Jest pysznie!!

W czasie naszych rodzinnych wakacji poniższych pyszności raczej nie będzie. Ale będą zapewne inne. Chociaż nie! Zrobię właśnie jedno z tych dań :)
Ponieważ nadal trwa czas weekendowych spotkań, pikników i grillowania, chcę Wam zaproponować dwa przepisy, które sama wypróbowałam!
Może się zdziwicie, ale nie będzie to tym razem nic słodkiego! :)
Nie żebym nagle przeszła na dietę - Co to, to nie! Ja się do tego nie nadaję. Po stokroć wolę "wciągnąć" kawałek serniczka i iść go później "spalić" z kijkami w lesie, niż odmówić sobie tej wręcz niebiańskiej przyjemności jego skonsumowania!
Do rzeczy. Jakiś czas temu na FB dostrzegłam post z kaszą jaglaną w tle. Pochodzi ona z bloga KASZOMANIA, na który z racji tego, że lubię wszelkie kasze, często zaglądam.


Czytaj dalej...

„Mały Książę – Droga do Gwiazd”, czyli czasami warto być ostatnim

Świat bajek i baśni posiada mnóstwo bohaterów. Spośród niezliczonej (i wciąż rozrastającej się) ich rzeszy można znaleźć postacie wręcz kultowe. Takie, które przez lata, a czasem nawet wieki, odciskają swoje piętno w naszym życiu, kształtując wyobraźnię oraz nierzadko zmieniając postrzeganie świata. Kimś takim jest bezsprzecznie Mały Książę.

Czytaj dalej...

Jednodniowy wypad nad jezioro

Weekend - lato - jezioro. Czego można chcieć więcej: Słońca? Ciszy?
Słońce wyjrzało zza chmur i zaświeciło nam minionej niedzieli dopiero popołudniu, ale to wystarczyło, by było "fajnie".
Dziś zaproponuję Wam opcję wypadu na jeden dzień nad piękne i czyste jezioro.
My spędziliśmy w ten sposób wczorajszy dzionek, gdyż rodzina ma w sąsiedztwie jeziora działkę, ale i bez posiadania takiego przybytku można się tam wybrać, by trochę czasu spędzić na łonie natury! Oto moja fotograficzna relacja z wypadu nad jezioro :)

Czytaj dalej...

Piegowate ciasteczka, które piecze Anna Starmach

Coś w sam raz na weekendową przekąskę do kawy. 
Mam dziś dla Was przepis, którego autorką jest Anna Starmach. Znajdziecie go TUTAJ
Ciasteczka w piegi. Uwielbia je moja córka. Głównie ze względu na te "piegi", które wykonane są ze znanych i lubianych przez większość dzieciaków cukierków :)


Czytaj dalej...

Mimo wszystko… audiobooki mogą być fajne

Lubicie czytać książki? Statystyki w Polsce są ponoć dość dramatyczne w tej kwestii. Choć mnie osobiście wydaje się, że nie jest do końca tak źle, skoro od prawie pół roku nie mogę doczekać się na zamówione tytuły w zaprzyjaźnionej bibliotece publicznej :)
A może zamiast czytać wolicie słuchać? Dzieci słuchają bajek w interpretacji rodziców – im więcej tym lepiej, a dorośli coraz częściej sięgają po audiobooki, dzięki którym powoli pustoszeją okulistyczne poczekalnie, a my możemy „zabrać” naszą cyfrową książkę w podróż, choćby do pracy i z powrotem. Wygodne, prawda? Tyle, że to jednak nie to samo, jak mawiają znawcy życia…
 
 
Czytaj dalej...

Rodzice - dobry i zły glina, czy wspólny front?

Zanim z mężem zostaliśmy rodzicami obiecywaliśmy sobie, iż będziemy się pilnować nawzajem w tym, by trzymać tzw. "wspólny front". Żadne z nas nie chciało w oczach dziecka odgrywać roli tego "złego gliny". Wszyscy dookoła nas również udzielali rad, by trzymać się jednego zdania, nie wchodzić sobie w paradę i nie robić czegoś co drugi zabrania. Łatwiej mówić, trudniej zrobić. Znacie to? Czasem pewnie aż za dobrze. Nie jesteście w tym sami!

źródło ; demotywatory.pl

Czytaj dalej...

Serialowy zawrót głowy

Seriale. "Tasiemce" tak zwane. Jedne krótsze, inne dłuższe. Jedne bawią, a drugie napawają wręcz strachem!
Osobiście wolę zdecydowanie te komediowe, rodzinne. Moim zdaniem serial ma odprężyć. Przez te (często) 20-25 minut emisji ma mi poprawić humor!
Są seriale, które oglądam sama. Mam wtedy swoje minuty seansu z "Chirurgami", czy "Prawem Agaty" :)
Jednak sporo jest takich tytułów, jak my to mówimy z mężem "zapchajdziurek", które włączamy razem z małżonkiem, gdy nie mamy czasu lub ochoty na dłuższy film. 
Powiecie może, że nie macie czasu na TV? Ja też w ciągu dnia oglądam jedynie kreskówki córki. Jednakowoż , jak wspomniałam powyżej, chwila odprężenia wieczorem jest wszystkim potrzebna!

Czytaj dalej...

Kącik recenzencki - Mandale dla dzieci

W moim Kąciku recenzenckim zazwyczaj goszczą książki dla dzieci, ale zdarzają się też gry typu Monopoly. Tym razem jednak chcę Wam zaprezentować kolorowankę. Nie byle jaką kolorowankę tylko "Mandale dla dzieci" od Wydawnictwa Siedmioróg

Czytaj dalej...

Weekend..... w domu pełen wrażeń

Może kilkoro z Was to zdziwi, ale miniony weekend w całości spędziliśmy w domu. W zaciszu swojego ogródka (pomijając krótkie wypady rowerowe rzecz jasna!). Nie było tym razem żadnego wyjazdu, żadnej imprezy. Od dawna nie spędziliśmy soboty i niedzieli w domu (gości też brak!) i dobrze nam z tym było. Raz na jakiś czas tak po prostu chyba trzeba!
Jako, że jednak jesteśmy osobami aktywnymi, to domowe biesiadowanie nie polegało na leżeniu przed TV. O nie! Nasze dziewczę sześcioletnie nigdy by do tego nie dopuściło :) Zatem co robić przez dwa dni dość fajnej pogody? Zapraszam do lektury okraszonej sporą ilością fotek :) 


Czytaj dalej...

Dziecko meteopata - co to znaczy?

Nikt z nas nie lubi gwałtownych zmian pogody. Z drugiej strony źle reagujemy również wtedy, gdy za długo jest upał lub bez przerwy pada deszcz. Aura nigdy chyba nam do końca nie dogodzi.
Sama jestem meteopatką. Co gorsza - moja córka najwyraźniej też się boryka z tą przypadłością. Każda z nas reaguje jednak inaczej. Każda radzi sobie z tym (lub też nie) na swój sposób. W czym rzecz? Co to w ogóle jest meteopatia?
Otóż według wszechwiedzącej i nieomylnej (taaa, jasne!) wikipedii:
Meteoropatia (meteopatia) – patologiczna reakcja organizmu człowieka na działanie czynników meteorologicznych, uzależniona od jego wrażliwości indywidualnej. Chorobotwórcze działanie zmian pogody na organizm.


Czytaj dalej...

Zwykła Matka dołącza do akcji - Podróże kształcą

Pisałam na blogu niejednokrotnie o naszych wycieczkach. Zarówno tych organizowanych przez przedszkole, jak i o naszych prywatnych. Sezon w pełni, więc pojawi się takich wpisów jeszcze kilka. 
Zostałam zaproszona prze autorkę bloga MALUSZKOWE INSPIRACJE do wzięcia udziału w akcji Podróże kształcą. Zgadzam się z tym hasłem w 100%, dlatego chętnie się zgodziłam!
Ponadto wiem jak ważne w podróżowaniu z dzieckiem jest tzw. "bycie przygotowanym". Każdy wyjazd planuję dużo wcześniej. Lubię wiedzieć jakie atrakcje są w okolicy, do której się wybieramy!
Zwracam też dużą uwagę na to jak obiekty noclegowe są przygotowane na obecność maluchów. 
Z tych kilku powodów chętnie podzielę się z Wami informacjami o miejscach, które odwiedziliśmy. 

Do tej pory były to :
Zanim zaczęłam pisać bloga byliśmy jeszcze w kilku miejscach, o których być może napiszę w niedalekiej przyszłości. W końcu są wakacje!
Świetna akcja, dzięki której w jednym miejscu ( KLIK ) zgromadzone zostaną informację, gdzie najlepiej wybrać się z dzieckiem zarówno na dłuższe wakacje, jak i na jednodniowe wycieczki! W jednym miejscu informacje o noclegach, cenach, atrakcjach. Czyż może być coś bardziej przydatnego podczas planowania wyjazdów?

http://www.maluszkoweinspiracje.pl/p/akcja.html
Czytaj dalej...

Książki mamci część 2

Jakiś czas temu napisałam post o książkach, które czytamy my - ja i mąż (KSIĄŻKI MAMCI NASZE STOSIKI) Ostatnimi czasy na blogu wrzucałam recenzję tytułów przeczytanych córce, więc nadrabiam zaległości książkowe rodziców!
Chcę Wam dziś polecić (lub też niekoniecznie) kilka pozycji literackich przez nas ostatnio czytanych :)

Czytaj dalej...

Kącik recenzencki - nie sądź książki po obrazkach

Tym razem, w kolejnej odsłonie naszego Kącika recenzenckiego, chciałabym Wam zaprezentować książkę Wydawnictwa Siedmioróg: "Julia i tajemniczy sklep pana Pokrętły".
Muszę uczciwie przyznać, że po pierwszym "rzucie oka"na tą pozycję byłam z lekka przerażona tym, jak zareaguje na nią moja sześciolatka! Dlaczego zapytacie? Otóż, dlatego, że z okładki i ilustracji wewnątrz spoglądają główni bohaterowie książki, czyli między innymi : mumia, Dracula, czy czarownica!
Dla pewności i bezpieczeństwa najpierw sama ją przejrzałam dokładnie. Co się okazało? Powtórzę słowa, które napisałam w tytule dzisiejszego posta : nie sądź książki po obrazkach!


Czytaj dalej...

Mieszkasz za miastem? Po co ci więc wakacje?

Temat nasunął mi się sam, gdy dziś w końcu wyszło słońce, a ja miałam w perspektywie relaks z książką na nowo zakupionym "krześle brazylijskim" (niezły "lans" co?) :)
Znam ludzi, którzy żyją w przeświadczeniu, że skoro ktoś mieszka za miastem, ma dom z ogrodem i las na wyciągnięcie ręki ( a czasem tez jezioro w pakiecie), to nie potrzebuje wyjazdu na wakacje! 
OTÓŻ NIC BARDZIEJ MYLNEGO!!!
Owszem, zgadzam się, że mamy pod tym względem lepiej niż osoby mieszkające w ciasnym, "pachnącym" spalinami centrum miasta. To niezaprzeczalnie duże udogodnienie. Jednak....czy dlatego właśnie mam rezygnować z wyjazdów?

Czytaj dalej...
Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka