Koncentracja - jak pomóc dziecku

W szkole mojej córki sprawdzian goni sprawdzian. Przypominam, że nasza "Zwykła Córka" ma siedem lat i chodzi do drugiej klasy. Szkołę rozpoczęła (niestety) jako sześciolatka, na co nie mieliśmy właściwie wpływu. Inteligentna to i oczytana bestia, więc kombinowanie zaświadczeń od psychologa, by opóźnić rozpoczęcie nauki nie wchodziło w rachubę. Tak więc zaczęła naukę szybciej niż jej matka oraz ojciec... i musimy sobie z tym radzić. Póki co nie jest źle. Gdybym na nią narzekała (w kwestii nauki) popełniłabym grzech śmiertelny ;) Jednakowoż ilość materiału do opanowania i częstotliwość testów, sprawdzianów, kartkówek (zwał jak zwał - dla nas jeden diabeł) wywołuje u mnie gęsią skórkę, która nie ma czasu zniknąć. 


Zadań domowych dużo na szczęście nie ma. Raptem kilka poleceń w ćwiczeniach lub zadań matematycznych. Jednak co tydzień jest dyktando z ortografii, nawet jeśli w tym samym dniu przypada jednocześnie test z angielskiego! Myślę, że to dość duże obciążenie jak na siedmioletnie dziecko! Było już tak, że w tym samym tygodniu miała i zaliczenie z ortografii i test z angielskiego i sprawdzian ogólny! Masakra! Ja w szkole średniej tyle miałam :( 
Dodam, że córka do szkoły chodzi obecnie na drugą zmianę i w domu zjawia się o 17-tej! Po powrocie do domu jej mózg już nic nie jest w stanie opanować. Mam ten luksus, że jestem "na miejscu" i możemy do nauki zabrać się od rana dnia następnego. Wtedy umysł jest wypoczęty i możemy skutecznie działać. 




Jak możemy pomóc dziecku, by wzmocnić jego koncentrację i umiejętność skupienia się dłużej na jednym zadaniu? Na temperament mamy niewielki wpływ, ale są czynniki wewnętrzne i zewnętrzne, nad którymi możemy "popracować" :)

Czynniki zewnętrzne :
  • odpowiedni klimat do nauki - przewietrzony pokój, odpowiednie oświetlenie, cisza i brak "rozpraszaczy" w pobliżu miejsca pracy (porządek na biurku, brak zabawek wokół)
  • ustalenie czasu pracy - w naszym przypadku są to godziny poranne i przedpołudniowe, pod wieczór umysł młodej już nie chłonie, a jej cierpliwość jest na pograniczu zera!
  •  odpoczynek  - przerwy podczas nauki są niesamowicie istotne. Dziecko to nie robot i potrzebuje chwili oddechu, nawet jeśli nie ma dużej ilości materiału do przerobienia! My robimy zadanie domowe, chwila przerwy, a potem nauka do testu. Bardzo ważne jest też to, by dziecko się dobrze wysypiało. Ruch na świeżym powietrzu to kolejna ważna rzecz! Mózg wtedy jest dotleniony, a i krążenie lepsze!
  • regularność i konsekwencja -  nawet, jeśli w danym tygodniu nie ma sprawdzianu na horyzoncie (choć u nas to rzadkość), staramy się po trochu codziennie coś "przerobić", w ten sposób przed samym testem córka tylko powtarza sobie wyuczony materiał :)
  • wsparcie rodziców - nie będę nikogo pouczać, każdy rodzic wie, że docenianie najmniejszych osiągnięć dziecka to podstawa, by poczuło się ono pewnie
  • gry i zabawy - wiadomo, że nauka jest najlepsza podczas zabawy. Wiele rzeczy dziecko może się nauczyć w trakcie partyjki gry edukacyjnej lub podczas czytania książki. My w ten sposób ćwiczymy ortografię, język angielski, czy wiedze ogólną.
  • odpowiednia dieta -  pokarmy podawane dzieciom, zwłaszcza uczniom, powinny zawierać dużo kwasów omega 3, które wspierają koncentrację, warzyw i owoców, ryb, orzechów oraz migdałów. Córka przy odrabianiu lekcji podjada owoce. Za każdym razem staram się, by było to coś innego :) Odpowiednia ilość witamin i minerałów to solidne "paliwo" dla organizmu! Wiadomo, że same owoce oraz warzywa to nie wszystko. My dodatkowo wspomagamy się podając córce TRAN Domowa Apteczka
Czynniki wewnętrzne (źródło ):
  • umiejętność wzbudzenia u szkraba motywacji wewnętrznej
  • korzystne samopoczucie i dobra kondycja psychiczna dziecka, czemu sprzyjają zdrowy sen, aktywny wypoczynek, czas na relaks, robienie przerw w trakcie nauki
  • rozumienie materiału nauczania
  • dobry poziom zdolności poznawczych, np. percepcji wzrokowej, słuchowej, zdolności werbalnych, manualnych, sprawności pamięci i zasobu słownika
Jak wspomniałam powyżej, w okresie zimowym dodatkowo wspieramy córkę tranem. Tak, moi drodzy! Bo tran nie tylko służy podniesieniu odporności! Kiedyś piła taki malinowy - smakował jej bardzo. Następnie dostała produkt innej marki, co okazało się nietrafionym zakupem, gdyż był cytrynowy oraz mimo wszystko "śmierdział" rybą! Co gorsza był bardzo wodnisty dlatego duża część podczas nalewania na łyżeczkę lądowała na ubraniu. Zatem powróciliśmy do sprawdzonego smaku firmy Domowa Apteczka


Tran rybny z rodziny dorszowatych zawiera duże ilości kwasów omega 3, dlatego zalecany jest głównie dzieciom w okresie zwiększonego wysiłku umysłowego. Dla naszego uczniaka jak znalazł :)
Tran kojarzy się każdemu z rybim smakiem i zapachem, ale ten z Domowej Apteczki przede wszystkim ma konsystencję gęstego syropu, dzięki czemu nie "ucieka" nam z łyżeczki! Ponadto jest lepiej trawiony, gdyż przyswajanie składników czynnych jest o wiele łatwiejsze. Ma wspaniały smak, do wyboru: malinowy i mango z brzoskwinią (na odporność), a także owoce tropikalne (na koncentrację). Nie zawiera cukru co jest oczywiście bardzo ważnym czynnikiem :)


Zaczęliśmy od podawania wariantu dla bystrzaków. Dodatkowy atut dla fanów świnki Peppy - w opakowaniu jest magnes z jej wizerunkiem! 
Tran wspomagający odporność to olej z wątroby rekina. Jest bogaty w alkiglicerole, które w szczególny sposób:
  • aktywują nasz układ immunologiczny
  • zwiększają ilość przeciwciał
  • mają właściwości regenerujące i przyspieszają powrót do zdrowia
Na stronie Domowej Apteczki KLIK znajdziecie szczegółowy opis dla każdego rodzaju tranu (wybór produktów ogromny), a także poznacie jego skład i zalety.
Mamusie również znajdą tam coś dla siebie. Jest tran Mama&maleństwo o smaku soczystej cytryny. 



Najważniejsze zalety tranu z Domowej Apteczki to:
  • wyjątkowy smak, bez zapachu i posmaku ryby (bleeee)
  • ekonomiczne i łatwe stosowanie (2 łyżeczki dziennie zamiast kilku kapsułek)
  • może go stosować cała rodzina
  • bezpieczny dla diabetyków - nie zawiera cukru
  • starannie dobrany skład - każdy tran zawiera odpowiednie składniki na odporność, na koncentrację, dla mam i ich maluszków
  • konsystencja gęstego syropu
  • można go podawać dzieciom od pierwszego roku życia 
Tran podajemy najlepiej przed lub po posiłku - my dajemy córce po śniadaniu. Zalecana dzienna dawka (ważne, by jej nie przekraczać!) dla dzieci powyżej 1. roku życia to jedna łyżeczka dziennie. Powyżej 3 lat są to już dwie łyżeczki. Przed każdym podaniem dobrze jest wstrząsnąć butelką. WAŻNE! Tran po otwarciu trzymamy w lodówce! O tym zawsze pamiętajcie :)

 A jak Wy pomagacie swoim dzieciom w nauce, w poprawieniu ich koncentracji?


Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka