Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Boli mnie gardło, w nosie coś skutecznie tamuje przepływ powietrza, przez co mógłbym z powodzeniem rywalizować na górskich halach z każdym świstakiem. Do tego na ustach pojawiła się pani febra. A że było jej smutno samej, wczoraj zaprosiła do towarzystwa swoją koleżankę po fachu. O uczuciu wiecznego zmęczenia i niedoczasie nawet nie warto wspominać. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak co innego: do wiosny pozostało okropnie duuużo czasu! Jednakże niebawem przerwa świąteczna. Jednym słowem: wolne popołudnia całą rodziną przed nami. Mi pasuje :) A gdyby tak gry jako prezent pod choinkę jako sposób na czas z rodziną?

 
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Cała Zwykła Rodzinka przeżywa obecnie nieciekawe medialnie chwile, walcząc dzielnie z plagą bakterii, wirusów i innych plugastw, które nieproszone wdarły się do naszych gardeł, czy nosów. Amunicji nam nie brakuje (w pobliżu są aż trzy magazyny, zwane potocznie „aptekami”), podobnie jest z wolą walki. Zwycięstwo wydaje się zatem tylko kwestią czasu. Jedynym problemem jest dla nas przymusowy „areszt domowy”, który zafundował nam wróg. 

Gry jako prezent pod choinkę - co poleca Zwykła Rodzinka?


Tym, co utrzymuje nas przy zdrowych zmysłach podczas ciągnących się niemiłosiernie jesiennych wieczorów, są dobre gry. Żaden telewizor, konsola, czy tablet nie mają wtedy prawa głosu. Dla nas dobra, ciekawa gra to taka, w której oprócz świetnej zabawy otrzymujemy także możliwość popracowania nieco szarymi komórkami. Ostatnio nasze obwody myślowe przeżywają zatem prawdziwą euforię. A to za sprawą nowości od Wydawnictwa Rebel. Posłuchajcie...

Każde dziecko lubi rebusy. Lubią je także dorośli. Dlaczego więc nie zagrać w „Jednym słowem”? Ta kooperacyjna gra towarzyska sprawi, że znów poczujecie się jakbyście mieli kilkanaście lat, zaplanowane imprezy na następny miesiąc, a jedynym Waszym zmartwieniem był jakiś tam sprawdzian z matmy. Po co rywalizować skoro można wspólnie świetnie się bawić? Z takim założeniem wyszli twórcy niniejszej gry. I wyszło im to całkiem zgrabnie.

 
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Zestaw oferuje 110 kart z 5 jednowyrazowymi hasłami na każdej z nich (co jak łatwo policzyć daje 550 różnych słów – dość sporo). Każdy z uczestników wyposaża się w specjalną ścieralną tabliczkę i równie ścieralny mazak. Założę się o dwie zebry i słonia, że mazaki zrobią furorę wśród młodszych graczy. Wylosowane 13 kart układamy zakryte w stos. Teraz osoba zgadująca wyciąga pierwszą kartę, umieszcza ją na swojej tabliczce tak by wszyscy oprócz niej widzieli hasła, po czym wybiera numer od 1 do 5 – to będzie jej słowo do odgadnięcia. Pozostali muszą teraz na swoich tabliczkach podać jedno słowo, które naprowadzi zgadującego na ów hasło (co można pisać, a czego nie, objaśnia dokładnie instrukcja). Następnie porównuje się podpowiedzi odrzucając powtarzające się słowa. No i w końcu chwila prawdy... Zgadnie, czy też nie?

„Jednym słowem” jest jak przepyszna przystawka przed głównym daniem. Nie można bowiem mówić o niej stricte jako o grze. Tutaj wszyscy uczestnicy dążą do wspólnego celu jakim jest odgadnięcie jak największej liczby haseł. Brak typowej rywalizacji, kombinowania jak utrudnić rywalowi planszówkowe życie sprawia, że skupiamy się na czystej zabawie i radości z każdego nieszablonowego skojarzenia. Zdziwicie się jaką wyobraźnię mają Wasze pociechy – gwarantuję. Jeśli nowości od Rebel mają tak właśnie wyglądać, to ja proszę o jeszcze...

Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Jeśli zapragniecie obudzić w sobie ducha rywalizacji, to z pewnością „Mi pasuje!” spełni Wasze oczekiwania. Ta prosta w założeniu gra łączy w sobie pomysłowość, kalkulowanie, współzawodnictwo, szczęście i... matematykę. Czeka nas bowiem na końcu rozgrywki nieco liczenia. Bez obaw! Możecie wspomóc się kalkulatorem.
Ogólny zamysł gry polega na umieszczaniu sześciokątnych kafli na planszy i uzyskaniu jak największej liczby (najwyżej punktujących) linii o tych samych kolorach, czyli wartościach. Punkty dają jednokolorowe linie pionowe, po skosie na lewo i po skosie na prawo, które przebiegają od jednej do drugiej krawędzi planszy.

W danej rozgrywce jedna z osób zostaje „wywołującym”, a więc losuje kolejne kafelki ze swojego zestawu (jest 6 kolorów) i każdorazowo odczytuje trzy cyfry, które przypisane są na żetonie konkretnym liniom danego koloru. Pozostali gracze umieszczają własne „odczytane” kafle (w wybranej wcześniej kolorystyce) wedle uznania na swoich planszach tworząc swoistą sieć. Sztuka w tym, by wykorzystać umiejętnie dane od losu kafelki uzyskując jak najwięcej wspomnianych powyżej jednokolorowych linii. Liczy się spryt, przewidywanie oraz mimo wszystko trochę szczęścia.

 
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę

Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę
Jednym słowem - Mi pasuje, czyli gry jako prezent pod choinkę


„Mi pasuje!” daje więcej frajdy niż najbardziej rozbudowane gry przestrzenne. Siła tego tytułu tkwi bowiem w prostocie. Przyswojenie zasad trwa dosłownie minutę. A chwilę potem... dostajecie już pierwsze manto od Waszej 9-letniej córki. To gra wprost stworzona do rodzinnej zabawy. Nie ma potrzeby „naginać” zasad (tytuł oferuje dodatkowe warianty rozgrywki, o których nie wspomniałem wcześniej), by czerpać radość z widoku triumfującego dziecka. Kolorowo i mądrze – nam to pasuje!!

Jak widzicie siedzenie w domu nam niestraszne. Gdy na dworze plucha, a z nosa leci mały Kamieńczyk, nowości od Wydawnictwa Rebel z pewnością umilą niejeden z pozoru ponury wieczór. Trzymajcie się zdrowo!    
PS TUTAJ sprawdzicie gdzie najtaniej kupić te i inne gry polecane przez Zwykłą Rodzinkę :)      


https://www.wydawnictworebel.pl/

Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka