Pierwsza choinka już ubrana!

Córka pokonana chwilowo przez anginę została w domu. Mówi się trudno ( i płynie się dalej!). Przedszkole nie zając - nie ucieknie. Skoro musiało się coś takiego przytrafić, to lepiej teraz niż dzień przed świętami! Jedyne czego wszyscy żałujemy, to fakt, że ominie ja wycieczka do wytwórni bombek. Ale może chociaż koleżanka przywiezie jej imienną ozdóbkę? :) Choroba nie przeszkodziła natomiast mojemu dziecku w ubieraniu swojej choinki. Ma swoja prywatną u siebie w pokoju i ambitnie sama ją przystroiła.



Kiedy Izka się urodziła postanowiłam, że będę co roku kupować symbolicznie po jednej bombce, takiej specjalnie dla niej. Zaplanowałam to z myślą o tym, że pewnego dnia stwierdzi, że chce mieć swoje drzewko  w pokoiku (okazało się, że dostała je bardzo wcześnie), więc bombki jak najbardziej się przydadzą. Są to typowo dziecięce bombki :  misie, Mikołaje, aniołki. W tym roku znalazłam w Carrefourze bombki-dzwonki z imionami. Również tegoroczny nabytek już odnalazł swoje miejsce na choinkowej gałązce. Wasze dzieci mają jakieś własne upodobania co do bombek?



Przyznam szczerze, że fakt pozostawienia Izy w domu przez kilka najbliższych dni zwyczajnie mnie przeraził!. Obie odzwyczaiłyśmy się od tego. Zanim poszła do przedszkola miałyśmy swój stały rytm dnia i każda z nas miała swoje zajęcia. Obecnie przyzwyczaiłam się do tego, że robię co chce i kiedy chce. Iza z kolei przywykła do tego, że przez cały dzień w przedszkolu coś się dzieje. Mimo tych obaw od rana przysiadła do kolorowania - jedno z jej ulubionych zajęć. Ja zaś postanowiłam wykorzystać ten fakt i umyłam okna. Trzeba było w końcu pomyśleć o tym, by rozpocząć akcję "świąteczne porządki". Ile czasu można to odkładać, prawda? Izka zajęta, a mamusia zadowolona, że najgorszą robotę ma już z głowy. W ramach odpoczynku przysiadłam do napisania dzisiejszego postu.



Zwykłej Matki Wzloty i Upadki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka