Jak ubezpieczyć dziecko, czyli wrześniowe dylematy rodziców

Co roku ta sama historia. Wrześniowe dylematy rodziców odnośnie zakupienia wyprawki, nowych ciuchów, z których przez lato dziecko zdążyło wyrosnąć, a także innej bardzo ważnej kwestii: jak ubezpieczyć dziecko? Czy wybrać szkolną opcję dla całej grupy, czy może wykupić polisę indywidualną?

Jak ubezpieczyć dziecko, czyli wrześniowe dylematy rodziców

Córka w tym roku rozpoczęła piątą klasę szkoły podstawowej. Poza standardowymi zachorowaniami typu grypa, do tej pory (odpukać!) nie działo się nic poważnego. Jednakże, jak mówi stare porzekadło: "przezorny zawsze ubezpieczony", a po tegorocznych wakacjach we Włoszech mam większą świadomość tego, że lepiej więcej niż za mało. Nie wystarczy zaufać jednej firmie, bo możemy się gorzko rozczarować. Bynajmniej nie będę Was namawiać do tego, by wykupić kilka polis dla jednego dziecka. Byłoby to mocno nierozsądne, zwłaszcza jeśli macie więcej niż jedną pociechę.

Jak ubezpieczyć dziecko?


Dla mnie przede wszystkim istotne jest to, jak szybko po nieszczęśliwym wydarzeniu otrzymamy pieniądze i jak duże one będą (logiczne , co nie?). Wiadomo, że złamana kończyna nie zrośnie się szybciej tylko dlatego, ze towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci nam od razu odszkodowanie. Jednak pomoże nam odzyskać poniesione koszty. Na co wydawane są wtedy pieniądze? Często konieczna jest wizyta prywatna u lekarza. Czasem leki w aptece lub rzeczy niezbędne do szybszej rehabilitacji. Niejednokrotnie rodzic musi wziąć wolne z pracy lub wynająć opiekunkę na czas, kiedy nasze dziecko pozostaje w domu. To wiąże się z kosztami. 

Jak wybrać właściwą opcję? Jestem Zwykłą Matką. Pracowałam kiedyś w branży ubezpieczeniowej, ale zajmowałam się ochroną majątkową. Nigdy nie potrafiłam do końca pojąć tych wszystkich procentowych obliczeń, tego jak bardzo ciało ucierpiało podczas nieszczęśliwego wypadku. Dla jednego złamany palec będzie poważniejszym problemem, dla innego noga w gipsie. Wszystko zależy od aktywności danej osoby. Osobiście lubię jasne sytuacje. Konkretna kwota za konkretny przypadek. Szybka wypłata, a nie bieganie po urzędach z plikiem dokumentów, które mogą się na końcu okazać źle wypełnione. Jeśli dziecko, nie daj Boże, złamie rękę lub nogę, dozna innego wypadku na terenie szkoły lub poza nim, nie będę miała czasu na bieganie od pokoju do pokoju w instytucji wypłacającej odszkodowanie. Wolałabym wtedy zająć się tym moim małym poturbowanym obywatelem. 

Zatem jak ubezpieczyć dziecko? Jakie ubezpieczenie NNW dziecka wybrać? Jasne i klarowne. Takie, które działa w szkole w czasie trwania zajęć obowiązkowych, ale też takie, które ogarnia zajęcia pozaszkolne, bo dobrze wiemy, że takich dzieci miewają również sporo. Dla mnie ważne jest, by stawka była konkretna za dane wydarzenie, a nie żeby to lekarz decydował ile procent uszczerbku na zdrowiu ma moja córka.

Wrześniowe dylematy rodziców polegają między innymi na tym, jak chronić swoje dziecko w szkole i poza nią. Fajnie gdy ubezpieczenie NNW działa również podczas wyjazdów wszelkiego rodzaju, bez względu czy jest ono organizowane przez szkołę, czy jest to wycieczka rodzinna. Dzięki temu nie musimy płacić podwójnie!

Jesteście już po pierwszym zebraniu? Dostaliście ofertę na to jak ubezpieczyć dziecko na nowy rok szkolny?
Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka