Wiele czynników złożyło się na to, że natchnęło mnie do stworzenia takiego właśnie wpisu. Bezpieczeństwo dzieci w szkole, czy też w przedszkolu to temat rzeka. Jest to zagadnienie, o którym dość dużo się pisze i mówi. Ale moim zdaniem nigdy za wiele dobrych rad związanych z bezpieczeństwem naszych pociech. Nie ma chyba dla rodzica nic ważniejszego na świecie niż zadbanie o to, by jego dziecko czuło się pewnie pod każdym względem. O jakim rodzaju ochrony możemy mówić? Jest tego naprawdę sporo. Do tego stopnia, że nie sposób wymienić wszystkiego. Dlatego dziś przybliżę Wam kilka zagadnień z jakimi Zwykła Matka musi się na co dzień zmagać oraz przypomnę kilka podstawowych metod jak ustrzec się przed takimi stresującymi sytuacjami.
Willow - odkrywanie prawdy o sobie
Willow w języku angielskim oznacza wierzbę". Czy główna bohaterka powieści Virgini C. Andrews ma zatem coś wspólnego z drzewem? Co czuje kobieta, która odkrywa, że całe jej życie było tak naprawdę jednym wielkim kłamstwem? Co Ty, drogi czytelniku, czułbyś odkrywając, że nie jesteś tym kim uważałeś? To nic przyjemnego, gdy z jakiegokolwiek powodu nasze życie wywraca się do góry nogami. Osobiście doświadczyłam czegoś takiego raz - i to dość drastycznie. Miałam trzynaście lat kiedy moja mama postanowiła się rozwieść (i była to najlepsza decyzja w jej życiu, jak się okazało). Odbiło się to zarówno na mnie jak i na siostrze. Dobrze kiedy zmiany są na lepsze... Tylko takie bowiem jesteśmy w stanie zaakceptować.
Kolejny zlot "czarownic", czyli Blog Parenting Poznań
Spotkania - słowo, które bardzo lubię. Dzięki nim poznałam mnóstwo ciekawych osób. Przez kontakt osobisty zupełnie inaczej postrzega się daną osobę, a także blog, który prowadzi. Faktem jest niestety, że dużo osób bierze udział w takich wydarzeniach jedynie dla "prezentów". Jednak mnie najbardziej cieszy zawieranie nowych znajomości. Taką możliwość miałam dzięki Basi z bloga Pierwsze kroki. To ona bowiem była główną sprawczynią spotkania Blog Parenting Poznań, zorganizowanego w Centrum Rozrywki dla dzieci - Park Rodzinka.
Run, Goblin, run!..., czyli Goblinpiada
Ostatnimi
czasy niezwykle modne stało się bieganie. Nie aktywność fizyczna tylko
BIE-GA-NIE! Trudno dziś nie natknąć się na odblaskowego ludzika podczas spaceru
po leśnych ścieżkach. Zresztą chodniki też często-gęsto robią za bieżnię.
Ilekroć jadąc rano do pracy (ok. 6.10) mijam dreptającego w pstrokatym stroju
śmiałka, zadaję sobie pytanie: Co tych ludzi motywuje? Jaka siła jest w stanie
wyrwać ich skoro świt z łóżka i zagnać w rozespane jeszcze lasy i knieje?
Zapewne chodzi o dobrą kondycję i samopoczucie. Ma to sens. Tyle tylko, że na
dzień dzisiejszy bieganie stało się tak modne, że na samo wspomnienie o nim odechciewa
mi się ruszyć choćby palcem u nogi. Nie żebym nie próbował... Ja po prostu tego
nie czuję! Koszykówka, rower, badminton – proszę bardzo. Tam też się drepci, a
i spocić obficie się można.
Dobre, bo polskie, czyli SKRZAT-owe nowości na wiosnę
Pięknie wydanych książek jest całe mnóstwo. Takich, które zawierają w swojej treści nie tylko humor, ale też coś wartościowego również znajdziemy sporo. Najtrudniej natknąć się na tytuły łączące w sobie to wszystko, zwłaszcza jeśli chodzi o literaturę dziecięcą.
Mam kilku ulubionych autorów oraz słabość do polskich pisarzy, zarówno w dziecięcych jak i dojrzałych publikacjach. Rzadko mnie zawodzą wybrane spośród nich tytuły. Tak jest i tym razem. Dziś bowiem mam dla Was kilka nowości do wydawnictwa Skrzat. Trzech polskich autorów. Każda z książek inna. Każda ciekawa. Zapraszam :)
Idę po prąd, bo nie jestem idealna
Jakiś czas temu, na znanym wszystkim portalu społecznościowym, mój post z linkiem do bloga wyniósł się na wyżyny statystyczne (patrząc według moich kryteriów). Był to wpis o kosmetykach (TEN). Uwierzycie, że cieszyłam się wprost jak dziecko? Zapewne na "dużych" i znanych blogerkach taka ilość polubień, czy komentarzy nie robi wrażenia, ale dla mnie jest to radość ogromna. Tak jak pisałam już kiedyś: jestem Zwykła Matką (dosłownie i z racji nazwy bloga) :) Może ktoś zaraz skomentować, że teraz to tylko liczby się liczą. I będzie miał poniekąd rację. Dla osób, które ze swojej pasji chcą mieć jakiekolwiek korzyści, te liczby mają ogromne znaczenie. Dlaczego? Bo firmy podejmujące współpracę z blogerami patrzą w dużej mierze na statystyki! Mnie cieszy każdy nowy czytelnik. Każdy komentarz dający mi do zrozumienia, że to co "spłodzę" w tym swoim wirtualnym światku przynosi jakiś odzew. Jednak mimo wszystko ciągle idę pod prąd i nie jestem idealna...
Tajemnica mroku, czyli we dwoje przez znoje (przedpremierowo)
Z czym kojarzy Wam się strach? Zapewne z niczym przyjemnym. Wszak
bać się można dosłownie wszystkiego. Dopóki nie poczujemy, że otwarcie każdych
kolejnych drzwi w naszym życiu doprowadzi do bliżej nieokreślonej katastrofy, nie
odstajemy od normy. Nie ma w strachu nic wstydliwego. No bo ostatecznie właśnie
dzięki temu odruchowi obronnemu chronimy nasze bezcenne doskonałe ciało (a
niekiedy ducha) przed wszelakimi niebezpieczeństwami. Niekiedy zdarza się
jednak, że pewne fobie ograniczają nasze poczynania, zubożają życie, pozbawiają
przyjemności. Co w takich przypadkach? Każdy psycholog, a niekiedy nawet
psychiatra, powie jedno: „Walcz z tym!” Łatwo powiedzieć – trudniej wykonać. Sam
posiadam w swoim portfolio kilka ciekawych okazów, które przyprawiają mnie o szybsze
bicie serca (w kontekście strachu, a nie innych przyjemniejszych doznań ;) ).
Na szczycie ów listy są pająki. Choćbym nie wiem jak się starał, nie jestem w
stanie przekonać się do tych włochatych, ośmionożnych stworzeń. Już mi wyszła
gęsia skórka od samego pisania o tym. Zwykły Tata vs „krzyżak”: to nigdy nie są
miłe spotkania...
Malina, smoki i potwory...
Co mogą mieć ze sobą wspólnego smoki, potwory i dziewczynka o słodkim imieniu Malina? Ano nic... :) Może jedynie fakt, że wszystkie książki, z których się wywodzą ów postaci pochodzą z naszej ulubionej księgarni. Ech! Czasem wręcz boję się zaglądać na ich stronę internetową, bo kuszą tak konkurencyjnymi cenami aż strach. A przecież żaden portfel nie jest bez dna, a regał w pokoju z gumy :) Fakt jest jednak taki, że cała nasza Zwykła Rodzinka kocha książki i ciężko jest im się oprzeć. W ten oto sposób jakiś czas temu do naszego domu przybyły kolejne ciekawe egzemplarze ze wspomnianej księgarni internetowej...
Słodko, czyli makowiec w pieluszkach
Uprzedzam, że będzie dziś słodko, więc jeśli macie zamiar czytać ten wpis wieczorem-odłóżcie to na kolejny dzień :) Z góry tłumaczę, iż przepis ten otrzymałam od znajomej, ta zaś od swojej mamy, która znalazła go kilka lat temu w pewnej popularnej gazecie! Absolutnie nie uważam go za swój, tym bardziej, że ciasto wykonała moja teściowa, a ja zwyczajnie będąc nim zachwycona chciałam się przepisem podzielić z Wami. Dlaczego nie ja wykonałam te pyszności? Otóż jak już wiecie, lubię przepisy proste i szybkie, a ten do takowych nie należy, zdecydowanie! Jeśli ktoś zna to ciasto może się pochwalić swoim wykonaniem lub po prostu odczuciami smakowymi :)
EGMONT-owe nowości... dla dziewczynek
Mamy z córką słabość do wielu wydawnictw z najróżniejszych powodów. Każde lubimy inaczej - za coś innego. Jak tylko pojawiają się nowości książkowe nasze oczy przyjmują rozmiary pięciozłotówek. Część z nich przypada nam (ku ogromnej uciesze) z racji recenzowania, część zakupujemy sami, a inna część pochodzi z naszej cudownej biblioteki. W ten oto sposób jesteśmy prawie zawsze na bieżąco. Choć i tak na wielu blogach często znajduję tytuły, których wcześniej nie widziałam :) Książek jest wszak naprawdę dużo. Co chwila pojawiają się na rynku nowości i ciężko za tym wszystkim nadążyć. Ale od czego moi drodzy macie między innymi naszą Zwykłą Rodzinkę!? Dziś zrobimy małą prasówkę, w której przedstawię Wam kilka najświeższych tytułów wydawnictwa Egmont.
Zalesie na każdą porę roku, czyli hotel przyjazny rodzinie
Kto obserwuje mój profil na FB, czy Instagramie ten wie, co u nas działo się w miniony wydłużony weekend. Wiecie zatem, że gościliśmy w hotelu Zalesie Mazury Active SPA, 18km na wschód od Olsztyna. Miejsce polecane przez wiele osób, mające cały szereg pozytywnych opinii i nagród. Ale jak faktycznie tam jest? Czy to hotel przyjazny rodzinie, do którego warto się wybrać? Co takiego ma w sobie, że zbiera tak dobre noty? Zaraz się wszystkiego dowiecie. Nie będzie to przytaczanie treści z promocyjnych ulotek. Napiszę jak było naprawdę... Opowiem Wam o tym z czego osobiście skorzystaliśmy goszcząc w ów miejscu. Dzięki temu będziecie mieć relację i opinię z pierwszej ręki! Jesteście na to gotowi? Oraz na masę zdjęć, rzecz jasna? No to jazda!
Zalesie na każdą porę roku, czyli hotel przyjazny rodzinie |
Sekret willi Romantica - kryminał, czy romans?
Piękna okładka. Akcja na południu Francji. Bestsellerowa autorka. Nic tylko brać do ręki książkę i czytać. Zakopać się pod kocykiem i upajać opisami kraju słynącego z wieży Eiffla i pól pachnących lawendą. Mnie przyciągnęła właśnie okładka z fioletowymi kwiatami, zachęcający opis z tyłu powieści, a także perspektywa przeniesienia się choć na kilka godzin do uroczej Francji. Czy "Sekret willi Romantica" spod pióra Elizabeth Adler mnie jednak porwał? Czy zauroczył mnie swoją treścią? Czytajcie dalej!
Wyścig Tytanów, czyli perfekcyjne olbrzymy
Jestem
pełen podziwu dla ludzkiej wyobraźni i kreatywności. Takie potwory na przykład.
Kto je wymyśla? Kto decyduje, że Predator ma paszczę niczym otwierający się
spadochron, a Obcemu na głowie wyrósł wazon? Człowieki, rzecz jasna! Od
początku naszej egzystencji na Ziemi przywoływano przeróżne twory, stwory oraz
kreatury aby straszyć nimi nieposłuszne dzieci, czy wywrotowców we wszelakim
zakresie. Patrząc na historię ludzkości, musiało przynosić to wymierne efekty. Miejcie
ów fakt na uwadze, gdy znów o 3.00 w nocy wasze dziecko zacznie szturchać was
palcem w ramię, bo się boi... Możecie mieć pretensje tylko do siebie. A ściślej
mówiąc, do całego gatunku ludzkiego.
Improbrać, czyli pomysł na randkę z mężem
Kto powiedział, że najlepszy pomysł na randkę z mężem to kino lub kolacja w restauracji? Przecież może to być też teatr, muzeum, krótki wyjazd na weekend (tzw. randka długodystansowa). Można poprzestać też na zwyczajnym spacerze po lesie lub brzegiem jeziora o zachodzie słońca. Czasami nie trzeba nic wielkiego, by było przyjemnie. Czasem wystarczy wieczór w domu zorganizowany tak, by było miło, sympatycznie i romantycznie. Odpowiedni klimat (muzyka, świece, wino) i już jest fajnie. W dodatku małym nakładem finansowym :) Co jeszcze ciekawego można zrobić w ramach małego randez-vous? Jaki inny pomysł na randkę z mężem?
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)