny. Gdy emocje sięgną zenitu, łatwo o chwilę zapomnienia, a stąd już tylko krok od trafienia językiem w czyjeś oko. A poza tym, bawcie się dobrze! I pamiętajcie, że kameleony również dbają o higienę, przez co po zakończonej rozgrywce dobrze wypłukać języki pod bieżącą zimną wodą. Lepkość i celność będzie wówczas gwarantowana. Polecam!            





Projekt Grajmy!

Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka